Witam!
Chętnie wypowiem się na temat pracy w OVB.
3 miesiace miałam (nie)przyjemność pracy/zlecenia tam.
Ale od początku:
-Zaczęło się od ogłoszenia w gazecie: "Przyjmę do pracy biurowej"
Od razu zatelefonowałam, niestety przez tel nic nie powiedzą zero konkretów wszystko na miejscu.
Pojechałam i co gadka, szmatka praca w biurze przy komputerze. Lux malina. Wypełniłam ankietę i miałam czekać aż przyjedzie pan Dyrektor i wybierze osoby spośród ogromu chętnych!
Taaaaaak
Tego samego dnia telefon: -"Zakwalifikowała się pani, prosze przyjechać tego i tego na szkolenie które pan dyrektor poprowadzi"
Pojechałam i co?
Pan dyrektor był w moim wieku 20 lat...
Najpierw pare uśmieszków, kilka kawałów...
Te ich tanie chwyty marketingowe -pierwsze wrażenie OVB musi być nienaganne to i pan 20-letni w garniaku i z teczuszką/
Na spotkaniu od razu to nie jest AKWIZYCJA oznajmia pan dyrektor.
I pierwsze wspomnienie o ANALIZACH.
ANALIZA to słowo klucz w OVB
Dostajemy foldery które mamy uzupełnić najpierw sobie a potem znajomym...
A tam imie, nazwisko, gdzie pracujesz, ile zarabiasz na co wydajesz i 99 innych pytań
Mam przynieś na następny raz UZUPEŁNIONE
I tu jest sedno pracy tam ANALIZY.
Szukasz sobie osób chętnych najpierw do analizki a potem pan dyrektor lub kierownik obmyśla plan dla niego co możemy takiej osobie zaproponować:
-OFE
-IKE
najlepiej coś długofalowego... Np wpłacasz przez 15 lat lub dłużej po 200zł miesięcznie...
Z tego masz prowizje, bo w OVB tylko plan prowizyjny...