REKLAMA

Peter Schiff: ceny złota będą jeszcze wyższe

2013-07-10 06:00
publikacja
2013-07-10 06:00
Peter Schiff: ceny złota będą jeszcze wyższe
Peter Schiff: ceny złota będą jeszcze wyższe

- Myślę, że w ciągu 3 lat - choć oczywiście nie ma nic pewnego na świecie - ceny złota będą o wiele wyższe niż obecnie. Czy sięgną wtedy 5000 dolarów, czy więcej - tego oczywiście nie wiadomo. Z całą pewnością jednak tam dotrzemy, a im dłużej to będzie trwało, tym mocniej wywinduje to ceny - mówi Peter Schiff w rozmowie z Marcinem Świerkotem z Bankier.pl.

Peter Schiff
Peter Schiff - amerykański ekonomista, prezes Euro Pacific Capital, doradca ekonomiczny Rona Paula – kandydata na prezydenta Stanów jednoczonych w 2008 roku, komentator ekonomiczny w stacjach telewizyjnych CNBC i Fox, przedstawiciel austriackiej szkoły ekonomii; PAP/Grzegorz Momot

Marcin Świerkot, Bankier.pl: W październiku 2012 r. powiedział Pan, że "w ciągu 2 lat złoto może sięgnąć 5000 dolarów za uncję". Obecnie jesteśmy na poziomie ok. 1300 dolarów za uncję. Co musi się zatem stać, aby ceny złota sięgnęły prognozowanych poziomów i jak szybko może to nastąpić?

Peter Schiff: Myślę, że przede wszystkim muszą się uaktywnić nabywcy lub potencjalni nabywcy złota. Ludzie muszą zdać sobie sprawę z tego, że to, co robią banki centralne, jest złe i że dzięki Quantitative Easing wcale nie znajdujemy się u progu ożywienia gospodarczego. Zrobiliśmy tylko jedno - wykreowaliśmy inflację, czym przykryliśmy istniejące problemy gospodarcze.


Rządy Stanów Zjednoczonych i innych państw będą nadal drukować na potęgę, a problemy, które starają się rozwiązać, stają się coraz poważniejsze właśnie ze względu na ciągły dodruk pieniądza. W ten sposób rządy po prostu nie pozwalają gospodarce na restrukturyzację, zaburzają mechanizmy rynkowe i "wymieniają" długoterminowe problemy na iluzję krótkoterminowej poprawy.

Obecnie mamy ostatnią fazę hossy na rynku złota - niektórzy ludzie są zaangażowani w kruszec, niektórzy spekulanci czy fundusze hedgingowe jeszcze nie wyszły z tego rynku. W rzeczywistości jednak ogromna większość Amerykanów nie ma żadnego złota i nigdy nie myślała o jego kupnie.

Zanim jego cena dojdzie do 5000 dolarów, będziemy mieli do czynienia z o wiele szerszym zainteresowaniem ze strony indywidualnych inwestorów. Kiedy ludzie zaczną tracić zaufanie do depozytów bankowych - bo będą zaniepokojeni możliwością upadku banków lub po prostu samą inflacją obniżającą wartość ich środków - wielu z nich zwróci się ku alternatywnym formom oszczędności, takich jak złoto czy srebro.

Bankier.pl: O jakim horyzoncie czasowym mówimy? Pański scenariusz zrealizuje się w ciągu roku, trzech lat, a może później?

PS: Nie wiem dokładnie, jak długo to jeszcze potrwa. Myślę, że w ciągu 3 lat - choć oczywiście nie ma nic pewnego na świecie - ceny złota będą o wiele wyższe niż obecnie. Czy sięgną wtedy 5000 dolarów, czy więcej - tego oczywiście nie wiadomo. Z całą pewnością jednak tam dotrzemy, a im dłużej to będzie trwało, tym mocniej zostaną wywindowane ceny. Będzie to bowiem oznaczać, że rządy będą dłużej trzymać się obecnych rozwiązań, przez co problemy będą jedynie coraz większe.

