Prezydent Karol Nawrocki poinformował w poniedziałek, że nie podpisał nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Swoją decyzję motywował m.in. tym, że świadczenie 800 plus powinni dostawać tylko ci Ukraińcy, którzy pracują w Polsce.


– Ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy nie dokonuje tej korekty, wokół której toczyła się debata publiczna. Ja swojego zdania nie zmienię i uznaję, że 800+ powinno przynależeć tylko tym Ukraińcom, którzy podejmują się wysiłku pracy w Polsce – powiedział prezydent na poniedziałkowym briefingu.
Wcześniej, na etapie prac legislacyjnych, posłowie PiS chcieli uzależnienia wypłaty 800 plus obywatelom Ukrainy od warunku zatrudnienia, bądź prowadzenia działalności gospodarczej na terytorium Polski oraz zaostrzenia co do możliwości uzyskania obywatelstwa polskiego. Ich propozycja nie została przyjęta.
Nawrocki, tłumacząc w poniedziałek powody swojej decyzji, przypomniał, że 3,5 roku temu po ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę wybuchła wojna, która wpłynęła na całą architekturę bezpieczeństwa na świecie. – Polacy po jej wybuchu po raz kolejny udowodnili, że jesteśmy narodem wielkiej solidarności, narodem otwartych serc ponad podziałami politycznymi – mówił. Jednocześnie dodał, że przyjęte wtedy rozwiązania były doraźne.
– Po 3,5 roku sytuacja, także w zakresie polskich finansów publicznych i emocji politycznej, emocji społecznej, zasadniczo się zmieniła. Prawo, które było zaproponowane 3,5 roku temu, dzisiaj powinno zostać skorygowane – ocenił. Dodał, że tak się nie stało.
Gawkowski: Weto prezydenta oznacza wyłączenie internetu Starlink na Ukrainie
Prezydent wiedział, że w zawetowanej ustawie o wsparciu obywateli Ukrainy są też kwestie dotyczące starlinków; swoją decyzją de facto wyłączył internet Ukrainie - ocenił w rozmowie z PAP wicepremier Krzysztof Gawkowski. Dodał, że rząd będzie szukał w tej sprawie innych rozwiązań, ale problemem jest czas.
Prezydent Karol Nawrocki poinformował w poniedziałek, że nie podpisał nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Swoją decyzję motywował m.in. tym, że świadczenie 800 plus powinni dostawać tylko Ukraińcy, którzy pracują w Polsce.
Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski poinformował, że weto prezydenta oznacza wyłączenie Ukrainie internetu satelitarnego Starlink.
– Wsparcie dla Ukrainy w zakresie zapewnienia łączności, które wygasa z końcem września, miało być przedłużone. Chcieliśmy kontynuować finansowanie internetu satelitarnego dla Ukrainy. Niestety fatalna w skutkach decyzja prezydenta bardzo to komplikuje i trzeba będzie powiadomić naszych partnerów, że teraz takie wsparcie wygaśnie z końcem września – poinformował PAP Gawkowski. Ocenił, że prezydent doskonale wiedział, że w zawetowanej ustawie o wsparciu obywateli Ukrainy są też kwestie dotyczące starlinków. Jak zaznaczył, dziwi się, że prezydent podjął taką decyzję.
Według Gawkowskiego prezydent podjął „ryzyko na bardzo wysokim poziomie” i decydując się zawetować ustawę, „de facto wyłączył internet na Ukrainie”, „wyłączył go szkołom, wyłączył szpitalom”.
– Decyzja prezydenta wprost oznacza, że tego internetu, ale i wsparcia dla administracji skarbowej na Ukrainie nie będzie. (…) Dzisiaj prezydent musi wziąć odpowiedzialność za to i powiedzieć, czy to nazywa się prawdziwym partnerstwem z Ukrainą, która jest na końcu negocjacji pokojowych i która dzisiaj dostaje taki nóż w plecy – stwierdził.
Wicepremier stwierdził też, że rząd „oczywiście będzie szukał innych rozwiązań” wsparcia Ukrainy. Pytany, czy rząd przygotuje osobny projekt ustawy o przedłużeniu funkcjonowania Funduszu Pomocy dla obywateli Ukrainy, wskazał, że problemem jest czas i on gra tu decydującą rolę. – Rozpoczęliśmy konsultacje w rządzie, ale jak to będzie wyglądało, trudno dzisiaj na tę chwilę powiedzieć.
Poinformował, że kwestie takie jak to, kiedy Ukraina straci zapewniany przez Polskę internet oraz jak możemy negocjować z dostawcą usługi Starlink, będą podlegały ostatecznemu sprawdzeniu.
