REKLAMA

Pokolenie wynajmu - chce iść na swoje?

Malwina Wrotniak2013-01-08 06:00redaktor naczelna Bankier.pl
publikacja
2013-01-08 06:00
Wypożyczamy wszystko - samochody, ubrania, nawet biura. Niby takie czasy, niby to większa niezależność. To zjawisko, na Zachodzie nazywane modą, nie wszystkim jednak pasuje. W Polsce najmniej odpowiada nam wynajem mieszkań – my zawsze chcielibyśmy być na swoim.


Źródło: ThinkStock
Porównywanie kupowania z wynajmowaniem mogłoby być dyskusją o gustach, w praktyce jest jednak głównie rozmową o finansach. Zachodnie media, pisząc o tym, jak wielu i jak długo pomieszkuje na wynajmowanym, chętnie ogłaszają nowe pokolenie. Po Pokoleniach X i Y doszukują się Generacji R (od ang. rent - wynajem). W wielu przypadkach wynajem to jednak nie nowy styl życia, ale konieczność, która pojawia się tam, gdzie brak środków na zakup.

Wynajmują, bo lubią

Dzisiejsi 30-latkowie zmieniają miasta w poszukiwaniu pracy, często podróżują, unikają zbędnych zobowiązań – żeby nie powiedzieć, że boją się przywiązania (ang. commitment phobia). – To, co kiedyś powszechnie uważało się za stabilną inwestycję – dom, samochód – dziś traktują jak kulę u nogi albo ryzykowne zobowiązanie – mówi Cliff Zukin, amerykański profesor badający losy absolwentów szkół wyższych. Jego głos jest jednym z wielu podkreślających nowe przyzwyczajenia młodego pokolenia, coraz częściej stroniącego od podejmowania kolejnych zobowiązań. Ma się to wyrażać m.in. w coraz częstszym wynajmowaniu nieruchomości zamiast kupowania jej. – Dla tego pokolenia własność nie oznacza już posiadania czegoś na zawsze, ale możliwość posiadania czegoś dokładnie wtedy, gdy tego potrzebuje – twierdzi Paco Underhill z ośrodka badawczego Envirosell.

Wyznawców takiego stylu życia nie trzeba szukać daleko. – Wynajmuję i nie mam absolutnie żadnego problemu z tym, że zamiast bankowi, płacę pieniądze prywatnej osobie. Mieszkam w drugiej lokalizacji w ciągu 5 lat (migruję za pracą). Jeśli się uda, w przyszłym roku znowu zmieniam miejsce zamieszkania – nie trzyma mnie żaden kredyt. Może osiądę gdzieś na starość, jeśli znajdę swoje miejsce (…). Unikam mieszkań w blokach, wynajmuję mieszkania w domach jednorodzinnych, nie płacę czynszu, a jedynie tzw. odstępne właścicielowi. Dodatkową zaletą takiego rozwiązania jest niewielki ogródek do dyspozycji, grill nie stanowi problemu – pisał kilka miesięcy temu na forum Bankier.pl użytkownik Taki jeden.

pokolenie wynajmu
Źródło: Thinkstock

Komentarze na temat wynajmu towarzyszą prawie każdej dyskusji o kosztach kredytu hipotecznego. Tak samo często, jak poczucie niezależności wobec miejsca czy banku, bije z nich jednak frustracja ze względu na finansową niezdolność do zastąpienia wynajmu kupnem. – Wielu młodych ludzi w początkowym okresie pracy ma zwykle niskie pensje (choć wystarczające, by płacić czynsz i ratę kredytu), dlatego nie są dla banków wiarygodnymi klientami. Nie stać ich na kupno mieszkania od dewelopera, gdyż w rozumieniu banków nie mają zdolności kredytowej – pisze forumowicz www.my-awa.pl. – To, że chcę mieć ferrari, wcale nie oznacza, że będę je miał – bo mnie nie stać. Podobnie jest z mieszkaniami, Polaków nie stać na takie ceny – dodaje Rysiuzbik.

