Oczekiwania wobec giełdy w Polsce były duże. Niskie stopy procentowe dawały nadzieję, że Polacy skierują kapitał na rynek akcji. Nic z tego nie wyszło i to głównie na skutek niepewności politycznej oraz nieprzemyślanych decyzji osób pełniących ważne funkcje w państwie. Co jest nie tak z polską giełdą? Kto jest temu winny i co powinno się zmienić? Na te pytania odpowiadał Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.


- Krótko to się nie da. Stoimy na rozdrożu. Na pewno te wszystkie decyzje, które stały się udziałem naszego rynku nie pomagały. Ja nawet parę razy, by wyrazić te opinię mało optymistycznie. W moim przekonaniu te ostatnie lata należą do jednych z najgorszych. Nawet nie chodzi o sam kształt wykresu, ale o działania, które miały miejsce na rynku. Począwszy od reformy OFE, aż kończąc na najświeższych wydarzeniach - te próby ręcznego sterowania, ubierania dobrych spółek w mniej zdrowe np. zmuszanie spółek energetycznych do inwestowania w spółki górnicze. Rozmawiając z osobami zza granicy można dojść do smutnej konstatacji, iż te działania byłyby dla nich zrozumiałe, gdyby dochodziło do nich odrobinę bardziej na wschód, a nie w Polsce. Kiedyś byliśmy kwalifikowani jako bardziej przewidywalny kraj – mówi Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.
Gdybyśmy mieli wymienić dwa zdarzenia z 2015 roku, które nie powinny wydarzyć się w kraju rozwiniętym dbającym o postrzeganie swojego parkietu za granicą?
- Na pewno kwestia wspomnianej energetyki i odwołania bez powodu zarządu jednej z większych spółek (Tauron, przyp. red.), tylko dlatego, że nie wykonał w 100% zalecenia zaangażowania wspomniane nierentowne górnictwo. To nie jest kwestia jednej spółki. Wiemy, że na parkiecie notowanych jest więcej spółek ze znacznym udziałem Skarbu Państwa i to przekłada się na ich postrzeganie. To jest psucie pewnych standardów. Druga rzecz to taka skrajna niepewność, chociażby ta retoryka dotycząca podatku FTT. Teraz mamy informacje, że to nie dojdzie do skutku i całe szczęście, ale trudno jest mieć zrozumienie dla osób, które piastują główne funkcje w państwie, że ta informacja co do przyszłych zdarzeń będzie rzutowała na rynki – mówi Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.
Z Jarosławem Dominiakiem rozmawiał Łukasz Piechowiak.