– Wszystkie kwestie bezpieczeństwa są omawiane podczas Rady Ministrów i też na pewno podczas spotkania Rady Ministrów takie informacje będą przekazywane – przekazał, pytany o to, czy kwestia internetu Starlink dla Ukrainy zostanie omówiona na wtorkowym posiedzeniu rządu.
Do sprawy Gawkowski odniósł się również na portalu X. „Nie wyobrażam sobie lepszego prezentu dla wojsk Putina niż odcięcie Ukrainy od internetu, o czym właśnie zadecydował Prezydent. Panie Prezydencie – musi Pan przestać na ślepo wyprowadzać ciosy w kierunku rządu w imię politycznej walki. Krzywdzi Pan ludzi, którzy walczą o swoją niepodległość i jednocześnie pomaga Rosji” – napisał w poniedziałek Gawkowski. Dodał, że oznacza to nie koniec internetu Starlink, który Polska dostarcza toczącej wojnę Ukrainie, ale i „koniec wsparcia dla przechowywania danych administracji ukraińskiej w bezpiecznym miejscu”.
Jak przekazało PAP Ministerstwo Cyfryzacji, zadanie „Zapewnienie łączności na terytorium Ukrainy dla obywateli tego państwa”, polegające na udostępnieniu Ukrainie terminali systemu satelitarnej łączności Starlink oraz finansowaniu ich abonamentów, jest realizowane na podstawie ustawy z 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa.
Art. 14 tej ustawy wskazuje, że w Banku Gospodarstwa Krajowego tworzy się Fundusz Pomocy, „w celu finansowania lub dofinansowania realizacji zadań na rzecz pomocy Ukrainie, w szczególności obywatelom Ukrainy dotkniętym konfliktem zbrojnym na terytorium Ukrainy, w tym zadań realizowanych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jak i poza nim, a także realizacji zadań związanych z bezpieczeństwem żywnościowym kraju w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium Ukrainy”.
Resort zaznaczył, że weto prezydenta do noweli ustawy powoduje, że brak będzie podstawy prawnej oraz środków na dalszą realizację przedmiotowego zadania po 30 września 2025 r.
Bogucki: Weto prezydenta nie wyłącza starlinków Ukrainie
Weto prezydenta, wbrew temu co mówił minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, nie wyłącza starlinków Ukrainie - zadeklarował w poniedziałek szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki. Według niego, parlament musi we wrześniu „sprawnie przeprocedować” projekt złożony przez Nawrockiego.
Odnosząc się do słów Gawkowskiego Bogucki podkreślił, że weto Nawrockiego nie wyłącza internetu Starlink Ukrainie. „Koszty tej łączności finansowane są w oparciu o zapisy obecnie obowiązującej ustawy, a projekt złożony w Sejmie przez Prezydenta RP utrzymuje ten stan rzeczy. Wystarczy we wrześniu tę inicjatywę prezydencką sprawnie przeprocedować w polskim parlamencie” - napisał szef kancelarii prezydenta na platformie X.
„Panie Wicepremierze - musi Pan przestać na ślepo wyprowadzać ciosy w kierunku Prezydenta RP w imię politycznej walki. Straszy Pan ludzi, którzy walczą o swoją niepodległość i jednocześnie pomaga Rosji. Gdyby nie Pana wpis nie ruszyłaby machina ruskiej kłamliwej propagandy i dezinformacji w tym zakresie” - ocenił.
Nawrocki podkreślił również, że podobnie jest z ochroną zdrowia. – Jeśli spojrzymy na ochronę zdrowia i zobaczymy pewną preferencję Ukraińców względem Polaków i ochronę zdrowia, która przysługuje Ukraińcom, niezależnie od tego, czy podejmują się pracy i czy odprowadzają składkę zdrowotną czy nie, to stawia nas w sytuacji, w której obywatele państwa polskiego we własnym państwie, w Polsce, są traktowani gorzej niż nasi goście z Ukrainy. Na to także nie ma mojej zgody – zaznaczył.
Prezydent zapowiedział własną inicjatywę legislacyjną. – W moim projekcie ustawy proponuję nowe zasady nadawania obywatelstwa, także przyjezdnym z innych krajów niż Ukraina. Uznaję, że ten proces powinien być wydłużony. W projekcie znajdzie się także zaostrzenie kary za nielegalne przekroczenie granicy. Aby wyeliminować rosyjską propagandę i oprzeć relacje z Ukrainą na wzajemnym szacunku, uznaję, że powinniśmy zawrzeć w ustawie także jednoznaczne hasło „stop banderyzmowi” – mówił.
