Wiem, że Gerg ma większą siłę przekonywania, ale starałem się choć kilka osób przekonać. Naganianie na spadki przy spółce która nie ma dna jest bez sensu. Gdzie tu zarobek dla mnie? Gerg z pewnością ma większą wiedzę o spółce i przepisach, dlatego długo myślałem, że ubiera innych samemu się wysypując. Teraz już nie wiem. Jak można ignorować oczywiste fakty? Natomiast nie zna się zupełnie na giełdzie.