Daleki jestem od hejtu, jest mi to zwyczajnie obce.
Sprowokowały mnie posty, które się tutaj pojawiały, a które chwaliły dovado.
Byłem tym zdziwiony, bo w dovado nie ma tej iskry, która dawałaby szeroką
perspektywę widzenia, poza księgowością.
Nade wszystko potrzebny jest po prostu "nos".
Mało kto tutaj może to zauważył.
Przytaczanie faktów i liczb kłóciło się chociażby z zainteresowaniem spółką
w trakcie notowań, a było ono znikome...
Nie mam zamiaru pastwić się nad dovado.
Jedynie piszę, żeby niektórzy nie dali się zwieść ilością
przytaczanych przez niego informacji, że jest to wyznacznik dobrej inwestycji.
W ciągu roku to druga chybiona decyzja dovado ( o której wiem )
podparta niezliczoną ilością postów.