Symbol banderowski miałby – zgodnie z jego propozycją – zostać zrównany z symbolami, które – jak mówił – odpowiadają niemieckiemu narodowemu socjalizmowi powszechnie nazywanemu nazizmem, sowieckiemu komunizmowi i dokonać korekt w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w odniesieniu do zbrodni OUN-UPA.
Dodał, że rozwiązania te są w interesie polskiej wspólnoty narodowej i dobrych relacji z Ukrainą, które powinny być budowane na fundamencie sprawiedliwości, prawdy i wbrew rosyjskiej propagandzie.
Nawrocki poinformował, że prezydencki projekt zakłada, że proces przyznawania obywatelstwa będzie wydłużony z trzech do 10 lat oraz podwyższenie kary za nielegalne przekraczanie granicy do 5 lat pozbawienia wolności.
Szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker na późniejszym briefingu przypomniał, że obecne rozwiązania ustawowe dotyczące pomocy Ukraińcom funkcjonują do końca września.
Apelujemy, aby ta ustawa została przyjęta do końca września przez polski parlament. Pan prezydent – jeżeli ona zostanie przyjęta w takiej formie, jaką przygotowaliśmy – będzie mógł tę ustawę od razu podpisać. Chcemy współpracować, chcemy rozmawiać ponad podziałami, żeby ta ustawa do końca września (…) trafiła do prezydenta – mówił Szefernaker.
Nowelizacja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa zakładała przedłużenie ochrony tymczasowej udzielanej obywatelom Ukrainy, uciekającym przed wojną, do 4 marca 2026 r. Zmiana wynika z decyzji wykonawczej Rady UE z 25 czerwca 2024 r.
Nowela miała doprecyzować również przesłanki do otrzymania świadczenia 800+, tak by wypłacane było również na dzieci, które ukończyły szkołę ponadpodstawową przed ukończeniem 18. roku życia oraz spełniają obowiązek nauki przez uczęszczanie do uczelni lub na kwalifikacyjne kursy zawodowe.
Szefowa MRPiPS o 800+: Za utratę pracy nie można karać, zwłaszcza niewinnych dzieci
Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk we wpisie na portalu X zwróciła uwagę, że „800 plus to pieniądze dla i na dzieci”. „Dzieci, które nie odpowiadają za to, czy ich mama ma pracę, czy właśnie ją straciła, czy opiekuje się chorą babcią albo noworodkiem. Pracę należy doceniać. Po utracie pracy trzeba zachęcać i pomagać w znalezieniu nowej. Ale za utratę pracy nie można karać - zwłaszcza niewinnych dzieci” - podkreśliła szefowa MRPiPS.
„To abc ludzkiej przyzwoitości. Wstyd, że zabrakło jej prezydentowi” - dodała.
Wydłużony miał zostać również okres załatwiania przez wojewodów takich spraw, jak udzielenie zezwolenia na pobyt czasowy, udzielenie zezwolenia na pobyt stały, udzielenie zezwolenia na pobyt rezydenta długoterminowego Unii Europejskiej, zmiana zezwolenia na pobyt czasowy i pracę, zmiana zezwolenia na pobyt czasowy w celu wykonywania pracy w zawodzie wymagającym wysokich kwalifikacji, cofnięcie cudzoziemcom zezwolenia na pobyt czasowy, pobyt stały oraz na pobyt rezydenta długoterminowego Unii Europejskiej.
Ponadto zakładała działania uszczelniające system udzielania pomocy. Chodzi m.in. o wykluczenie możliwości nadawania uprawnień obywatelom Ukrainy, którzy krótkoterminowo przekraczają granicę na podstawie zezwolenia na przekraczanie granicy w ramach małego ruchu granicznego.
Miała też m.in. uchylić również przepisy umożliwiające przeznaczenie dochodów z opłat związanych ze sprzedażą napojów alkoholowych na pomoc obywatelom Ukrainy. Wprowadzała także konieczność potwierdzenia więzów rodzinnych obywatela państwa trzeciego z obywatelem Ukrainy stosowną dokumentacją – dokumentami stanu cywilnego lub innymi dokumentami wydanymi przez właściwe władze kraju.
Zgodnie z nowelizacją kontynuowane miało być wsparcie dla jednostek samorządu terytorialnego w realizacji dodatkowych zadań oświatowych związanych z kształceniem, wychowaniem i opieką nad dziećmi i uczniami będącymi obywatelami Ukrainy.
