Nie, nie miałem akcji Artefe.
Co zaś do Twojej wizyty na policji - jeśli nie masz jak potwierdzić, że byłeś w posiadaniu akcji tej spółki, to odpowiadaj że nie pamiętasz. Zapewne policja nie wzywa cię bez powodu (czyli tego, że mają kwity że akcje miałeś), ale gdybyś w przyszłości musiał zeznawać przed sądem i wyszłoby inaczej, to ciąganie po prokuraturze za składanie fałszywych oświadczeń przed sądem nie jest tego warte. Tym bardziej, że szanse odzyskania czegokolwiek są raczej iluzoryczne.