To nie moda, to konieczność

Trudno nie odnieść wrażenia, że szumne hasło Generacja R, które z pozoru tchnie nowym stylem życia, w rzeczywistości wiąże się głównie ze smutną koniecznością. Kryzys, zaostrzona polityka kredytowa banków i wysokie ceny nieruchomości przy niewygórowanych zarobkach składają się na rzeczywistość, w której wynajmowanie nieruchomości jest scenariuszem nie najwygodniejszym, ale jedynym dostępnym.


Źródło: strawstickstone.com
83% Polaków uważa, że pod względem finansowym posiadanie domu na własność to opcja bardziej korzystna niż wynajem – wynika z badania przeprowadzonego w 2012 r. na zlecenie ING. Prawie 60% wierzy, że ta reguła będzie obowiązywała jeszcze co najmniej przez kilka lat. Takie przeświadczenie nijak ma się jednak do praktyki – na pierwsze własne mieszkanie przychodzi nam trochę czekać. Z Finansowego Barometru ING wynika, że „startową” nieruchomość nabywa się w Polsce średnio w wieku 30 lat, a więc później niż w Wielkiej Brytanii (24 lata), Hiszpanii (27 lat) czy Francji (29 lat).

Pomijając względy światopoglądowe („Wynajmuję, bo lubię”) czy świadome wyczekiwanie na obniżki cen nieruchomości, dla dużej rzeszy dziś wynajmujących ta forma pomieszkiwania jest konsekwencją zbyt wysokich obciążeń kredytowych w relacji do otrzymywanych dochodów. Jeśli dodać do tego brak oszczędności odpowiadających choćby wymaganemu wkładowi własnemu i niestabilne warunki zatrudnienia (np. umowa-zlecenie), okazuje się, że zarobki na poziomie 2000 zł netto na osobę w wielu przypadkach nie wystarczą, żeby „zasłużyć” na kredyt.

Dlaczego nie warto jeszcze kupować mieszkania?»Dlaczego nie warto jeszcze kupować mieszkania?
Duch rzekomej Generacji R gryzie się też z polską mentalnością. Historyczne uwarunkowania każą Polakom mieszkania kupować, a nie wynajmować (Mieszkam w Polsce. Muszę mieć mieszkanie). Razem z Hiszpanami, Anglikami czy Belgami jesteśmy w grupie narodów hołubiących prawo własności, wynajem traktując jako postój na drodze do często i tak okupionego kredytem celu. Według danych Związku Banków Polskich jeszcze 10 lat temu liczba czynnych umów o kredyt mieszkaniowy wynosiła prawie 290 tys. Po III kwartale 2012 r. w bankach zalegało już 1,7 mln takich dokumentów. To też zmusza do spoglądania z podejrzliwością na rzekome symptomy polskiego wydania Generacji Wynajmu.

Dopiero co zamknęliśmy program rządowych dopłat o kredytów mieszkaniowych, a już trwa wyczekiwanie na następcę „Rodziny na swoim”. Mimo że na wsparcie dla kupujących pierwsze mieszkanie wydano z budżetu państwa kilka miliardów, nikt nawet nie myśli o odcinaniu kredytobiorców od publicznego wsparcia. Nie w kraju, gdzie mieszkaniowe zakupy były i są tak samo oczywiste, jak kupowanie mleka.

Malwina Wrotniak, Bankier.pl



Źródło:
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (27)

dodaj komentarz
~przedszkolak
Pani redaktor, jest Pani coraz lepsza !
~emilia
tylko pytanie ile można wynajmować... ja tak robiłam kilka lat na studiach, ale w tym roku udalo mi się wziąć kredyt i w końcu ogarnęłam swoje mieszkanie... no i wbrew pozorom nieduży czynsz za ładne i nowe mieszkanie w szczecinie na małych błoniach i spłatę kredytu płacę mniej niż kiedyś u kogoś za wynajem całego mieszkania
~frt
Dla mnie proste. Mieszkam tam gdzie jest praca. Nie ma pracy nie stać mnie na mieszkanie. A 30 lat w jednym miejscu. Nikt nie wie co cie w życiu spotka. Pozdrawiam niewolników kredytowych. Wolny wynajmujący 35 latek z rodzina.
~NORD
Chyba sprzedaż idzie mocno w dół bo widzę coraz więcej sponsorowanych komentarzy
~Stocky81
Z Finansowego Barometru ING wynika, że „startową” nieruchomość nabywa się w Polsce średnio w wieku 30 lat, a więc później niż w Wielkiej Brytanii (24 lata)