Nowela wprowadzić miała zmiany w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz ustawie o zawodach pielęgniarki i położnej, mające na celu uszczelnienie tzw. systemu uproszczonego, umożliwiającego wykonywanie zawodu lekarza i lekarza dentysty przez obywateli Ukrainy oraz inne osoby, które uzyskały kwalifikacje poza Unią Europejską.
Bez podpisu także nowelizację ustaw Kodeks karny skarbowy
Prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustaw Kodeks karny skarbowy oraz Ordynacja podatkowa, obniżającą kary za przestępstwa skarbowe o charakterze formalnym.
- Nie godzę się na to, aby w dramatycznej sytuacji polskich finansów publicznych obniżać kary za przestępstwa finansowe – powiedział prezydent Karol Nawrocki na konferencji prasowej w poniedziałek.
Nowelizacja obu ustaw, będąca częścią rządowego pakietu deregulacyjnego, miała na celu obniżenie kar za przestępstwa skarbowe, które nie powodują bezpośrednich strat w podatkach. Nowe limity grzywien nakładanych przez sąd miały wynosić 480 stawek dziennych (29 862 336 zł), zamiast 720 stawek (44 793 504 zł) lub 120 stawek dziennych (7 465 584 zł), zamiast 240 stawek (14 931 168 zł).
Poza tym ustawa miała zlikwidować obowiązek zgłaszania przez płatnika/inkasenta osób odpowiedzialnych za obliczanie, pobieranie i wpłacanie podatków. Zawetowana ustawa miała także zlikwidować karę za naruszenie obowiązku dotyczącego niewyznaczenia osoby pobierającej podatki.
Są też podpisy
Prezydent Karol Nawrocki poinformował w poniedziałek, że podpisał nowelę Prawa bankowego umożliwiającą szybkie zamknięcie tzw. "rachunków uśpionych" oraz ustawę dot. przechowywania nawozów naturalnych. Jednocześnie zawetował przepisy obniżające kary za przestępstwa skarbowe o charakterze formalnym.
Pierwsza z ustaw to nowelizacja Prawa bankowego, wprowadzająca podstawę prawną w zakresie realizacji obowiązku uzyskiwania przez banki i spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe informacji o dacie śmierci klientów bezpośrednio z rejestru PESEL, co umożliwi szybkie zamknięcie tzw. "rachunków uśpionych" (związanych z brakiem aktywności po stronie posiadacza rachunku).
Jak stwierdził podczas konferencji prasowej w poniedziałek prezydent, daje ona możliwość spadkobiercom „sprawniejszego zarządzania w czasie tragicznej sytuacji i uruchomienia uśpionych lokat”. - Jest to jedna z ustaw z całego pakietu deregulacyjnego i ona powinna być korzystna, będzie w moim głębokim przekonaniu korzystna właśnie dla osób, które dzisiaj mają problem z uśpionymi lokatami - zaznaczył Nawrocki.
Druga z podpisanych ustaw wydłuża terminy na dostosowanie miejsc do przechowywania nawozów naturalnych, do czego zobowiązane są gospodarstwa rolne, które prowadzą chów lub hodowlę zwierząt gospodarskich.
Nawrocki wskazał, że wokół tej ustawy pojawiły się „pewne kontrowersje”, ale „nie przeważyły one szali po konsultacji ze środowiskami rolniczymi”. - Uznałem, że ta ustawa może być z dobrem dla Polski podpisana - dodał.
Zgodnie z ustawą o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przechowywania nawozów naturalnych, mniejsze gospodarstwa mające do 20 DJP (dużych jednostek przeliczeniowych dot. inwentarza) będą miały przedłużony termin do końca 2027 roku, natomiast większe, utrzymujące powyżej 20 a nie więcej niż 210 DJP - do końca 2025 roku.
Ustawa ma również pozwolić na sprawniejsze realizowanie budowy miejsc do przechowywania nawozów naturalnych oraz zwiększyć ochronę wód przed zanieczyszczeniem azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych. Do końca 2027 roku nie będzie wymagane uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dotyczącej płyt do składowania obornika czy zbiorników na gnojówkę i gnojowicę.
Zmiany w karcie nauczyciela. Godziny Czarnkowe wylatują
Prezydent Karol Nawrocki przekazał w poniedziałek, że podpisał dwie kolejne ustawy nowelizacji Karty nauczyciela. Jedna likwiduje tzw. godziny czarnkowe od 1 września. Druga dotyczy zatrudniania w niepublicznych szkołach i placówkach nauczycieli specjalistów: pedagogów, psychologów i logopedów.
