A ja mam uprzedzenie do dovado.
I pozwoliłem sobie tutaj w ciągu ostatniego roku kilka razy o tym napisać.
Dovado nie jest żadnym strategiem, jest znakomitym księgowym i tylko tyle, albo aż tyle.
Pamiętam jak równo rok temu udzielając się na forum Mirbudu, pisząc niezwykle skrupulatnie o detalach
przekonywał, że jest długoterminowym inwestorem, że nie zamierza pozbywać się akcji tej firmy,
nagle sprzedał je przy kursie 1 zł.
Pamiętam jak wówczas stracił w moich oczach.
I nie dlatego, że odciął się nagle od swoich zapewnień, ale dlatego, że w moim
odczuciu zrobił coś bardzo kłócącego się z pewnym instynktem, intuicją.
Co się potem stało? Ano Mirbud wspiął się na poziom powyżej 1,80 zł,
czyli dał zysk dodatkowo 80%.
Dovado przyszedł tutaj i produkował swoje posty o kolejnych samolotach oddawanych do użytku.
Miałem w końcu ochotę napisać złośliwie, jak okazało się chyba proroczy post o samolocie, który
zabierze stąd dovado...
Patrzyłem co się dzieje z ciekawości. Nie mogłem się nadziwić, jak można
poświęcać czas spółce, której obrót dzienny nie przekracza kilku tysięcy zł.
Dla mnie było w tym coś nie tak...
Na samą myśl, że inwestuję w coś podobnego, co blokuje moje środki, oblewa mnie zimny pot.
Widzę, że spora część forumowiczów uległa wpisom dovado.
Ja poczułem, że to nie jest dobry przewodnik.
Mam skojarzenie z fraszką Kochanowskiego pt.: Na matematyka.
Nie zacytuję jej, mimo, że to klasyk, bo mogą mi wykasować wypowiedź.
Przeczytajcie sobie, ku przestrodze...