REKLAMA

Jak pracuje się w banku? Podziel się doświadczeniami [Ankieta]

2017-03-07 09:57
publikacja
2017-03-07 09:57

Zatrudnienie w bankowości spadło w zeszłym roku do poziomu notowanego przed 2008 rokiem. Ubywa etatów, ubywa też banków – rynek konsoliduje się w kolejnych falach przejęć. Jak wygląda praca w instytucjach bankowych w czasie poważnych przemian? Zapraszamy do udziału w drugiej edycji badania Bankier.pl.

Jak pracuje się w banku? Podziel się doświadczeniami [Ankieta]
Jak pracuje się w banku? Podziel się doświadczeniami [Ankieta]
/ Bankier.pl

W 2016 roku tempo zmian w bankowości nie zwalniało. W ciągu roku liczba etatów w sektorze skurczyła się o 2 tysiące i powróciła do poziomu sprzed boomu 2008 r. Byliśmy świadkami kolejnych przetasowań na rynku, m.in. przejęcia Banku BPH przez Alior Bank. Jak zwykle efekty zmian odczuli nie tylko klienci, ale także pracownicy instytucji.

Rok temu przeprowadziliśmy na łamach Bankier.pl badanie, w którym poprosiliśmy bankowców i osoby, które porzuciły pracę w sektorze o podzielenie się swoimi ocenami i doświadczeniami. Wyniki skłaniały do refleksji – respondenci zwracali uwagę na rosnące obciążenie zadaniami, śrubowanie oczekiwanych efektów pracy, stres i niepewność związaną ze zmianami organizacyjnymi. Sondaż pokazał ciemniejszą stronę bankowości, sektora, który kojarzył się ze stabilnością i jasną ścieżką kariery.

Dziś ponownie zapraszamy wszystkich pracowników sektora do podzielenia się swoimi doświadczeniami w badaniu Bankier.pl. Do wyrażenia opinii zachęcamy zarówno zatrudnionych obecnie w bankach, jak i osoby, które w ostatnim roku odeszły z pracy w bankowości. Czy cięcia zatrudnienia oznaczają pogorszenie się warunków pracy? Z jakimi niekorzystnymi zjawiskami spotykacie się Państwo w swoim miejscu zatrudnienia? Jak wygląda sytuacja osób, które opuściły banki? Czy łatwo jest znaleźć zatrudnienie poza sektorem? Na te i inne pytania chcemy odpowiedzieć, prosząc o Wasze opinie.

Zapraszamy do wypełnienia ankiety i przekazania, jeśli będziecie Państwo mieli taką chęć, dodatkowych uwag.

fot. / / Bankier.pl

MK

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (90)

