Rynki finansowe odliczają już godziny do czwartkowej decyzji Europejskiego Banku Centralnego.
Według szacunkowych danych, zharmonizowany wskaźnik cen konsumpcyjnych w strefie euro wzrósł w maju o 0,5% wobec 0,7% miesiąc wcześniej. To zawód dla analityków, którzy oczekiwali powtórki wzrostu cen z kwietnia.
Ponowny spadek inflacji w strefie euro jeszcze mocniej przemawia za dalszym łagodzeniem polityki monetarnej przez EBC. Najważniejsze od miesięcy posiedzenie Rady Prezesów odbędzie się pojutrze, a decyzja trafi na rynki finansowe o 13:45.
Podczas swojej ostatniej konferencji prasowej Mario Draghi stwierdził, że jeżeli w czerwcu zaistnieją warunki do luzowania polityki monetarnej, to takie działanie może zostać podjęte.
- Rada Prezesów jest gotowa do działania następnym razem, jednak chcemy zobaczyć nowe prognozy – stwierdził Draghi.
Według dotychczasowych przecieków, w arsenale, który EBC zaprezentuje jutro, znajdą się: obniżenie referencyjnej stopy procentowej z 0,25% do 0,15% lub nawet 0,10% oraz obniżenie stopy depozytowej z 0% do -0,25%. Ten drugi krok oznaczałby, że banki komercyjne musiałyby płacić za przechowywanie środków na rachunku w EBC.
Od majowej konferencji z udziałem Mario Draghiego, euro wyraźnie osłabia się względem dolara. Na początku maja za europejską walutę trzeba było zapłacić nawet 1,39 USD, podczas gdy obecnie kurs wynosi 1,36 USD. Cena euro w polskiej walucie – obecnie 4,13 zł – oscyluje wokół najniższych poziomów w tym roku.
/mz






















































