Giełdy w USA skończyły dzień na historycznych szczytach
Piątkowa sesja na Wall Street zakończyła się  wzrostami i rekordami wszech czasów indeksów, a Dow Jones pierwszy raz  zakończył dzień powyżej 47 tysięcy punktów. Dane o inflacji rozbudziły  optymizm inwestorów, że Fed utrzyma obniżki stóp proc, co pobudzi  gospodarkę USA i uzasadni wyższe wyceny akcji.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Gieldy-w-USA-skonczyly-dzien-na-historycznych-szczytach-9030033.html
Putin pędzi w otchłań.
https://i.c97.org/ai/283926/aux-head-1521884869-20180324_putin_360.jpgHistorycy oczywiście nadal będą analizować tę sprawę.
Stany  Zjednoczone od ponad sześciu miesięcy oferują Rosji bezprecedensową  ofertę, dzięki której może ona uciec z pułapki, w którą sama się  wpędziła.
I  nie chodzi tu byle jak o wyjście, ale na honorowych warunkach — z  czerwonymi dywanami, zniesieniem sankcji, ofertami wspólnych projektów i  nagrodami pocieszenia.
Generalnie  rzecz biorąc, w wojnach o takiej skali po prostu się to nie zdarza – to  wyjątkowy przypadek, a ofert tego szczebla po prostu się nie odrzuca.
Dlatego  wielu było przekonanych, że Putin się zgodzi, bo kiedy coś już jest,  nie ma co szukać czegoś lepszego, a to jest dosłownie najlepsze możliwe  okno, przez które można się wśliznąć, zanim zapadnia całkowicie się  zamknie.
Ale  Putin nie tylko odepchnął rękę Trumpa, ale zrobił to w najbardziej  perwersyjny sposób, jaki tylko był możliwy – wyśmiewając go i  przedstawiając całemu światu jako błazna.
Ciekawe,  że „Zetnicy” – a zapewne i po prostu obojętni obywatele Federacji  Rosyjskiej (obojętność = bierne poparcie dla kursu Kremla) rzeczywiście  liczyli na jakieś zamrożenie – było to widoczne między wierszami: od  wewnętrznych rozmów po, jak to się mówi, rozmowy przy kuchennym stole.
Zastanawiam  się więc, czy rozumieją, jak bardzo ich przywódca zawiódł, skoro USA  całkowicie odblokowały sprzedaż broni Ukrainie z wykorzystaniem funduszy  europejskich (gdzie jeden pakiet z jednego kraju może kosztować pół  miliarda euro), a teraz wprowadziły także nowe sankcje.
Wygląda  na to, że Putin bawi się w „Hoykę” — może wypróbować mnóstwo  scenariuszy, a potem się zastanawiać: „Ciekawe, jak to będzie, jeśli to  będzie koniec?” — jednocześnie najwidoczniej nie zdając sobie sprawy, że  nawet w trybie „Ironman” nie ma miejsca na błąd.
Co możemy powiedzieć o prawdziwym życiu?
Być  może Putin wszystko rozumie, ale po prostu nie wie, co zrobić ze swoją  gospodarką wojskową i armią – dosłownie, z motłochem i szumowinami,  które mogą zachować dyscyplinę tylko tak długo, jak długo istnieje  aktywny front i drakońskie metody.
Nie  są to zwykli żołnierze wojsk powietrznodesantowych, których można po  prostu odesłać do domu na stałe stanowisko, nie są to też chłopcy z  poboru — dosłownie nie wiadomo, co zrobić z tą hordą, jak sobie poradzić  z gospodarką wojskową i narastającymi sprzecznościami wewnątrz samej  Federacji Rosyjskiej.
A jeśli to jest powód, to wszystko wraca na swoje miejsce.
Historia  zna wiele przykładów, gdy maszyny wojenne nie potrafiły się zatrzymać,  działały siłą bezwładności i zgodnie z wojskową logiką, choć było już  oczywiste, że zmierzają w przepaść.