Na GPW nie ma żadnej lub jest niewiele spółek które spłaciłyby cały dług obligacyjny.
I tak samo będzie z Marką. Nie ma potrzeby schodzić z długiem obligacyjnym do zera. Jest to poza zasięgiem nawet najzdrowszych spółek.
Cała gra toczy się o to aby z końcem 2019 zejść z długiem do poziomów bezpiecznych a więc w okolice 16 mln (po spłacie 4.8 mln kwota netto długu będzie wyższa niż wynika z różnicy 18.5-4.8 bo dojdą 'dopisywane a niespłacane' fizycznie odsetki)
I jeżeli Marka do tego czasu spłaci kredyt bodaj 1.5 mln (dziś jest obsługiwany i skończy się bodaj w lutym 2019) oraz zejdzie z długiem obligacyjnym do 16 mln to nie będzie problemu z zakończeniem procesu naprawczego wcześniej poprzez powrót na rynek obligacyjny i kwartalne odsetki lub jakąś ugodę z największymi obligatariuszami.
Korzyścią dla Marki w takiej sytuacji będzie to, że w kolejnych latach nie będzie się 'czyścić' z kapitału a dla obligatariuszy to, że będą najnormalniej odcinać kupony.
Jaki niby miałaby mieć sens spłata wszystkich obligacji? i zejście z dlugiem do 6 mln pożyczek? tak nie robi nikt! i tak nie będzie tutaj. Tak jak wspomniałem chodzi o to by w 2019 zejść z długiem do bezpiecznego poziomu a więc ok. 16 mln plus pożyczki.
I jednym z uzupełniających kroków w tym kierunku może być sprzedaż nieruchomości z dokapitalizowaniem plus kumulowanie odsetek 'dziś dopisywanych ale fizycznie niespłacanych'