dobrze, że takie głosy się pojawiają, bo to oznacza, że temat przestaje być czarno-biały i zaczyna się prawdziwa analiza.
Ale warto kilka rzeczy uporządkować, bo część tez — choć brzmi groźnie — nie trzyma się faktów:
1. SPV i ZCP – konstrukcja nie jest niczym nowym. Używa się jej powszechnie, gdy firma potrzebuje zdolności kredytowej przy zachowaniu operacyjnej elastyczności. Czy to innowacyjne? Tak. Czy ryzykowne? Każda dźwignia finansowa taka jest. Ale to narzędzie, nie przekręt.
2. Dług 610 mln zł – to nie „ukryty” dług, tylko zgłoszony i zabezpieczony. Jeśli byłby toksyczny – już dawno zainteresowałby się tym KNF, PFR albo którykolwiek z nadzorujących partnerów publicznych. Tymczasem Columbus ciągle podpisuje nowe umowy z klientami w ramach programów publicznych.
3. Skuteczność realizacji (30%) – jeśli znasz proces, wiesz, że to typowe w sytuacji, gdy środki są wypłacane po zakończeniu projektu. Reszta umów to pipeline, nie porażka. W tego typu branży, zwłaszcza przy termomodernizacji, cykl inwestycyjny trwa. To nie dostawa pizzy w 24h.
4. Dotacje i „ryzyko zwrotu” – to stary straszak. Jeśli ktoś zna wymogi „Czystego Powietrza”, to wie, że wypłaty są poprzedzone audytem, a błędy proceduralne są poprawiane, nie automatycznie dyskwalifikujące. Columbus ma dział prawny i compliance, który żyje z tego, żeby pilnować tych kwestii lepiej niż 99% lokalnych firemek.
5. Zarzuty klientów – w każdej firmie z tysiącami klientów znajdziesz niezadowolonych. Ale pytanie brzmi: czy ktoś dziś montuje 2000+ instalacji miesięcznie bez reklamacji? Dobrze, że podnosisz temat cen – tylko pamiętaj, że Columbus sprzedaje też know-how, wsparcie, obsługę i gwarancję „na papierze”. A nie „pan Wiesiek, co dziś robi, a jutro telefon wyłączony”.
6. Sprzedaż akcji przez SPV – każda firma ma mechanizmy płynnościowe. Ale jeśli ktoś naprawdę chce zbić kurs, to nie robi tego przez merytoryczne wpisy na Bankierze, tylko przez giełdę. A kurs się trzyma. Ciekawe, prawda?
W skrócie: tak, to spółka z ryzykiem – ale też z ogromną skalą i realnym produktem. A czy będzie spektakularny sukces, czy potknięcie – zależy bardziej od polityki energetycznej niż od forów.