Być może dlatego, że tak postrzegasz zjawiska około spółki, to czujesz się wydymany. Nie rozumiesz prawa i na tej niewiedzy budujesz swoją opinię o stratach "papierowych zysków". Ten zysk, wybacz ale jest faktyczny. Spółka "Długie Rozmowy" jest oddzielnym podmiotem gospodarczym i TPSA jezeli ma faktycznie rację, co nie jest wcale takie pewne, to może MNI i MIT cmoknąć. Wobec TPSA toczy się proces o złamanie przepisów antymonopolowych w stosunku do Długich Rozmów, gdzie na poparcie swoich racji, spółka ma prawomocne orzeczenie UOIK i wniosła o odszkodowanie. Procesy takie toczą się w Polsce latami i cwany Piechocki spowodował, że ta spółka jest bez majątku. To jest właśnie cwaność Piechockiego. W przypadku wygranej - dlugie rozmowy uregulują swoje należności wobec TPSA a nadwyżkę zaksięgują na swoje konto. Majatek Długich Rozmów jak widzisz, łatwo było wyprowadzić, z TPSA raczej byłoby to trudno zrobić. 230 mln. zł jest to suma odszkodowania żądana od TPSA. przy 40 mln. żądanych od Długich Rozmów.
Sprawa niedotrzymywanych obietnic przez Piechockiego, to zupełnie inna kwestia, nie mająca nic współnego z analizami na temat spółki. Dlatego ta spółka jest właśnie tak nisko wyceniana, bo wobec akcjonariuszy jest wręcz nieznośny. Łaska Pańska na pstrym koniu jeżdzi, spółka ta ma wszelkie podstawy, by zawędrować wysoko. Czy tak się stanie, to też zupełnie inna i najbardziej nie przewidywalna kwestia. Tu leży ryzyko inwestycyjne.