Kobieta, która zabiła dziecko w 9. miesiącu ciąży – chodzi wolno. Człowiek, który próbował ją powstrzymać – ma być ścigany. Tak działa to chore państwo.
Grzegorz Braun zatrzymał kobietę, która zastrzykiem w serce zamordowała w pełni rozwinięte dziecko, gotowe do życia poza łonem matki. Nie „płód”. Nie „zlepek komórek”. Dziecko. Z sercem, które biło – aż przestało po interwencji tej tzw. ginekolog. I co? Prokuratura ściga nie ją. Ściga Grzegorza Brauna.
Taka jest dzisiejsza Polska. Władza chroni morderców, a ściga tych, którzy mają odwagę bronić życia. Ten system jest zgniły do szpiku kości – i nie da się go zreformować. Trzeba go obalić i rozliczyć. Dość kompromisów. Czas na rewolucję sumienia i sprawiedliwości.
Bezczelność Ukrainy sięga zenitu. Zamiast dziękować za wszystko, co Polska zrobiła dla tego państwa, Zełenski domaga się więcej. Ma czelność żądać, byśmy z własnych kieszeni finansowali PODWYŻKI dla jego żołnierzy. Tak wygląda wdzięczność – żebranie bez końca, jakbyśmy byli ich dojną krową, a nie suwerennym państwem. Bezczelność tej władzy w Kijowie przebiła już dawno wszelkie granice.
Ukraina to państwo przeżarte korupcją, w którym miliardy rozpływają się bez żadnej kontroli, a jego żołnierze - gloryfikowani na Zachodzie - często łamią prawo wojenne, zajmują się kontrabandą albo terroryzują własnych poborowych. A my mamy teraz dopłacać im do pensji?! Polska już zapłaciła swoją cenę: setki tysięcy uchodźców, miliardy złotych pomocy, rozbity rynek pracy i mieszkań. I to wciąż za mało?
Polska tonie w długach, budżet się nie spina, a zwykli obywatele zaciskają pasa. Ale elity w Warszawie dalej wysyłają pieniądze na Ukrainę – jakby to był nasz obowiązek. To nie jest pomoc, to jest zdrada interesu narodowego. Nie damy się dalej doić. Polska nie jest kolonią Kijowa. Czas powiedzieć: DOŚĆ.