Goldman Sachs zdecydował się na krok, który przed kryzysem byłby nie do pomyślenia. Konto oszczędnościowe w internetowym GS Banku będzie można założyć, mając w portfelu zaledwie dolara.


Jeden z największych banków inwestycyjnych świata, od dziesiątek kojarzony z obsługą jedynie klientów z zasobnym portfelem, szeroko otwiera swoje drzwi. Startujący właśnie GS Bank ma za zadanie pozyskać środki także od przeciętnych zjadaczy chleba. Na internetowy rachunek oszczędnościowy wpłacić można nawet zaledwie jednego dolara.
Uruchomienie banku dla klienta masowego ma związek z przejęciem przez Goldman Sachs banku GE Capital Bank, którego General Electric pozbyła się w ramach redukowania swojego finansowego ramienia. Pozyskując środki od masowego klienta, Goldman Sachs spełni także oczekiwania regulatorów rynku (np. FDIC – amerykańskiej instytucji gwarantującej depozyty), którzy po lekcji z ostatniego kryzysu dostrzegli ryzyko finansowania jedynie kapitałem krótkoterminowym.
- Ta transakcja zwiększa naszą dywersyfikację oraz wzmacnia profil płynnościowy Goldman Sachs i GS Banku. Jesteśmy zachwyceni, mogąc dodać usługę przyjmowania depozytów online, co było strategicznym priorytetem firmy – powiedział Robin Vince, dyrektor finansowy banku.
Jak donosi „Financial Times”, GS Bank oferuje swoim klientom oprocentowanie depozytów na poziomie 1,05%. Zdaniem dziennika jest to oferta o wiele lepsza od tej prezentowanej przez gigantów amerykańskiego rynku detalicznego takich jak Citibank, JPMorgan Chase czy Bank of America. Atrakcyjna oferta ma zwiększyć liczbę klientów, których „w spadku” po GE Capital Bank pozostało ok. 145 000.
W pierwszym kwartale tego roku Goldman Sachs odnotował skorygowany zysk na akcję w wysokości 2,68 USD wobec oczekiwanych 2,48 USD. Był to czwarty z rzędu kwartał spadku zysku netto. Akcje banku wyceniane są obecnie na 165,09 USD. To o 8,40% mniej niż na początku roku i 15,41% mniej niż 12 miesięcy temu.
Michał Żuławiński