Witam
(i tych zestresowanych i tych zrelaksowanych)
Pomyślałem sobie, że może warto przy kawie pokusić się o kilka słów, które dla niektórych z Was będą miały jakąś wartość, a dla innych... cóż...
Jak każdy zapewne wie, tfonowy scenariusz "okołowynikowy" jest raczej przewidywalny i powtarza sIę od lat. Mimo to wciąż liczymy na jakieś zaskoczenie, sądzimy że "tą razą" będzie inaczej i kurs natychmiast podskoczy. A tymczasem jest jak zwykle - obowiązkowy zjazd, obowiązkowe komentarze osób (zwykle tych samych) wieszczących rychły upadek firmy, ogłaszających upadek fortun giełdowych, itp. Oczywiście wyniki są jak zawsze w porządku, a nawet lepsze, jednak po ich ogłoszeniu wydaje się, że nie ma to żadnego racjonalnego przełożenia na zachowania akcjonariuszy. Wasz skromny timo sądzi jednak, że ma, i owszem... chociaż nie taki, o którym piszą dyżurni malkontenci (czytaj: zwykle gracze krótkoterminowi).
Zawsze po istotnych wynikach następuje planowe i kontrolowane przejmowanie akcji tfona od graczy krótkoterminowych oraz graczy nerwowych i takich, którzy raczej grać na giełdzie nie powinni. Skala zjawiska zależy wprost od ilości akcji w obrocie oraz od aktualnej ceny. Wystarczy kilka obliczeń aby ustalić zakres wahnięcia kursu oraz zakres widełek, w jakich kurs będzie się poruszał przy zapewnieniu (w sposób kontrolowany) odpowiedniej wysokości obrotu. Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego i wiedzą o tym ci, którzy się w to bawią, a kilku piszących tu forumowiczów reprezentuje tę grupę. Dla mnie osobiście jest czymś lekko irytującym wprowadzanie przez te osoby atmosfery sztucznej nerwowości i paniki. Zakładam że ich pisanina (podobnie jak moja) nie wpływa znacząco na decyzje inwestycyjne :D, jednakowoż sporo nieprzemyślanych decyzji zapewne zapadło...
Co do wyników - taka drobna uwaga. Od dawna wielu forumowiczów domagało się wprowadzenia czytelnych zasad księgowości w firmie, dokonania stosownych odpisów, co miało znacząco poprawić wartość akcji. To właśnie zostało przeprowadzone, i bardzo dobrze. Teraz d o k ła d n i e t e s a m e osoby piszą, że z tego powodu wyników nie można uznać za satysfakcjonujące. Jak to nazwać? Przekora? Próba manipulacji? Nie traktujcie innych jak d...., jeżeli sami nie chcecie być tak traktowani. Zgodnie z Waszymi własnymi postulatami, firma ma perspektywy lepsze niż kiedykolwiek. Nareszcie...
Uff. Ktoś jeszcze gotów pomyśleć, że się zdenerwowałem. Nie :). Chociaż zwykle nie siedzę na tfonie i po prostu trzymam akcje, od kilku dni uważnie przyglądam się poszczególnym sesjom, gdyż sytuacja jest interesująca. Otóż - Panie i Panowie - pojawił się "animator". W przypadku tfona to bardzo korzystne zjawisko. Ktoś bardzo sprytnie kotroluje i cenę akcji i poziom obrotów przerzucając sobie pewien pakiecik. Nie byłbym sobą, gdybym w tym przypadku nie podłączył się do "animatora". Efektem jest to, że przybyło mi trochę akcji.
Jak to robiłem na pewnej innej spółce, serdecznie witam naszego "animatora". Jednocześnie informuję, że jeżeli w bilansie ubiegłego tygodnia w Twoim (raczej Waszym) pakiecie brakuje dokładnie dwudziestu dyszek, to ja je Wam podebrałem :). Podłączyłem się do Was, czego chyba do piątku nie widzieliście. Na razie tyle.
Wytrwałej i sprawdzonej ekipie życzę dalszej wytrwałości, bo warto.
Pozdrawiam serdecznie