Między wierszami GM przypomina nieśmiało o obietnicach ratowania amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego, które w lutym Obama złożył pracownikom GM.
Ale wydaje mi się, że Obama nie tylko pracownikom amerykańskiego przemysłu samochodowego coś naobiecywał. Z jakiegoś przecież powodu Warren Buffet zainwestował 5 mld $ w akcje GM. GM publikuje przecież nie tylko „congratulatory statement” ale także i „financial Statement”. Sławny inwestor chyba je czytał? Jak byk jest tam napisane w pozycji „long-term investments”: 591 mld $. W aktywach oczywiście! A jakże! Tylko nie jest napisane co to za aktywa. Funny Me??? Żeby było jasne Buffet nie objął zwykłych akcji, lecz uprzywilejowane 10% co do dywidendy. Zwykłe to niech sobie obejmują związkowcy w ramach programu emerytalnego.
Przedstawiciele tradycyjnych gałęzi przemysłu czegoś się nauczyli od mistrzów z banków inwestycyjnych, którzy przecież ciągle im w czymś doradzali. Teraz doradzili przykładem. Zagrozili, że jak ich „instytucje finansowe” zbankrutują to się skończy tragedią dla całej gospodarki, bo przecież pieniądz stanowi jej „krwioobieg”. Podatnicy zrobili zrzutkę na ratowanie krwioobiegu. Podążając tym śladem eksperci od przemysłu motoryzacyjnego ogłosili, że jeśli GM ogłosi bankructwo to pociągnie za sobą Forda i Chryslera ponieważ będzie zmuszony sprzedawać swoje samochody ze znacznymi upustami aby zaspokoić wierzycieli. W takiej sytuacji dwaj konkurenci będą musieli postąpić podobnie. Będą taniej sprzedawać samochody! Istna tragedia!