WYGRAŁEM.To jedno słowo kosztowało mnie ponad cztery lata życia.Ponad 150 kilkugodzinnych rozpraw.9 skierowań na badania psychiatryczne.Kilka nielegalnych zatrzymań przez policję.Niezliczone kontrole – sanepidu, skarbówki, ZUS-u, policji, straży, prokuratury.Śledzenie, nękanie, ciągłe próby złamania mnie psychicznie i finansowo.A wszystko dlatego, że nie zgodziłem się zamknąć ust i klubu.Ale przetrwałem.I dziś mogę powiedzieć – WYGRAŁEM.Nie jestem politykiem.Nie mam układów, wpływów ani parasola ochronnego.Jestem zwykłym człowiekiem z Rybnika, który prowadził klub, dawał ludziom pracę i chciał żyć normalnie.Ale w czasie, gdy większość się bała – ja powiedziałem „dość”.Sprzeciwiłem się bezprawnym obostrzeniom.Nie z buntu, tylko z potrzeby normalności i prawa . Walki o siebie ale i o ludzi o branże . Za tę odwagę próbowano mnie zniszczyć.Postawiono mi zarzuty karne, za które groziło 8 lat więzienia.Byłem traktowany jak przestępca, choć jedynym „przestępstwem” było to, że nie dałem się zastraszyć.Dziś, po latach, mogę powiedzieć z pełną dumą – sąd przyznał mi rację.Nie raz, a dwa razy – w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, najwyższej instancji w Polsce.Wcześniej wygrałem też w I instancji w sprawie karnej, która miała mnie zniszczyć.To zdjęcie pochodzi z konferencji pod siedzibą Sanepidu w Rybniku.To tam ogłosiłem wygraną i zapowiedziałem, że składam zawiadomienia do prokuratury z art. 231 i 271 Kodeksu karnego – dotyczące działań inspektorów Michała Dudka i Grzegorza Chudzika.Bo ktoś musi odpowiedzieć za decyzje, które niszczyły ludzi, biznesy i marzenia.Dziś emocje już opadły, więc wrzucam to zdjęcie spokojnie.Nie po to, by się chwalić.Po to, by przypominać.Że zwykły człowiek może wygrać z systemem.Że nawet jeśli masz przeciwko sobie instytucje, urzędników, paragrafy i całe państwo – prawda jest po Twojej stronie.Tylko trzeba mieć odwagę o nią walczyć.Ta walka kosztowała mnie wiele – zdrowie, nerwy, pieniądze i spokój.Ale dała mi coś bezcennego: świadomość, że człowiek ma w sobie siłę większą niż cały aparat władzy.Dziękuję wszystkim, którzy stali obok mnie, wspierali, wierzyli, pisali, dzwonili.Bez Was nie byłoby tego momentu.To nasze wspólne zwycięstwo.Bo to nie jest historia o jednym człowieku.To historia o nas wszystkich – o tych, którzy się nie poddali