Bogaty może oglądać złotówkę nawet z sześciu stron przed wydaniem i to nikomu nie będzie przeszkadzało. Przeszkadza zaś wtedy, gdy tę złotówkę innym zabiera, bo wcześniej naobiecał, że za tę moją złotówkę to on rozwinie spółkę i będzie to rodzić dużo zysku. Złotówkę zabrał, ani myśli jej oddać, nie mówiąc już o zysku i się bezczelnie śmieje, że mu ktoś w ogóle uwierzył. To jest problem.