Uważam też, że nasze życie na jednym życiu się nie kończy, nie idziemy odrazu do nieba. To tak nie działa byłoby za łatwo jak ja to mówię. Robimy tak zwane kółeczka, nasza Dusza musi się uczyć dłużej nisz przez jedno życie. Potrzebujemy więcej żyć. Jakie Człowiek wyniósłby ze sobą doświadczenie do raju z jednego życia? Żadnego. Dlatego ludzie na tym Świecie są tacy różni pd każdy względem (wygląd, inteligencja, status, bogactwo, zdrowie itd, itd. Różne życia to są kółeczka naszej Duszy. Cały czas wracamy i robimy następne kółeczko, z poprzednich jesteśmy odpowiednio rozliczani i od tego zależy ilość i jakość następnych żyć (kółeczek). Od naszych czynów i doświadczenia zależy kim się na nowo rodzimy. Krążymy w pętli do skutku aż osiągniemy spełnienie. Wtedy Bóg nas z niej uwalnia, a co dalej? Pewnie upragniony Raj... A może stajemy się nauczycielami zagubionych dusz...