By James Hall, Consumer Affairs Editor 6:00AM BST 11 Sep 2012.
The average age of a first-time house buyer has risen to 35, up from 28 just a decade
Z Finansowego Barometru ING wynika, że „startową” nieruchomość nabywa się w Polsce średnio w wieku 30 lat, a więc później niż w Wielkiej Brytanii (24 lata)

By James Hall, Consumer Affairs Editor 6:00AM BST 11 Sep 2012.
The average age of a first-time house buyer has risen to 35, up from 28 just a decade ago, due to rising house prices and reduced levels of savings, research has found.
~mario
wszystko się zgadza, zgodnie z artykułem. U nas 30 a w anglii 24 lata
~c9
Dlaczego jak "kupiliście" coś na kredyt to uważacie że to jest wasze? A umowy przeczytaliście że jak bank popadnie w kłopoty to może do was zapukać i zażądać spłaty natychmiastowej? No ale to tylko 20-30-40 lat na pewno nic się nie zmieni...
Ktoś dobrze napisał mieszkanie nie kupuje się wtedy kiedy ma się zdolność kredytową
Dlaczego jak "kupiliście" coś na kredyt to uważacie że to jest wasze? A umowy przeczytaliście że jak bank popadnie w kłopoty to może do was zapukać i zażądać spłaty natychmiastowej? No ale to tylko 20-30-40 lat na pewno nic się nie zmieni...
Ktoś dobrze napisał mieszkanie nie kupuje się wtedy kiedy ma się zdolność kredytową ale wtedy kiedy można na tym zarobić i zyskać. A czy ktoś puknął się w głowę i pomyślał że te 50 metrów nie może kosztować 300-400 tyś złotych bo to po prostu za dużo... A to tylko mieszkanie i jeszcze czynsz trzeba płacić osobiści uważam że to strasznie drogo. Ludzie uważają że zostawią dzieciom i w ogóle... Ale jak zostawicie długi to też im pomożecie? Ale każdy ma swój plan w życiu i rozum... A czasy ciężkie...
~01
> a ja wolę płacić 1000 zł do banku niz 1000 zł włascicielowi wynajmowanego mieszkania. koszt ten sam a często niższy, ale mam komfort ze jestm u siebie, mieszkam jak chcę i nikt mnie nie może nagle wyrzucić...

spróbuj spóźnić się jeden dzień z jedną ratą, to zobaczysz, u kogo mieszkasz. W Hiszpanii już eksmitowali ponad
> a ja wolę płacić 1000 zł do banku niz 1000 zł włascicielowi wynajmowanego mieszkania. koszt ten sam a często niższy, ale mam komfort ze jestm u siebie, mieszkam jak chcę i nikt mnie nie może nagle wyrzucić...

spróbuj spóźnić się jeden dzień z jedną ratą, to zobaczysz, u kogo mieszkasz. W Hiszpanii już eksmitowali ponad pół miliona ludzi, którym się wydawało, że są u siebie. Pół miliona na ulicy, dalsze eksmisje chwilowo zablokowano, ale nie sądzę, by anulowano niespłacane kredyty :)
~zbig_wwl
Spokojnie - pojutrze ci sami doradcy/analitycy, używając równie przekonujących argumentów, napiszą że warto inwestować w mieszkanie na wynajem ;-)
robercik212
Można wynajmować, nie mam nic przeciwko, ale kiedy koszty wynajmu starego małego mieszkanka wynoszą tyle co rata kredytu za własne mieszkanie to chyba lepiej spłacać na swoje niż komuś kasę nabijać albo co lepsze kredyt spłacać

Powiązane: Nieruchomości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki