W niedzielę notowania bitcoina zanurkowały o 30% po tym, jak dzień wcześniej ustanowiły absolutny rekord wszech czasów. Jednak w poniedziałek notowania wirtualnej waluty poszły w górę i powróciły ponad poziom 1.000 dolarów.
Jeszcze wczoraj rano za jednego bitcoina na amerykańskiej giełdzie Mt. Gox płacono ponad 1.200 USD. W piątek i sobotę bitcoin był przejściowo wart nawet więcej niż uncja złota, choć na początku października można go były kupić za 130 USD. Rok temu cyfrowy pieniądz kosztował 13,5 dolara.
Cena bitcoina w USD w ciągu ostatnich dwóch miesięcy
Źródło: http://bitcoincharts.com
Niemal 10-krotny wzrost cen w ciągu niecałych dwóch miesięcy i prawie 100-krotny w ciągu roku nosił znamiona bańki spekulacyjnej i zakończył się (przynajmniej na razie) jak klasyczna bańka. W niedzielę kurs bitcoina do dolara spadł z 1.200 USD do 840 USD, by jednak w ciągu kilku godzin powrócić ponad poziom 1.000 USD. W poniedziałek o godzinie 7:30 za jednego bitcoina na giełdzie Mt. Gox płacono 1.090 USD.
Nawet jeśli ostatnia hossa na rynku bitcoina zakończyła się pęknięciem bańki spekulacyjnej, to na dłuższą metę nie wyklucza dalszego użytkowania wirtualnego pieniądza jako jak najbardziej realnej waluty. Czas pokaże, czy cyfrowy eksperyment, który w ostatnich miesiącach zyskał światową sławę, okaże się trwalszy od fiducjarnego pieniądza. Mediana czasu całkowitego rozpadu papierowych walut wynosi raptem 40 lat i tylko 9 z obecnie używanych walut liczy sobie więcej niż 120 lat, tracąc w tym okresie przynajmniej 90% swej początkowej siły nabywczej.
Krzysztof Kolany
Bankier.pl