Ja swoją analizę przedstawiałem. Zadłużenie ich zje w 3 m-ce. Od przyszłego roku zaczną mieć 1,5mln pln kosztów finansowych na kwartał minimum. Tyle mniej więcej wyjdzie jak zaczną obsługiwać 110 mln pln zadłużenia.
A te żniwo to skąd? Biurowiec w Katowicach? Wiesz ile jest wynajęte? Jeszcze o niczym poważnym nie informowali, a powinni. Jeśli umowa byłaby długoterminowa, to żeby musieć podać komunikat, to liczy się wartość umowy za cały okres w stosunku do equity. Z mojej wiedzy rynek katowicki leży i kwiczy. Jest BRAK poważnych transakcji najmu. Zatem to "żniwo", będzie oznaczać obsługę zadłużenia
Biurowiec w centrum Wawy? 5000m2 w 100% wynajęte po stawce rynkowej 20 EUR (25 średnio byłoby nie lada sukcesem obecnie) to daje 100 000 EUR miesięcznie. W sam raz... na koszty finansowe ;-) Jedyną ich szansą jest to sprzedać jak już będzie wynajęte, co przy obecnych yieldach w transakcjach typu Investment, czyli 7% da jakieś 25mln EUR max. W sam raz... na spłatę kredytów ;-) Oczywiście pozostaje pytanie, czy ktoś taką transakcję sfinansuje, bo przy obecnej sytuacji rynkowej banki patrzą nawet na kondycję najemców w danym budynku.
Więc ja się pytam jeszcze raz: Skąd niby te żniwa po latach inwestycji? Z czego one by się miały wziąć?
Ja nie jestem kretynem i nie inwestuję emocjonalnie. Lubię się udzielać na forum, bo niektórzy mają ciekawe informacje albo inny punkt widzenia. Lubię też dyskutować merytorycznie, bo to ogólnie rozwija. Wqrwia mnie natomiast, że podchodzisz do tego na zasadzie - pisze, żeby tanio kupić albo drogo sprzedać. I tak dobrze, że ten cały Arlekin zamilkł, bo to tylko śmieci były.
Spółka jest ciekawa i cały czas w zakresie mojej obserwacji, szczególnie, że mało płynna. Nawet jak sprzedam, to czytam co piszą. Można w miarę szybko wyłapać kto coś rozumie, a kto uprawia demagogię.