PKB w górę o 1,6%
2014-01-30 10:00
publikacja
2014-01-30 10:00
W ubiegłym roku polska gospodarka urosła o 1,6% - poinformował Główny Urząd Statystyczny. To wynik lepszy niż prognozowali analitycy.
Według wstępnego szacunku produkt krajowy brutto w 2013 r. był realnie wyższy o 1,6% w porównaniu do 2012 r. W 2012 r. w porównaniu do 2011 r. wzrost PKB wyniósł 1,9%.
Do wzrostu PKB przyczynił się głównie pozytywny wpływ eksportu netto i krajowego popytu konsumpcyjnegpo przy bliskim neutralnemu wpływie popytu inwestycyjnego.
Dzisiejszy odczyt okazał się nieco wyższy od przewidywań analityków, którzy spodziewali się wzrostu o 1,5%.
- Mało kto już dziś pamięta, że w ustawie budżetowej na rok 2013 ówczesny minister finansów Jacek Rostowski zapisał dynamikę PKB na poziomie 2,2 proc. - zauważa Grzegorz Marynowicz, analityk Bankier.pl. - O uchwalonym budżecie mówił wówczas, że to „budżet bezpieczeństwa”. Później przyszła rewizja wzrostu PKB oraz nowelizacja budżetu. Nie pierwszy to raz, gdy prognozy rządu dotyczące wzrostu gospodarczego mijają się z rzeczywistością. W 2012 roku budżet zakładał dynamikę PKB na poziomie 2,5 proc., a skończyło się na 1,9 proc.
Zobacz szczegółową tabelę
»
Komentuje Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl
|
Dwa lata spadku popytu krajowego
Dane roczne mają znaczenie tylko dla kronikarzy i żądnych taniej sensacji dziennikarzy. Dla merytorycznej oceny stanu gospodarki znaczenie mają rezultaty kwartale, na podstawie których od drugiego kwartału 2013 mówimy o postępującym ożywieniu gospodarczym. Uśrednione wyniki za cały miniony rok jedynie zaciemniają obraz sytuacji.
Niemniej jednak warto zapoznać się z komunikatem GUS, w którym znajdziemy jedno dość interesujące zdanie: „W 2013 r. popyt krajowy zmniejszył się realnie o 0,2 % przy wzroście PKB o 1,6 %. W 2012 r. popyt krajowy zmniejszył się o 0,1 % przy wzroście PKB o 1,9 %.” Oznacza to, że przed spadkiem PKB uchronił nas tylko eksport netto, czyli rosnący eksport i malejący import. Dlatego większość Polaków odczuwało ostatnie dwa lata jako faktyczną recesję, co potwierdzały statystyki rynku pracy: malejące zatrudnienie i rosnąca stopa bezrobocia.
Tyle że to już nie czas na rozpamiętywanie minionych słabości polskiej gospodarki. Teraz powoli zaczynamy wypatrywać szczytu nowego cyklu koniunkturalnego (czyli maksimum dynamiki PKB), który może przypaść jeszcze w tym roku.
|
"To jest stosunkowo dobry wynik w porównaniu ze średnią UE czy strefy euro, ale trzeba wziąć pod uwagę, że Polska należy do tych krajów, od których oczekujemy tempa wzrostu około 3,5-4,5 proc. - tak dzisiejszy odczyt danych o PKB komentuje główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka.
- Wzrost PKB w 2013 r. w wysokości 1,6 proc. to miła niespodzianka, ale gospodarka polska liczy na więcej - powiedział w czwartek na konferencji prasowej minister finansów Mateusz Szczurek. Jego zdaniem widać już, że rok 2014 będzie lepszy. - Bardzo się cieszę. Prognozy mówiły o wzroście o 1,5 proc. Jest to bardzo miła niespodzianka. Nie jest to ciągle wzrost, który mógłby satysfakcjonować czy to nas, czy polską gospodarkę - powiedział Szczurek.
Minister liczy, że polska gospodarka będzie rozwijać się szybciej. "Rok 2014 r. będzie jeszcze lepszy, to już widać. Wygląda na to, że czas wzrostu bezrobocia zostawiliśmy za nami" - dodał.
Komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl |
Wzrost na poziomie 1,6% to umiarkowanie dobra wiadomość
Oznacza to, że w wzrost w IV kw. PKB wyniósł ok. 3%. Zobaczymy ile wyniesie korekta, ale najprawdopodobniej ostateczny wynik nie powinien być gorszy niż 2,5% wzrostu PKB za IV kw. Jest to zgodne z oczekiwaniami analityków. Jeżeli tendencja się utrzyma, to Polacy odczują realną poprawę koniunktury jeszcze w pierwszej połowie 2014 roku. Przy czym poprawa koniunktury dla przeciętnego obywatela oznacza realne zwiększenie wynagrodzeń oraz zmniejszenie stopy bezrobocia.
Jednak to co się dzieje na naszym rynku to jedno. Istotną rolę odgrywają czynniki zewnętrzne. Jesteśmy krajem, który do utrzymania wzrostów potrzebuje także kapitału zagranicznego, a ten na skutek decyzji podejmowanych za oceanem może odpływać. Polskie firmy i politycy muszą się bardzo postarać, by przekonać inwestorów by dalej ufali dobrym danym, które mogą zagwarantować im ponadprzeciętne zyski.
Poprzedni rok był bardzo trudny dla przedsiębiorstw. Odnotowaliśmy rekordowo dużą liczbę upadłości, a także znaczny wzrost bezrobocia. Ponadto obfitował on w wiele trudnych decyzji – konieczna nowelizacja budżetu z 50 mld zł deficytu, reforma OFE oraz utrzymanie podniesionych stawek VAT. Dobre dane płynące z gospodarki to sygnał dla rządu, że niebawem będzie mógł trochę poluzować politykę fiskalną. Bez tego nie da się utrzymać wzrostu w dłuższym okresie.
|
W komentarzu do danych GUS, Ministerstwo Gospodarki ocenia, że ożywienie gospodarcze powinno pozwolić na utrzymanie tempa wzrostu w całym 2014 roku na poziomie ok. 3 proc. Według MG przedstawione przez GUS dane pozwalają szacować wzrost gospodarczy w czwartym kwartale 2013 roku (w cenach średniorocznych roku poprzedniego) na około 2,8 proc.
/mz