www.gospodarka.gazeta.pl/podatki/1,25044,3184663.html
ZUS ściga po cichu?
Przemysław Poznański, Poznań 27-02-2006 , ostatnia aktualizacja 27-02-2006 03:21
O dochodzeniach prowadzonych przeciw nim nic nie wiedzą. A o nałożonej karze dowiadują się dopiero, gdy została już wymierzona. Kto? Przedsiębiorcy i członkowie zarządów. W krajach pod rządami reżimów? Nie - w Polsce. Tak działa ZUS
Pierwszym znakiem, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych prowadził przeciwko niemu jakiekolwiek postępowanie, była dla N. (prosił o niepodawanie nazwiska) decyzja obciążająca go kwotą prawie 800 tys. zł. Za to, że spółka, w której był członkiem zarządu, nie płaciła składek za pracowników. - ZUS nie pozwolił mi się bronić - żali się. Uważa bowiem, że miałby argumenty - jego spółka zależna była w 100 proc. od pieniędzy i zleceń spółki-matki. Nie przekazywano mu pieniędzy, to i on nie płacił, bo nie miał z czego. - Takie argumenty podnosiłbym, gdyby ZUS raczył mnie poinformować o toczącym się przeciwko mnie postępowaniu - mówi N.
Więcej takich przypadków
Postępowanie w sprawie zaległości ZUS rozpoczął w połowie 2005 roku, ale zainteresowanych tym członków zarządu powiadomił pół roku później, po zakończeniu "śledztwa"- Dostałem decyzję, w której nakazano mi natychmiastową spłatę zaległości i poinformowano, że jedyną drogą dochodzenia moich praw jest teraz odwołanie do sądu. - To długotrwała, czasochłonna i kosztowna procedura, której można było uniknąć - tłumaczy N.
Relację członka zarządu potwierdza była prezes spółki Swarzędz Logistyka, która też woli nie podawać nazwiska. Władzę sprawowała przez trzy miesiące - ZUS żąda od niej teraz 26 tys. zł. - Dowiedziałam się o tym w identyczny sposób - z decyzji wynikało, że jestem winna i muszę płacić - opowiada. - Wcześniej o postępowaniu nikt mnie nie zawiadomił.
Agata Kalota, prezes spółki PJH Doradztwo Gospodarcze, przyznaje: - Z naszego doświadczenia wynika, że taka praktyka ZUS jest powszechna. Wygląda to tak, jakby prowadzone przez tę instytucję postępowania nie były oparte na żadnej normie prawnej.
Przypadki, że ZUS nie informuje zainteresowanych o toczącym się przeciwko nim postępowaniu, zna też Maciej Łukaszyk z poznańskiej kancelarii prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners. - W przypadku członka zarządu uwolnienie się od odpowiedzialności za nieopłacone składki ZUS nie jest możliwe bez jego aktywnego udziału - mówi Łukaszyk. - Brak informacji o prowadzonym postępowaniu skutecznie uniemożliwia obronę.
Powinni zawiadomić
Mec. Łukaszyk przekonuje, że takie postępowanie ZUS jest bezprawne: - ZUS w prowadzonym postępowaniu stosuje przepisy kodeksu postępowania administracyjnego. Ten zaś wymaga, aby o postępowaniu wszczętym z urzędu zawiadomić stronę (art. 61 par. 4). Uniemożliwienie stronie czynnego udziału w sprawie jest naruszeniem podstawowych zasad postępowania - mówi.
ZUS nie dostrzega problemu. W odpowiedzi przysłanej do redakcji pisze: "Zakład przenosi odpowiedzialność za zobowiązania spółki na członka zarządu, który w danym okresie pełnił swoją funkcję. (...) Członek zarządu ma prawo wglądu w akta sprawy". N. jest oburzony: - Tak, ale dopiero po wydaniu decyzji. A wtedy zostaje już tylko sąd.