Bankier.pl: Jak to możliwe, że inflacja w USA oficjalnie wynosi mniej niż 1,5 proc., podczas gdy Fed drukuje pieniądze, a stopy procentowe są od dłuższego czasu rekordowo niskie?

PS: Tak nie jest. Inflacja nie wynosi 1,5 procenta. Inflacja mierzona przez rządowe instytucje nie odzwierciedla tego, co dzieje się w gospodarce. Jeżeli faktycznie przyjrzeć się temu, jak zachowują się ceny, a nie temu, co o ich zmianach sądzi rząd, to widać, że rosną one o wiele, wiele szybciej niż pokazują to oficjalne statystyki.

Jednocześnie istotnym czynnikiem jest nasz deficyt handlowy - jesteśmy w stanie eksportować nasze dolary i importować więcej dóbr, przez co ceny w naszej gospodarce rosną o wiele wolniej niż mogłyby w innym wypadku. Innymi słowy - eksportujemy inflację do innych krajów.

Podam przykład - dzisiaj przeczytałem raport organizacji badającej koszt wychowania dziecka oparty na ankietach ponad 2 milionów osób, które każdego dnia robią zakupy. Autorzy badania starali się zbadać wzrost kosztów na przestrzeni ostatnich dwóch lat - od pierwszego kwartału 2011 r. do pierwszego kwartału 2013 r. Oto, jaki wzrost cen zaobserwowali: dzienna opieka nad dzieckiem / wynajęcie opiekunki - w górę o 65%, produkty dla dzieci 23%, edukacja 39%, artykuły żywnościowe 6% - byłem zaskoczony, że nie więcej, ale może osoby te przerzucają się na tańsze produkty - ubezpieczenie zdrowotne 111%, zajęcia pozalekcyjne dla dzieci 118%, korepetycje 70%. A wszystko to w ciągu zaledwie dwóch lat.

 Jak i gdzie sensownie inwestować w złoto »Jak i gdzie sensownie inwestować w złoto?

Rządowe statystyki nawet w najmniejszym stopniu nie oddają tego, co dzieje się w rzeczywistości. Oczywiście dzieje się tak celowo. Władze nie mogą przyznać, że mamy dużą inflację, ponieważ musiałyby podnieść stopy procentowe. Nie mogą tego jednak zrobić, bo muszą utrzymywać iluzję powrotu na ścieżkę wzrostu. Muszą więc udawać, że nie ma inflacji i to właśnie robią.

Bankier.pl: Jak Pan sądzi, jak nisko mogą spaść ceny kruszcu? Czy jest Pan w stanie wskazać poziom, poniżej którego warto na całego zaangażować się w złoto?

PS: Nie wiem, jak nisko spaść mogą ceny złota, byłbym jednak bardzo zaskoczony, widząc poziom np. 700 dolarów za uncję. Poza tym nigdy nie wkładam wszystkich jaj do jednego koszyka i nigdy nie doradzam ludziom, by wszystkie swoje pieniądze zainwestowali w jeden typ aktywów. Nie dojdzie do momentu, w którym będę posiadał jedynie złoto.

Przypuszczam jednak, że nie czekałbym na te 700 dolarów tylko kupował dużo wcześniej, w trakcie spadku cen. Nigdy przecież nie wiadomo, gdzie dokładnie znajduje się dno. W 700 dolarów ciężko uwierzyć też ze względu na koszty produkcji, które w niektórych kopalniach wynoszą 1200 dolarów. Nie sądzę więc, aby ceny aż tak spadły, choć oczywiście nie ma rzeczy niemożliwych.


»Jarosław Ryba: Najgorsza rada Petera Schiffa

Dla mnie nie ma znaczenia, jak gwałtownie będzie tanieć złoto - ważne, ile docelowo będzie kosztować. Nawet jeżeli ceny spadną do 1000 dolarów czy nawet niżej, to nie mogą na tych poziomach pozostać przez dłuższy czas. To może być tylko krótkoterminowy ruch, który wymiecie inwestorów stosujących lewar, co z drugiej strony stanowi okazję do zakupów. Oczywiście nie będę mówił, że "nie kupię złota, dopóki ceny nie spadną do 700 dolarów", bo w takim wariancie można się obudzić bez żadnego złota, kiedy podrożeje ono do 5000 dolarów za uncję.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Marcin Świerkot, Bankier.pl
Współpraca Michał Żuławiński



Wywiad powstał przy współudziale wydawnictwa Lina, wydawcy książki Petera Schiffa "Gospodarka, rozwój, krach. Na czym to polega?" w Polsce.

Strona internetowa Petera Schiffa
Źródło:

Do pobrania

LOGOpng
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (58)

dodaj komentarz
~highlander
Szacunek dla Pitera bo jak do tej pory sie nie pomylil:-}
Aby nabrac zaufania do niego trzeba zobaczyc jego prognozy z 2007 :-}
Jedyny z niewielu prawdziwych ekonomistow ,ta ekonomia naprtawde jest prosta ,jesli zresz ponad miare i nic nie robisz to w koncu przezresz wszystko ,a dodruk forsy skonczy sie katastrofa:-}
Historia
Szacunek dla Pitera bo jak do tej pory sie nie pomylil:-}
Aby nabrac zaufania do niego trzeba zobaczyc jego prognozy z 2007 :-}
Jedyny z niewielu prawdziwych ekonomistow ,ta ekonomia naprtawde jest prosta ,jesli zresz ponad miare i nic nie robisz to w koncu przezresz wszystko ,a dodruk forsy skonczy sie katastrofa:-}
Historia pewnego zakładu, czyli kto przewidział kryzys.
http://www.youtube.com/watch?v=DpHZ-c3kw98
Peter Schiff koszmar inflacji nadciąga 24.01.2011
http://www.youtube.com/watch?v=snYM5Sf0vEA
Peter Schiff o rynku nieruchomości w 2006 roku
http://www.youtube.com/watch?v=WRvNTCbHsDY
Jesli ktos twierdzi ze ten facet blefuje jest zwyklym idiota.
~zprzyszłości
dziś wiemy , że kiedy pisałeś ten komentarz myliłeś się co do nieomylności tego pana :-) wróżył z fusów... poziom horoskopów gazetowych
~piter shiff
Fundusz szifa nie jest warty 260 mld dolcow.on bedzie tyle warty jak uda sie znalezc 260 mln inwestorow i kazdy kupi od szifa zloto za dolca.
A jak tam inny guru finansow, ten od inwestowania w bursztyn, dalej marszczy freda pod cela ?
~ringo
smiac mi sie chce z tych niby expertow i zaklinaczy ,wrozbitow i innych bezmozgowcow ,ktorzy juz usmiercili zloto i polozyli na nim krzyzyk ,po 1 w wiekszosci nie maja grama metalu i nie beda mieli ,wiec po cholere to wrozenie o minimalnych cenach o tym ze,spadnie do tylu lub tylu ?? to taka grupa ludzi ,ktorzy nigdy nie zrobia zaadnego smiac mi sie chce z tych niby expertow i zaklinaczy ,wrozbitow i innych bezmozgowcow ,ktorzy juz usmiercili zloto i polozyli na nim krzyzyk ,po 1 w wiekszosci nie maja grama metalu i nie beda mieli ,wiec po cholere to wrozenie o minimalnych cenach o tym ze,spadnie do tylu lub tylu ?? to taka grupa ludzi ,ktorzy nigdy nie zrobia zaadnego ruchu ,ale zato rad beda mieli caly worek ,Peter Schiff to madry facet i ten wywiad jest bardzo wywazony i przemyslany ,a dlaczego on nie moze prognozawac takich cen zlota na przyszlosc??? a,byle chlystek co pojecia o rynku nie ma rozpisuje sie jak to nisko upadnie zloto ?? kazdy ma swoj rozum i powinien wiedziec co ma robic ,kazdy kto choc troche ma oleju w glowie wie ze nie bedzie zaprzestania tzw QE w USA czy Europie i Japonii,nie ma takiej mozliwosci ,bo to wszystko wtedy zawali sie w tempie formuly 1 ,dzis to fakt czym nizej spadnie zloto tym wyzej odbije i beda to ceny o ktorych nie snimy dzis ,jest tylko pytanie zasadnicze ile ten dolar przy nawet 3000 ,czy 5000 tys za onz bedzie mial sily nabywczej ??? bo dzis tak naprawde dewaluacja tej waluty jest przerazajaca ,widzimy to po galopujacych cenach ,dzis na nikim nie robi wrazenia suma 100 usd ,jeszcze 20 lat temu byla to suma dzis to smiech ,wszystko idzie w gore ,przedewszystkim ropa a zania inne rzeczy wiec nie dajmy sie otumanic ze zloto bedzie kosztowac jakies smieszne sumy ,jest korekta ,i nastepna ostatnia faza najmocniejasza hossy ,ciekawe tylko co po hossie bo jakos pozniej trudno mi uwierzyc w zlota besse ,napewno nie w obecnie nominowanym dolarze ...................
~NORD
Ciekawe co się stanie z ceną złota gdy zbieracze zaczną realizować potencjalne zyski ?
No chyba że zbierają po to żeby zakopać w ziemi oddając je matce naturze.
~MacGawer
Przeczytałem komenty z ostatniej doby i widzę, że historia jest słabą nauczycielką. Gro ludzi uparło się, by uczyć się tylko i wyłącznie na własnych błędach. W porządku, tuż przed Wielkim Kryzysem też było stado "ekonomistów" którzy wieszczyli nieustanny wzrost :)

Wiem, że młodzi ludzie sa w gorącej wodzie kompani
Przeczytałem komenty z ostatniej doby i widzę, że historia jest słabą nauczycielką. Gro ludzi uparło się, by uczyć się tylko i wyłącznie na własnych błędach. W porządku, tuż przed Wielkim Kryzysem też było stado "ekonomistów" którzy wieszczyli nieustanny wzrost :)

Wiem, że młodzi ludzie sa w gorącej wodzie kompani i jeżeli przepowiednia upadku gospodarczego nie spełni się w kilka miesięcy kwalifikują ją jako wciskanie kitu. Ale proszę prześledzić kalendarium Wielkiego Kryzysu czy bliższego nam upadku PRL. Pierwsze objawy problemów pojawiły się w 1976r, wtedy wprowadzono pierwsze kartki. Dno osiągnęliśmy 5 lat później, z tym że zamiast hiperinflacji (pierwsza opcja dla pustych pieniędzy) regulowane ceny dały nam puste sklepy (druga opcja dla pieniędzy bez pokrycia). Tak, nie tęsknię do tamtych czasów, kojarzą mi się z permanentnym niedożywieniem i zimnem. Obecnie może nie grożą nam niedobory żywności, szczególnie w Polsce (o ile ktoś nie wpadnie na pomysł przywrócenia cen urzędowych). Ale gigantyczne bezrobocie i astronomiczne ceny energii i paliw mamy jak w banku. Nie tylko w Polsce ale na całym świecie ze szczególnym wskazaniem UE. Jeśli przyjąć, że obecny kryzys zarysował się w 2008r dno powwinno pojawić się właśnie teraz. Ale gospodarka PRL miała małą bezwładność, więc wszystko działo się szybciej, świat do osiągnięcia dna może jeszcze 5 lat udawać, że nic się nie stało. Stabilizacja na bardzo niskim "pokryzysowym" poziomie wystąpiła ok. 10 lat później. 10 lat po Wielkim Kryzysie wybuchła wojna, więc trudno powiedzieć jak wygląda dalsza część światowego upadku gospodarczego. 20 lat po PRL-owskim początku końca, czyli w połowie lat 90-tych osiągnęliśmy poziom życia "jak za Gierka" sprzed 1976r. Sęk w tym, że stare patologie zamieniliśmy wtedy na nowe i od 20-tu lat troskliwie je pielęgnujemy...
~dagon
jak spekuła zaszaleje, to kurs urośnie, ale w takim terminie 5000 $ za uncję to brednie
~rk
jeśli ma nasrane w głowie, to jak to się stało że jest bogaty?
~ktos
Bo swoimi klamstwami wciagnal wyciagnal kase z ludzi niemajacych pojecia.

Powiązane: Rozmowa Bankier.pl

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki