Obecnie przedsiębiorcy odprowadzają do ZUS składki od dochodu nie niższego niż 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Od 1 lutego osoby prowadzące własną działalność gospodarczą muszą zapłacić łącznie 933,45 zł składek do ZUS wraz z ubezpieczeniem zdrowotnym składką na Fundusz Pracy. Z tego 669 zł (z chorobowym) to składki na ubezpieczenie społeczne.
Składki ZUS za styczeń 2012

Tak wysokie obciążenia stanowią jedną z największych barier w rozpoczynaniu i prowadzeniu działalności gospodarczej w Polsce. Większość przedsiębiorców wprost nazywa je zwykłym podatkiem. Teoretycznie składka emerytalna powinna gwarantować w przyszłości godną emeryturę. Jednak nie ma żadnej gwarancji, że płatnik kiedykolwiek do niej dożyje, zwłaszcza biorąc pod uwagę możliwość dalszego podnoszenia wieku emerytalnego przez rząd.
Z kolei składka zdrowotna powinna gwarantować opiekę zdrowotną. Sam fakt, że jest ona opłacana przez większość pracujących Polaków przeczy powtarzanemu przez różnych polityków hasłu, jakoby to opieka zdrowotna w Polsce była bezpłatna. Płaci się za nią słono, ale trudno uznać usługi świadczone przez NFZ za adekwatne do ceny.
Wysokość składki uzależniona od dochodu
Teraz rząd debatuje nad tym, aby zmienić zasady opłacania składki na ubezpieczenia społeczne. Miałyby one być zależne od dochodu i wahać się w granicach od 400 zł do 2400 zł. Innymi słowy, przedsiębiorcy posiadający wysoki dochód mogliby płacić prawie 1750 zł więcej, niż obecnie. Po zmianie przedsiębiorcy płaciliby składki proporcjonalnie do rzeczywistego dochodu, ale nie mniej niż od ustawowego minimalnego wynagrodzenia i nie więcej niż od 250 proc. przeciętnego wynagrodzenia – donosi PKPP Lewiatan.
Część ekonomistów twierdzi, że nie jest to do końca nieuczciwe rozwiązanie, ponieważ składka na ubezpieczenia społeczne jest uzależniona od dochodu w przypadku osób, pobierających wynagrodzenie z tytułu umowy o pracę lub zlecenia. Osoba zarabiająca 1500 zł brutto płaci do ZUS 205 zł (nie licząc ZUS pracodawcy i ubezpieczenia zdrowotnego). Różnica jest taka, że pracownik ma zagwarantowany dochód umową – nie musi się martwić o to, czy w styczniu zarobi na ZUS. Osoby prowadzące własną działalność gospodarczą muszą zapłacić składki nawet wtedy, gdy nie osiągają dochodu.
Kto zyskałby na zmianie?
Rząd zyskałby dodatkowe 4 mld zł. Zdaniem PKPP Lewiatan, ograniczając przywileje emerytalne urzędników, nauczycieli i pracowników służb mundurowych rząd mógłby zyskać nawet 10 mld zł. Na to się jednak nie zanosi, ponieważ wówczas rządzący naraziliby się na ostry sprzeciw w/w grup zawodowych, które mogłyby doprowadzić m.in do paraliżu państwa. W przypadku przedsiębiorców, rządzący nie czują takiego zagrożenia. Pomysł podniesienia składek na ubezpieczenia społeczne płaconych przez przedsiębiorców to całkowite nieporozumienie. Nie ma żadnego uzasadnienia twierdzenie, że dzięki temu osoby, prowadzące własną działalność gospodarczą, uzyskałyby wyższą emeryturę. Jeśli uważają, że przyszła emerytura może być dla nich za niska, to mają możliwość oszczędzania w ramach IKE.
Dodatkowe opodatkowanie
Innymi słowy, pomysł trzeba traktować jako kolejną próbę dodatkowego opodatkowania przedsiębiorców. Niewykluczone, że ci będą szukać sposobów na uniknięcie płacenia tak wysokich składek, np. będą rejestrować działalność w innych krajach, gdzie składki są dużo niższe.
Podnoszenie podatków i składek zwykle dotyczy dwóch grup zawodowych w Polsce – prywatnych przedsiębiorców oraz ich pracowników. Sfera budżetowa praktycznie jest wolna od tych zmartwień, ponieważ to przedsiębiorcy i ich pracownicy w największym stopniu finansują dochody budżetu państwa – z tego, z którego wypłaca się wynagrodzenie urzędnikom, policjantom i ministrom.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@bankier.pl





























































