Ciekawy tok myślenia. Fajnie, gdyby trafiony. Pasuje lepiej niż wersja brutalnego przejęcia. Ale tu jest tak wiele pytań, ze bądź tu mądry i zgadnij. Mnie od początki nie pasowało bankructwo, mniej prawdopodobne złodziejstwo i najmniej rozsądne wyjście z giełdy- oficjalne( potrzeba przecież 90% własności i 4/5 głosów na walnym) i tym bardziej nie oficjalne( robią wszystko, żeby ich wyrzucili). A najśmieszniejsza jest pokątna myślenia, ze dostali po 10 gr akcje, zgarnęli kasę za akcje od leszczy po 4 zeta i zwijają interes. Chyba niektórym chodziło o to, ze wypłacili sobie pensje menedżerskie, zakupili towar(teraz go ukradli) i zwijają się.