- Sąd zadecydował, że Ruch Chorzów S.A. nie musi płacić ZUS-owi zaległych składek z czasów, kiedy klubem zarządzało Stowarzyszenie. To niewątpliwy sukces Prezesa Spółki.
- Muszę przyznać, że odetchnęłam z ulgą, kiedy usłyszałam wyrok. Przypomnijmy, że po kapitalizacji ZUS żądał od Ruchu spłaty około 4 mln złotych. Decyzja sądu, która zapadła 10 marca tego roku, pozwala definitywnie odciąć się od przeszłości, z którą dzisiejsza firma funkcjonująca pod szyldem Ruch Chorzów S.A. nie ma nic wspólnego. Ten wyrok, to również solidna podstawa do budowy nowoczesnego i stabilnego finansowo przedsiębiorstwa.
- Pomijając wygraną batalię z ZUS-em, jakie jeszcze zaszły w spółce zmiany, od kiedy zarządza Pani Ruchem Chorzów? Czy uważa Pani, że wejście spółki na rynek alternatywny NewConnect było dobrym rozwiązaniem?
Od kiedy zarządzam Ruchem, klub awansował do ekstraklasy i po wielu latach z powodzeniem reaktywował widowisko sportowe, jakim są Wielkie Derby Śląska. Spółka odcięła się od długów wygenerowanych przez stowarzyszenie, które kiedyś zarządzało Ruchem Chorzów i jako jeden z niewielu klubów piłkarskich ma dodatni wynik finansowy. Udało się także nawiązać stałą współpracę z fundacją Jerzego Owsiaka, dzięki czemu „Niebiescy” grają z sercem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na koszulkach.
- Zarządzanie spółką sportową, w której istnieje większy stopień ryzyka niż w przedsiębiorstwach z innych branż, wymaga z pewnością żelaznej konsekwencji, cierpliwości i odwagi w podejmowaniu trudnych i czasem niepopularnych decyzji.
- Każda branża ma swoją specyfikę, ale wymagania wobec kadry zarządzającej spółką sportową są ogromne. Musimy działać nie tylko w oparciu o obowiązujące w Polsce przepisy prawa powszechnego, ale także przestrzegać wewnętrznych regulacji Ekstraklasy, PZPN-u i UEFA. To praca w ogromnym stresie, wymagająca niejednokrotnie szybkiego podejmowania decyzji. By stać na czele zarządu klubu sportowego trzeba też być wyjątkowo elastycznym i asertywnym. Doświadczenie i dystans także się przydają, zwłaszcza w momencie, kiedy z całego morza sugestii i dobrych rad otoczenia, trzeba wybrać tylko te, które w danym momencie są dobrym rozwiązaniem dla Spółki.
- Piłka nożna, mimo sukcesów odnoszonych przez zawodników innych dyscyplin, to w Polsce wciąż sport narodowy. Czy ogromna popularność futbolu ułatwia negocjacje z potencjalnymi partnerami biznesowymi?
- Jeżeli nasz potencjalny partner biznesowy nie jest fanem futbolu i nie kibicuje dokonaniom naszej drużyny jest o wiele trudniej przekonać go do sponsorowania klubu. Rozmowy z ewentualnymi sponsorami, negocjacje, próby wypracowania kompromisu, szukanie nowych rozwiązań i branż, z którymi moglibyśmy kooperować nauczyły mnie jednego: ogromnej pokory.
Nie możemy też zapominać, że cały czas próbujemy przeciwstawić się skutkom światowego kryzysu. Firmy ostrożniej dysponują środkami przeznaczonymi na promocję, marketing i wspieranie przedsięwzięć sportowych. Jeżeli sponsorowanie klubu sportowego nie przyniesie im w krótkim czasie wymiernych korzyści finansowych, nie ryzykują.
- Afery korupcyjne w świecie piłki nożnej sprawiły, że według części kibiców finansowanie tej dyscypliny sportu nadal nie jest przejrzyste. Pani ambicją było uczynienie z Ruchu Chorzów Spółki nowoczesnej, o transparentnych finansach. Zadanie trudne, ale swoim postępowaniem udowodniła pani, że nic nie jest niemożliwe.
- W czasach kiedy środowisko piłkarskie zmagało się z problemem korupcji w futbolu, wejście na rynek NewConnect było dobrą decyzją. Debiut giełdowy był przekazem dla naszych partnerów biznesowych, że nie mamy nic do ukrycia, a nasze finanse są przejrzyste. Ponadto, jako spółka giełdowa jesteśmy zobligowani do przedstawiania raportów na temat aktualnej sytuacji przedsiębiorstwa oraz wszystkiego, co ma znaczenie dla spółki, więc nasi akcjonariusze i potencjalni partnerzy otrzymują pełną informację na ten temat.
- Zakładając, że klub utrzyma się w ekstraklasie, jakie ma Pani plany i pomysły na najbliższą i tą trochę dalszą przyszłość?
- Co do tego, że klub utrzyma się w ekstraklasie i zajmie w tabeli wysoką pozycję, nie mam najmniejszych wątpliwości, a pomysłów i koncepcji na dynamiczny rozwój spółki nam nie brakuje. Chciałabym, aby w przyszłości Ruch Chorzów S.A. przeszedł z rynku NewConnect na rynek regulowany Giełdy Papierów Wartościowych.
Jeśli chodzi o promocję klubu i wzmocnienie już dziś niezwykle silnej marki, jaką jest Ruch Chorzów, to niewątpliwie jednym z najważniejszych zadań jakie mamy do wykonania jest realizacja projektu „Ruch gra na Śląskim”. Choć darzymy obiekt przy Cichej ogromnym sentymentem i zarówno dla władz klubu jak i dla kibiców jest niezwykle ważne, aby Niebiescy mieli własny, profesjonalny stadion, zdajemy sobie sprawę, ze do realizacji tych planów prowadzi długa droga. Dlatego zależy nam, aby Ruch Chorzów miał możliwość gry na usytuowanym po sąsiedzku Stadionie Śląskim.
- Wiadomo, że na funkcjonowanie spółki sportowej wpływają przede wszystkim wyniki sportowe drużyny. Co zatem stało się z Ruchem, który w zeszłym sezonie zakwalifikował się do europejskich pucharów, a w tym tylko pięć punktów dzieli go od strefy spadkowej?
- W tym sezonie tabela jest wyjątkowo spłaszczona. Taka sama liczba punktów dzieli nas od strefy spadkowej, jak i ścisłej czołówki, Jestem przekonana, że dopóki piłka w grze, wszystko może się wydarzyć. Oczywiście w pozytywnym sensie. Ruch coraz lepiej radzi sobie na ligowych boiskach, gra coraz ambitniej i jestem pewna, że pod koniec sezonu zajmiemy w tabeli wysoką pozycję.
- O mistrzostwo będzie Ruchowi w tym sezonie bardzo ciężko. Jaki jest więc główny cel sportowy drużyny na rok 2011, a także jaki cel, oprócz sportowego, postawiała sobie Pani?
- Wszystkich ambitnych sportowców interesuje tylko jedno: zwycięstwo. I tak jest w przypadku Ruchu Chorzów. Zależy nam na tym, aby uplasować się na jak najwyższej pozycji w tabeli. Nie stawiamy sobie celów minimalnych, ale maksymalne, bo jak mówi stare rosyjskie przysłowie: kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana! To zdeterminowanie na sukces dotyczy wszystkich działań Spółki, nie tylko walki o sportowe trofea. Chcemy być nowoczesnym silnym i atrakcyjnym wizerunkowo przedsiębiorstwem, które ma wiele do zaoferowania potencjalnym partnerom biznesowym.

Cieszymy się, że mamy tak liczne grono kibiców, ale zależy nam, aby „Niebieska” rodzina była coraz większa, dlatego nie boimy się oryginalnych, niestandardowych akcji promocyjnych, które przyciągną do nas nowych sympatyków: z myślą o kobietach, zorganizowaliśmy konkurs na Najprzystojniejszego Piłkarza Ruchu Chorzów, a dla kibiców i dziennikarzy sportowych, wspólnie z jednym z naszych sponsorów przygotowaliśmy pokaz mody bielizny damskiej.
- Miejmy zatem nadzieję, że Ruch Chorzów stanie się wzorem do naśladowania dla innych klubów w Polsce. Zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym. Dziękuję serdecznie za rozmowę.
Rozmawiał Szymon Matuszyński
Zobacz też:
» Ile zarobiliśmy na Adamie Małyszu?
» Igrzyska i Mistrzostwa Świata nie dla Polski
» Tour de Pologne – sukces nie tylko sportowy
» Ile zarobiliśmy na Adamie Małyszu?
» Igrzyska i Mistrzostwa Świata nie dla Polski
» Tour de Pologne – sukces nie tylko sportowy





















































