REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Rybiński: debatowanie o euro to strata czasu

2013-03-01 06:40
publikacja
2013-03-01 06:40

Dziś w Ministerstwie Finansów odbędzie się debata na temat przyjęcia przez Polskę euro. Wezmą w niej udział ministrowie finansów i gospodarki, prezes Narodowego Banku Polskiego oraz ekonomiści. Według profesora Krzysztofa Rybińskiego debata jest tematem zastępczym i marnowaniem czasu. Przed Polską jest wiele poważniejszych problemów, takich jak choćby niebezpieczenie rosnący dług publiczny czy kryzys demograficzny, którymi rządzący powinni się zająć w pierwszej kolejności. Tym bardziej, że na dołączenie do grona 17 państw ze wspólną walutą na razie nie mamy co liczyć.

Polska potrzebuje euro, aby rosnąć dalej» "Polska potrzebuje euro, aby rosnąć dalej"
 Dyskusja o wejściu Polski do strefy euro jest tematem zastępczym, jest marnowaniem czasu, niepotrzebnym produkowaniem dwutlenku węgla w czasie ocieplenia globalnego, jeśli ktoś w to ocieplenie wierzy  mówi Agencji Informacyjnej Newseria profesor Krzysztof Rybiński, ekonomista i rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

A  jak podkreśla w Polsce nie brakuje tematów, którymi trzeba się jak najszybciej zająć. To m.in. spadająca innowacyjność gospodarki i kryzys demograficzny.

  Zamiast o tym dyskutować, to mówimy o projekcie wejścia do strefy euro, co będzie mieć miejsce może za 10 lat, jeżeli strefa euro w ogóle przetrwa, bo tego też do końca nie wiemy. Szkoda na to czasu  dodaje Rybiński.

Jego zdaniem bardzo poważnym ryzykiem dla kraju, i to w perspektywie kolejnych 12-18 miesięcy, jest klif fiskalny. To sytuacja, w której prawo wymaga szybkiego zbilansowania budżetu, co oznacza konieczność cięć wydatków i podwyżek podatków na ogromną skalę. W efekcie prowadzi to do recesji.

O groźbie klifu fiskalnego w USA było głośno przed nowym rokiem. Jego widmo nie zostało jednak trwale zażegnane. Groźba klifu fiskalnego wisi także nad Polską.

  W przypadku Polski ustawa o finansach publicznych mówi, że jeżeli dług publiczny, liczony kreatywną metodą Jacka Rostowskiego, przekroczy 55 proc. PKB, wówczas kolejny budżet samorządowy i centralny muszą być zbilansowane, co oznacza skalę cięć i podnoszenia podatków na 50 mld zł lub więcej, co zepchnie Polskę w dramatyczną recesję  wyjaśnia Rybiński.

Jak podaje resort finansów dług publiczny wynosi 53 proc. PKB. Rybiński podkreśla, że liczony metodami, którymi posługuje się Eurostat, przekroczył już 55 proc.

 - Po przekroczeniu tej granicy uruchomią się mechanizmy klifu fiskalnego, z którego Polska zleci na złamanie karku w otchłań recesji. I to jest bardzo poważne ryzyko, o którym dziś powinniśmy debatować - dodaje ekonomista.

To dopiero początek kryzysu



Prof. Rybiński nie wierzy też w zapewnienia części ekonomistów o czekającym Polskę w drugiej połowie roku ożywieniu gospodarczym.

  Wiemy, że kryzys w strefie euro się nie zakończył, on się dopiero rozpoczyna  mówi Rybiński. - Problemy krajów południa Europy będą narastały, co wynika ze statystyk długu publicznego, bo te długi dramatycznie się zwiększają. Problemy mają też kraje w centrum Europy, np. Francja stoczyła się w ciężką recesję. Nie ma co liczyć na to, że w strefie euro dojdzie do szybkiego ożywienia, nawet jak Niemcy nieco przyspieszą. -

Także sytuacja w kraju nie wskazuje, według ekonomisty, na możliwość szybkiej poprawy koniunktury. Świadczy o tym pesymizm polskich konsumentów, a także brak planowanych inwestycji prywatnych i publicznych w najbliższych latach.

Euro to nie tylko korzyści, ale też zagrożenia» Euro to nie tylko korzyści, ale też zagrożenia

  To wszystko razem pokazuje, że popyt krajowy nie będzie szybko rósł, a rynki eksportowe w UE będą w stagnacji, więc nie ma szans na znaczące ożywienie gospodarcze w drugiej połowie tego roku  przekonuje Rybiński.

Dodaje, że ożywieniu gospodarczemu nie pomoże też program Inwestycje Polskie. Program ogłoszony w ubiegłym roku przez premiera Donalda Tuska ma na celu zachowanie dynamiki długoterminowych inwestycji infrastrukturalnych. Ma on być wsparciem szczególnie dla infrastruktury gazowej, energetycznej, transportowej, samorządowej i telekomunikacyjnej. Ma także pomóc w zagospodarowaniu złóż węglowodorowych, takich jak gaz łupkowy. W ramach programu Polskie Inwestycje Rozwojowe S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego mają otrzymać dokapitalizowanie w kwocie do 10 miliardów złotych.

  Przy okazji ogłaszania programu Inwestycje Polskie padały wielkie liczby  mówi Rybiński.  Wiadomo że takiej skali inwestycji się nie uzyska, ponieważ projekty robione w formule PPP, czyli partnerstwa publiczno-prywatnego, są bardzo trudne i ich uzgodnienie trwa czasami 1,5 roku, dwa lata. A jak to robią urzędnicy, nie bankierzy, to może i trzy lata albo i dłużej.

Zdaniem Rybińskiego z uwagi na długi proces biurokratyczny pierwsze inwestycje będą miały miejsce w drugiej połowie 2014 r. albo nawet w 2015 r. Zmiana sytuacji polskiej gospodarki przez ten projekt w tym roku nie jest więc możliwa.

  To zresztą wynika z danych rządowych, bo rząd wysyłając informację do Komisji Europejskiej o skali inwestycji publicznych miesiąc temu powiedział, że Inwestycje Polskie zmienią stan inwestycji publicznych w przyszłym roku o 0,1 proc. PKB  mówi Krzysztof Rybiński.  Sam rząd w komunikacji z KE zdaje sobie sprawę, że Inwestycje Polskie, jeśli będą mieć jakieś znaczenie dla gospodarki polskiej, to dopiero w 2015 roku, a i tak będzie ono niewielkie.


/ newseria.pl
Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (18)

dodaj komentarz
~Paweł
Trendem Pani Mariolo ,jest w krajach bogatych propagowanie gejostwa i tym podobnych.Nie zdziwi mnie jeśli za dwdzieścia lat obszar ten będą zamieszkiwali np: hindusi lub pakistańczycy.Tzw. pojęcie nowoczesności pommeelyło się Pani.Zapraszam więc na HAMBURGERA lubKFZ z nowej odmiany kurczaka z nową odmianą kukurydzy.
~Mariola
kryzys demograficzny jest naturalnym trendem w bogatych krajach a z trendem panie profesorze się nie walczy. Trzeba mówić obecnym pracownikom że emerytur nie będzie, podnosić wiek emerytalny albo podnosić podatki.
Lepszym sposobem jest przyjęcie emigrantów. Zamiast wysyłać pieniądze i pomoc do Afryki, zamiast rąbać lasy deszczowe
kryzys demograficzny jest naturalnym trendem w bogatych krajach a z trendem panie profesorze się nie walczy. Trzeba mówić obecnym pracownikom że emerytur nie będzie, podnosić wiek emerytalny albo podnosić podatki.
Lepszym sposobem jest przyjęcie emigrantów. Zamiast wysyłać pieniądze i pomoc do Afryki, zamiast rąbać lasy deszczowe lepiej przyjąć tych ludzi do siebie. Niemcy przyjęły turków i dziś mają 90 mln obywateli. Liczba ludzi na Ziemi nie może rosnąć w nieskończoność. Za 18 lat nawet w ubogich krajach afryki przestanie rosnąć. Za 18 lat wszystkie kraje bogate będą się biły o emigrantów z Afryki.
~patriota
Co tam VAT 25% zdradzę wam przepis jak ja unikam 23% ;) Na ~wszystko (95%) co kupuję biorę fakturę z VAT-em 0% bo wew. unijna na jakąś firmę w UE i basta :) NIPy można na necie znaleźć i tak będę to czynił do końca. To czy PO, PIS, PSL, SLD, ... rządzi nie ma znaczenia bo z tej samej kasy są inspirowane (prezydenci, premierzy, partie Co tam VAT 25% zdradzę wam przepis jak ja unikam 23% ;) Na ~wszystko (95%) co kupuję biorę fakturę z VAT-em 0% bo wew. unijna na jakąś firmę w UE i basta :) NIPy można na necie znaleźć i tak będę to czynił do końca. To czy PO, PIS, PSL, SLD, ... rządzi nie ma znaczenia bo z tej samej kasy są inspirowane (prezydenci, premierzy, partie to tylko kukły) a Polacy mają tylko temat do gadania która partia co zrobiła. Odkładam na emeryturę do ZUS (bo muszę) ale i tak nie liczę nawet na 1 zł emerytury, najważniejsza jest ziemia bo to tylko ona nas wyżywi. NWO rządzi światem i nic żadne protesty tego nie zmienią ponieważ nikt 24h na dobę przez kilkadziesiąt lat nie będzie protestował bo mu życie pryśnie. Wspierajmy rodzinę, przyjaciół, sąsiadów, polaków i inne nacje bo człowiek żyje po to aby doświadczał dobra.
~ante
czy to ten sam "ekspert" Rybiński, ktory przewidywal na koniec roku dolca i euro po % złotych
i wzrost PKB 1% ?
Po co jeszcze ten totalny ignorant ekonomiczny zabiera głos w jakiejkolwiek sprawie ?
~jaw
To nie jest strata czasu tylko podstawa do przyznania sobie nagród za robotę ponad plan. Ponadto okazja do wmówienia ludziom, że ten walutowy śmieć jakim jest złotówka, której na świecie nie chce żaden bank od Nowego Jorku po Addis Abebę jest coś wart.
~K3
Premier obiecał Merkel szybkie wejście do strefy euro w zamian za większą kasę z brukselki. Wiedział, że jeżeli nie przywiezie obiecanej kasy, to posypie się fala krytyki, a tak była cisza opozycji.
Nauczony doświadczeniem z ACTA postępuje rozsądniej. Debata, przekupne artykuły - jakie to euro dobre, jeszcze trochę doczekamy
Premier obiecał Merkel szybkie wejście do strefy euro w zamian za większą kasę z brukselki. Wiedział, że jeżeli nie przywiezie obiecanej kasy, to posypie się fala krytyki, a tak była cisza opozycji.
Nauczony doświadczeniem z ACTA postępuje rozsądniej. Debata, przekupne artykuły - jakie to euro dobre, jeszcze trochę doczekamy się spotów reklamowych w "darmowej" TV naziemnej w stylu jaka to cudowna jest praca do 67 roku za pieniądze podatnika! Już widzę jak będą zachwalać stopy procentowe.
~Klecha
Jednym słowem SPISEK. Musisz być ostrożny bo pewnie rodzinka przeciwko tobie też spiskuje hehe
~myślący
podwyzki podatkow ? To profesor nie wie ze im wyzsze podatki tym nizsze wplywy ?
~Klecha
Rozdawanie po 1000 pln na dziecko to ma być sposób na kryzys? To gratuluje pomysłu. I czekać na poprawe 18 lat? Możesz sie profesorku nie doczekać.
~ra
lepiej wydac 1 tys na dziecko niz sprowadzac imigrantow i placic im social !!!!!!!!!!!

Powiązane: Strefa euro

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki