Wiesz Rosja jaka jest to każdy wie. Nie przejmowałem się za bardzo Putinem dopóki Zachód utrzymywał jednolity front, bo było wiadomo że wcześniej czy później posypie mu się domek z kart. Ja tam większy problem widzę w Trumpie.
Jedno trzeba mu przyznać - swoim działaniem doprowadził do tego, że Europa przebudziła się z długiego pacyfistycznego snu, czego nie mogła dokonać nawet wojna na Ukrainie. Duży plus dla niego za to.
Problem w tym, że to raczej nie wynika z jakiejś wysublimowanej strategii tylko stanowi pokłosie jego nieprzewidywalności, chaotyczności i fascynacji autokratami.
Powiedz mi, że poważny prezydent mocarstwowego państwa rzuca sobie na prawo i lewo pomysłu o przekształcaniu sojuszników tj. Kanada w kolejny stan USA, czy aneksję Grenlandii będącej w strukturach NATO (jako część Danii)?
O wojnie handlowej wymierzonej w połowę cywilizowanego świata już nie wspomnę. Osobiście trochę współczuję Amerykanom, bo niedługo poczują na własnej kieszeni jak to jest mieć za prezydenta biznesmena o wybujałym ego, który chce zarządzać państwem jak firmą.
No i oczywiście rezygnuje z instrumentów soft power takich jak Radio Wolna Europa. A co tam, niech sobie Rosja i Chiny kształtują swobodnie narrację w trzecich krajach. Potem USA będzie zdziwiona, że nikt nie chce przyjąć takiego wspaniałego modelu jaki oni oferują.