Nawrocki poinformował na konferencji prasowej, że wśród podpisanych w poniedziałek ustaw są dwie dotyczące Karty nauczyciela. To oznacza, że prezydent podpisał wszystkie nowelizacje dotyczące Karty nauczyciela, nad którymi w ostatnim czasie pracował parlament.
Jak przekazał Nawrocki, „mimo że są co do tych ustaw pewne uwagi”, to uznał, że „w związku z nadchodzącym rokiem szkolnym, na tym poziomie detalicznych rozwiązań szczegółowych, warto, aby wszystkie trzy ustawy odnoszące się do Karty nauczyciela były w dzisiejszym dniu podpisane i aby nasze dzieci mogły rozpocząć rok szkolny - zostawiając szczegóły do dalszych dyskusji”.
Nawrocki dodał, że jedna z podpisanych przez niego ustaw daje całej większości parlamentarnej i prezydentowi czas na to, aby „pochylić się nad pewnymi szczegółowymi rozwiązaniami”.
Chodzi o czasowe rozwiązanie zawarte w nowelizacji Karty nauczyciela, tj. do 31 sierpnia 2027 r. - po tym czasie zostanie ocenione. Nowela przewiduje, że w niepublicznych szkołach i placówkach będzie można powierzać zadania dotyczące pomocy psychologiczno-pedagogicznej nauczycielom specjalistom (np. pedagogom, psychologom i logopedom) w wymiarze nie wyższym niż 9 godzin tygodniowo (a nie jak dotąd – 4 godziny), na podstawie innej niż umowa o pracę, m.in. umowy-zlecenie czy umowy B2B (umowa z osobą, która prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą).
Nowe przepisy mają też umożliwić wliczanie godzin realizacji zadań przez tych nauczycieli specjalistów do standardów zatrudnienia określonych w ustawie.
Druga podpisana w poniedziałek nowelizacja likwiduje od 1 września 2025 r. godziny dostępności nauczycieli, tzw. godziny czarnkowe. To jedna godzina tygodniowo, podczas której w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy, nauczyciel został zobowiązany do „dostępności w szkole” po to, by „odpowiednio do potrzeb prowadzić konsultacje dla uczniów lub wychowanków lub ich rodziców”.
Rozwiązanie, obowiązujące od 1 września 2022 r., nazwę zawdzięcza ówczesnemu ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi, który je wprowadził.
Od początku zapisom sprzeciwiały się związki zawodowe, m.in. Związek Nauczycielstwa Polskiego. W maju br. w piśmie do minister edukacji Barbary Nowackiej wskazał on, że po trzech latach funkcjonowania zapisów nauczyciele podkreślają, że to „martwy przepis, ponieważ godziny dostępności nie ułatwiły kontaktów między szkołą a rodzicami; rodzice i uczniowie nie korzystają z tego rozwiązania”.
Związek przeprowadził też ankietę wśród prawie 12,5 tys. nauczycieli. Zdecydowana większość (96 proc.) z nich była zdania, że godziny dostępności należy zlikwidować. Przeciwnego zdania było 2 proc. nauczycieli (według kolejnych 2 proc. przepisy należałoby zmodyfikować). Na pytanie „Jak często Twoi uczniowie/Twoje uczennice korzystają z godzin dostępności” trzy czwarte badanych (75 proc.) odpowiedziało „nie korzystają” (16 proc. nauczycieli wskazało, że uczniowie robią to bardzo rzadko, 6 proc. - rzadko, a 3 proc. - często). Większość (79 proc.) nauczycieli wskazała też, że z godzin dostępności nie korzystają rodzice uczniów (według 18 proc. robią to bardzo rzadko, 3 proc. - rzadko).
Zdaniem zdecydowanej większości (97 proc.) ankietowanych godziny dostępności nie ułatwiły kontaktu między szkołą a rodzicami, a ponad połowa (55 proc.) nauczycieli oceniła, że w ich miejscu pracy nie ma warunków do realizacji godzin dostępności (oddzielna sala).
Projekt przepisów - element pakietu deregulacyjnego - przygotowało Ministerstwo Edukacji Narodowej. Szykując zmianę, resort argumentował, że proponowane rozwiązania wprowadzają większą elastyczność w organizacji czasu pracy nauczycieli, ułatwiają prowadzenie konsultacji i usprawniają kontakt z uczniami oraz rodzicami. Ponadto, są „oczekiwane przez środowisko oświatowe”.
mchom/ kkr/ kno/ sza/ agz/ mhr/