Monetyzacja X (dawniej Twitter) idzie pełną parą. Jak się okazuje, by skorzystać z podstawowych funkcji platformy, grupa użytkowników musi zapłacić 1 dolara (ponad 4 zł) rocznie. To niewiele, ale nie wiadomo, jakie jeszcze pomysły odnośnie do zarobku ma Elon Musk.
Wstępnie opłatę wprowadzono w Nowej Zelandii i na Filipinach. Dotyczy ona nowych użytkowników. Jak wyjaśnia w BBC News kierownictwo X, takie działania mają "ograniczyć spam, manipulację i aktywność botów". Musk policzył bowiem, że stworzenie bota kosztuje ułamek grosza, więc jeśli podwyższy się mu tę kwotę choćby do kilku dolarów, w swojej masie staną się one nieopłacalne. Najwyraźniej więc postanowił upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - uciszyć krytykę odnośnie fake newsów i zarobić.
W programie pilotażowym nowi użytkownicy, o ile nie uiszczą opłaty, nie mają możliwości:
- tweetowania,
- retweetu,
- polubienia postów,
- odpowiadania na posty.
Są jedynie "podglądaczami", a więc mogą czytać posty, oglądać filmy i obserwować konta. To jednak niejedyne ograniczenie. Nowi użytkownicy będą musieli także zweryfikować swój nr telefonu, mimo iż wcześniej szef Tesli zapewniał o utrzymaniu kont "tylko do odczytu".
Program pilotażowy to zapewne dopiero początek. Musk zmierza konsekwentnie do realizacji swoich zapowiedzi z zeszłego miesiąca, w których sugerował, że wszyscy użytkownicy będą musieli płacić za dostęp do X. Miliarder sięga po coraz to nowsze metody zarobku na platformie, na którą wydał w zeszłym roku 44 mld dolarów, gdyż jego przychody z tytułu tej transakcji wciąż spadają, a sam X traci gwałtownie na wartości. Jak się okazuje, w trzy miesiące od finalizowania transakcji platforma straciła połowę swojej szacunkowej wartości. Sam CEO przyznał, że spółka wyceniana jest obecnie na mniej niż 20 mld dolarów. Teraz wart jest jeszcze mniej.
Już teraz płatni subskrybenci ulepszonej usługi X Premium płacą, by m.in. ich posty miały dłuższą i lepszą widoczność na platformie. Usługa ta kosztuje 8 dolarów miesięcznie.
To jednak obosieczny miecz. Wprowadzenie opłaty może spowodować odpływ użytkowników, a co za tym idzie obniżyć i tak już niskie przychody z reklam.
***
Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach "ostatnich stron gazet". Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windsorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita.
