Drugą sesję z rzędu trzy główne nowojorskie indeksy intensywnie parły „na północ”. Nasdaq ustanowił nowy rekord wszech czasów, a S&P500 i Dow Jones były tego bliskie. Wzrosty tłumaczy się wynikami kwartalnymi spółek, ale wyceny akcji są nadal kosmicznie wysokie.


Drugi dzień z rzędu na Wall Street obserwowaliśmy z grubsza to samo: najpierw otwarcie z wyraźną luką, a potem lekki ruch w górę. Skala zwyżki umiarkowana: wszystko w pobliżu 1%. Za to poziomy indeksów są niebagatelne. S&P500 do poprawienia marcowego rekordu wszech czasów zabrakło mniej niż pół procenta. Dow Jones w trakcie dnia przekroczył 21.000 pkt. i od rekordu dzieli go 0,8%.
Nasdaq Composite po raz pierwszy w historii przekroczył 6.000 punktów. Nieco ponad 17 lat temu, 7 marca 2000 roku, Nasdaq po raz pierwszy dotarł do 5.000 pkt. i dwa dni później ustanowił szczyt bańki internetowej. Na powrót do 5.000 pkt. inwestorom przyszło czekać 15 lat – do marca 2015. Kolejny rajd rozpoczął się po listopadowych wyborach prezydenckich w USA. W niespełna pół roku Nasdaq zyskał prawie tysiąc punktów, a więc blisko 20%.
Analizując zachowanie poszczególnych spółek gołym okiem widać, z jakim entuzjazmem rynek reaguje na lepsze od oczekiwań wyniki kwartalne. Akcje Caterpillara podrożały o prawie 8% po tym, jak producent ciężkiego sprzętu budowlanego zdecydowanie przebił rynkowy konsensus. O 5,6% dały zarobić akcje McDonald's, a kurs chemicznego giganta DuPont wzrósł o 3,6%.
To miał być przełomowy kwartał dla amerykańskich spółek. Po przeszło dwóch latach spadku lub stagnacji, tym razem zysk przypadający na indeks S&P500 miał według prognoz Reutersa wzrosnąć o solidne 11% rdr. Rzecz jasna sporo w tym zasługi niskiej bazy w branży naftowej. Ale nawet jeśli prognozy analityków się sprawdzą, to S&P500 jest obecnie wyceniany na 18,2-krotność oczekiwanych zysków. To wycena grubo powyżej historycznej średniej i wyższa niż w szczycie poprzedniej hossy w 2007 roku.
Amerykański rynek akcji jest mocno przewartościowany, a hossa niedawno rozpoczęła 9. rok życia, co dla tego gatunku jest wiekiem bardzo zaawansowanym. Nastroje na rynku są niebezpiecznie dobre. To sprzyjające warunki dla głębszej korekty lub nawet zakończenia trendu wzrostowego. Ale nikt nie wie, jak wysoko wcześniej zawędrują giełdowe indeksy.
Krzysztof Kolany