W reakcji na skokowy wzrost rynkowych stóp procentowych Ludowy Bank Chin pożyczył bankom 255 mld juanów (42 mld USD), aby uratować płynność finansową niektórych instytucji. Cena pieniądza spadła, ale sytuacja pozostaje kryzysowa.
To największa interwencja od niemal roku. Ludowy Bank Chin pożyczył bankom komercyjnym 255 mld juanów w ramach 7- i 21-dniowych operacji otwartego rynku. Tych drugich użyto po raz pierwszy od 2005 roku. Co więcej, bank centralny Chin pozwolił małym i średnim bankom z 10 regionów (w tym Pekinu i Shenzen) na „próbny” dostęp do swojej linii kredytowej. To pokazuje, w jak trudnej sytuacji płynnościowej mogą się znajdować niektóre chińskie banki.
Bankier.pl poleca: | |
![]() |
Naucz się praktycznej analizy makroekonomicznej od ekspertów z najwyższej półk - Krzysztof Kolany, Wojciech Białek. Zagadnienia: Cykl koniunkturalny w gospodarce, Dane makro w warsztacie inwestora, skuteczne filtorwanie informacji Zobacz program [PDF] Szczegóły |
Skala operacji otwartego rynku (w mld juanów) Ludowego Banku Chin
Źródło: zerohedge.com
Interwencja LBCh była reakcją na silny wzrost oprocentowania pożyczek na rynku międzybankowym. W poniedziałek za 7-dniową pożyczkę (SHIBOR 1W) trzeba było zapłacić 6,33%. Dzisiaj SHIBOR 1W spadł o 79 punktów bazowych, do poziomu 5,535%.
Co prawda problemy płynnościowe chińskich banków przed zbliżającym się końcem roku (w Chinach kończy się on 31 stycznia) nie są niczym nowym, ale tym razem może to być coś więcej niż tylko sezonowe „łatanie bilansów”. Po pierwsze, niepokoi skala braków w płynności oraz dynamika wzrostu stóp procentowych. Po drugie, dodatkowym źródłem ryzyka jest ogromna i niekontrolowana „szara strefa” w chińskiej bankowości.
Po trzecie, oprócz wypłacalności banków niepewny jest także los niektórych funduszy rynku pieniężnego. Nieoficjalnie mówi się o tym, że inwestorzy mogą już więcej nie zobaczyć 3 miliardów juanów, które zainwestowali w produkt o wdzięcznej nazwie „Credit Equals Gold #1 Collective Trust Product”.
Nie da się uciec od analogii z lipcem 2007 roku, gdy bankructwo dwóch funduszy prowadzonych przez bank Bear Stearns zapoczątkowało największy kryzys finansowy w dziejach Stanów Zjednoczonych. Lista podobieństw między ówczesną Ameryką i dzisiejszymi Chinami jest dość długa i otwiera ją potężne przekredytowanie gospodarki, bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości oraz nieprzejrzysta struktura rynku kredytowego.
K.K.