dodaj komentarz
~AGfan
A już w ogóle to na szczytach jest ściemnianie i ambitne planowanie i różne pomysły, jak np jeszcze niedawno jeden z banków poprzez pomysł prezesa chciał dynamicznie zwiększyć ilość oddziałów, choć nasycenie było spore, wyraźna rewolucja technologiczna i odchodzenie kl. od oddziałów. Nic to! Zatrudniali kadrę, z góry skazując A już w ogóle to na szczytach jest ściemnianie i ambitne planowanie i różne pomysły, jak np jeszcze niedawno jeden z banków poprzez pomysł prezesa chciał dynamicznie zwiększyć ilość oddziałów, choć nasycenie było spore, wyraźna rewolucja technologiczna i odchodzenie kl. od oddziałów. Nic to! Zatrudniali kadrę, z góry skazując ją na porażkę i wymianę, wiele stresu naprawdę i połamanych karier, bo zwalniali ludzi za brak wyniku, który był nie do zrobienia. Cele od razu były tak nakładane.
Potem te oddziały były zamykane, a każdy z nich to inwestycja przynajmniej 300-400tys PLN na start. W bankach jest generalny bajzel.
~Buhahaha
Teraz ten p. były prezes jest członkiem zarządu NBP. Są to naprawdę przedziwne historie.
Ludzie w zarządach banków podchodzą do tego, że i tak ich klienci prędzej czy później muszą do nich przyjść bo nie mają innego wyjścia.
Potrzebne sa pilnie innowacje fin-tech. To jedyny bat na banki, utrzeć im nosa odchodząc, albo
Teraz ten p. były prezes jest członkiem zarządu NBP. Są to naprawdę przedziwne historie.
Ludzie w zarządach banków podchodzą do tego, że i tak ich klienci prędzej czy później muszą do nich przyjść bo nie mają innego wyjścia.
Potrzebne sa pilnie innowacje fin-tech. To jedyny bat na banki, utrzeć im nosa odchodząc, albo liberalizacja rynku finansowego w Europie, żebyśmy mogli zakładać sobie konta w bankach na zachodzie. A najlepiej w Szwajcarii. :-)
~Arbeitloser
W bankach panuje naprawdę "kolejność dziobania" i sceny jakie się tam dzieją są wyjątkowo obrzydliwe. Można trafić do fajnego zespołu, ale jak zarządowi coś strzeli i zacznie zmieniać kierownictwo, to nagle siępojawiają ludzie, któzy jedyne co mają to "strach przy d&&&" i zaczynają zwalniać jak W bankach panuje naprawdę "kolejność dziobania" i sceny jakie się tam dzieją są wyjątkowo obrzydliwe. Można trafić do fajnego zespołu, ale jak zarządowi coś strzeli i zacznie zmieniać kierownictwo, to nagle siępojawiają ludzie, któzy jedyne co mają to "strach przy d&&&" i zaczynają zwalniać jak ktoś nie jest leworęczny, czy jak nie ma czerwonych sznurówek.
Zmiany polegają jedynie na wprowadzaniu swoich ludzi i schemayt jest zawsze ten sam, najpierw nowy z kosmosu jeszcze patrzy i sonduje, a potem jak tylk osię nieco pewnie poczuje to już po całości jedzie i jego dawni kumple się w pracy pojawiają.
Zwalnia się ludzi kompletnie bez związkuz ich dokonaniami, doświadczenie nie gra roli.
~bankOwiec
No to to wyglądało tak: bardzo fajny zespół, interesujące szkolenia, całkiem fajna perspektywa, praca nad interesującymi sprawami, kontakt z wieloma firmami. Dopóki właścicielem był bank zachodni wszystko było OK, jasne perspektywy wizja. Jak zdecydowali sięsprzedac swoje udziały to już to co się działo jest nie do opisania. No to to wyglądało tak: bardzo fajny zespół, interesujące szkolenia, całkiem fajna perspektywa, praca nad interesującymi sprawami, kontakt z wieloma firmami. Dopóki właścicielem był bank zachodni wszystko było OK, jasne perspektywy wizja. Jak zdecydowali sięsprzedac swoje udziały to już to co się działo jest nie do opisania.
Najpierw prezes, zaczął ściągać jakichś dziwnych ludzi z rynku do zarządu, ci najpierw ściemniali ile to oni nie zrobiąi jakie szczytne mają plany, po czym sprowadzali jakichś ludzi na stanowiska dyrektorskie i ti dopiero był niewypał.
Zespół został przetrzebiony tylko dlatego, że dyrektor zwalniał bez żadnego klucza, w dodatku w ogóle się nie komunikował z zespołęm, za dużo nie mówił tylko zwalniał. Rozp^^^olił cały zespół, po czym sam został zwolniony.
~Arbeitloser
Sama praca interesująca przynajmnije w Corpo, bo ma się do czynienia z różnymi firmami i różnymi sytuacjami gospodarczymi. Kontakt z ciekawymi ludźmi, tyle że sama praca się kundli w zastraszającym tempie.
Na stanowiska kierownicze są przyjmowani ludzie o coraz niższych kwalifikacjach, są po prostu wystarczająco bezwzględni,
Sama praca interesująca przynajmnije w Corpo, bo ma się do czynienia z różnymi firmami i różnymi sytuacjami gospodarczymi. Kontakt z ciekawymi ludźmi, tyle że sama praca się kundli w zastraszającym tempie.
Na stanowiska kierownicze są przyjmowani ludzie o coraz niższych kwalifikacjach, są po prostu wystarczająco bezwzględni, żeby zostać managerem. Przez to praca robi sięnieznośna. Mali ludzie są zdolni do wielkich świństw. W dodatku, jeżeli bank dba o rozwój pracowników to jeszcze jakoś jest ze szkoleniami i rozwojem.
Ale ostatnio banki chcą zatrudniać samych na działalności, outsourcing kwitnie na całego i coraz bardziej żenująco sama praca wygląda.
Bankowość od strony klienta jest już w nowej erze a na poziomach zarządu jeszcze są w komunie.
~alfred
Chyba mało chętnych do pracy w banku, bo ja pracuję jako inżynier a dzwonili do mnie z propozycją pracy w banku.
~StanRS
Dobrze się pracuje w banku jak jest się wysoką blondynką co najmniej 176 cm, i posiada wymiary 90-60-90. A z języków to już standard angielski i jakiś dodatkowy, najlepiej francuski. Nie trzeba się znać specjalnie wzrostach akcji i inwestycjach, i tak się ma premie i awanse zapewnione.
~Malwoid
I jeszcze jedno: pracownicy bankow lączcie się! Tylko to
Moze Was uratowax! A my klienci mozemy tylko bojkotowac banki w ktorych jest mobbing i bulling :/ ale z drugiej strony kto tak zrobi jak klient sprzeda sie za 30 srebrnikow jakiemus dziadowskiemu bankowi ktory traktuje swoich pracownikow jak shit...
taka ludzka kondycja
I jeszcze jedno: pracownicy bankow lączcie się! Tylko to
Moze Was uratowax! A my klienci mozemy tylko bojkotowac banki w ktorych jest mobbing i bulling :/ ale z drugiej strony kto tak zrobi jak klient sprzeda sie za 30 srebrnikow jakiemus dziadowskiemu bankowi ktory traktuje swoich pracownikow jak shit...
taka ludzka kondycja ze zakoncze filozoficznie...
~Malwoid
Pracowalem w dwoch bankacch. W drugim dostalem depresji (leczylem sie)-nieetyczna sprzedaz, targety, zostawanie po godzinach, "praca"za darmoche w soboty, bulling i mobbing i nuezdrowa rywalizacja. Zlamali
Mi duszę i to bylo najgorsze.
Z wojujaceho zwolennika liberalizmu i kapitalizmu w rok stalem sie komunista i
Pracowalem w dwoch bankacch. W drugim dostalem depresji (leczylem sie)-nieetyczna sprzedaz, targety, zostawanie po godzinach, "praca"za darmoche w soboty, bulling i mobbing i nuezdrowa rywalizacja. Zlamali
Mi duszę i to bylo najgorsze.
Z wojujaceho zwolennika liberalizmu i kapitalizmu w rok stalem sie komunista i czasem anarchistą.
Nie wierze w banki i uwazam ze jest to instytucja ktora jest wrzodem i rakiem ludzkosci. Banki lamia dusze pracownikow.
Unikac,unikac a jak mozna to w.sadzac w powietrze.
~StanRS
Lepiej późno niż wcale. Dlatego zwolennicy korwina topnieją z wiekiem.

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki