W sumie wspomniałem już w innym wątku, że można by było przesunąć terminy wykupu wszystkich obligacji.
Osobiście jestem tylko akcjonariuszem spółki ale stawiając się w miejscu obligatariuszy nie chciałbym otrzymać w zamian za obligacje żadnych akcji. Takowe trafiłyby na rynek a kurs szybko by zleciał w okolice grosza i albo trzeba było by je spieniężyć odzyskując przez to marne grosze albo w ogóle zostać z akcjami z powodu braku popytu.
Dochodząc swoich praw w drodze upadłości firmy obawiam się, że duża część obligacji może nie znaleźć pokrycia i część odzyskanych środków może być niewielka. Wiem, że obligacje są zabezpieczone ale nie jestem pewien, czy przez to że wyemitowali tyle obligacji są w stanie wszystko spłacić w drodze upadłości. To rozwiązanie według mnie nie zadowoli obligatariuszy a tym bardziej akcjonariuszy i samej spółki.
Zostaje trzeci wariant czyli właśnie przełożenie terminu wykupów - myślę tutaj o dłuższych okresach niz 1-2 miesiące jak to robili kilkukrotnie dosyć niedawno - niech spółka odetchnie - odbuduje się i zwróci tyle ile trzeba chociażby w ratach.
Pozwalając upaść spółce wszyscy na tym stracą.
Firma robi naprawdę extra robotę jeśli chodzi o konstrukcje drewniane - jestem tutaj pod ogormnym wrażeniem ich rezultatów - zero amatorki - pełen profesjonalizm - ekipa, sprzęt, doświadczenie - monopol na polskim rynku a w przyszłośći może coś więcej. Wiadomo jakby spółka nie miała perspektyw - to tylko upadłość ale w tym wypadku jest inaczej - dajmy spółce czas niech dosłownie "zarobi" na nas.
I tutaj pytanie czy jesteście ZA przesunięciem terminu wykupu wszystkich obligacji na dłuższy termin a później 100% spłaty (chociażby w ratach)? Możecie dać łapke w góre (ZA) lub w dół (PRZECIW) - zobaczymy jaki jest pogląd na taką propozycje.
No ja nie mam obligacji więc nie chcę zawyzac wyniku głosują ale popieram obiema rękami. Też uwierzylem że ta dobra firma mimo iż dźwignia zobowiązań miała chyba stosunek 6:1 to wszedłem po 88 gr, taki byłem wizjoner teraz żałuję ale chciałbym tu dożyć 50 gr
Jako posiadacz obligacji podpisuję się pod tym, jednak to co wyprawia prezes sprawia że z każdym dniem tracę resztki zaufania jakie miałem obejmując papiery dłużne FKD. Największym zarzutem jest brak jasnej komunikacji z rynkiem jak i samymi obligatariuszami. Trzeba było czekać prawie 2 tygodnie na jakiekolwiek informacje na temat braku odsetek. Wszyscy wiemy, że spółka straciła płynność. Powód tego nie jest do końca znany (mnie sam Nadarzyn nie przekonuje), a robiąc takie zagrywki jak ta z raportem nie poprawia wizerunku, a wręcz rodzą się kolejne wątpliwości.
Samo przesunięcie wykupu powinno być na pewno o wiele lepszym rozwiązaniem niż przymusowa konwersja, która nie zadowala ani dotychczasowych akcjonariuszy ani samych obligatariuszy. Na dobrą sprawę skąd mamy wiedzieć ile wart jest papier skoro spółka zawala nawet publikację raportu. Wszystko jest do zrobienia ale na jasnych warunkach. Musi być wiadome ilu obligatariuszy i jakich serii się zgadza i jakie terminy przesunięcia. Na pewno nikt nie będzie chciał dobrowolnie stawiać się na końcu kolejki, jeśli na przykład fundusz biorący 16% za swoje obligacje zacznie egzekucję z majątku. Jeśli spółka zamiast przesunięcia wykupów będzie dalej parła na konwersję to dla mnie będzie to jasny sygnał, że wcześniejsze raporty finansowe, rentowności i prognozy to było jedno wielkie oszustwo. To po prostu będzie oznaczało, że z tym sternikiem to nie mogło się udać.
p.s. Żeby wszyscy mieli świadomość. Przesunięcie terminów wykupu to mogą być nawet 2 lata. O tym też pewnie nie każdy może wiedzieć.
Oczywiście nadal jestem również akcjonariuszem i na problem staram się patrzeć całościowo. Konwersja na pewno nie urządza nikogo, a już na pewno nie po 30 groszy, skoro nie widać w ogóle poprawy sytuacji. To jest po prostu niesprawiedliwe. Nie zapominam również o akcjonariuszach, którzy objęli nadal niedopuszczoną do obrotu serię D. Oni płacili po 60 groszy za akcję i wnieśli do spółki 3.25 mln zl gotówki (nie wliczam w to akcjonariusza większościowego), a dzisiaj nie mogą nawet wyjść z ponad 60% stratą.
Konwersja po 30 gr to propozycja oderwana od rzeczywistości. Rynek wycenia obecnie akcje na 0,21 a i ta cena biorąc pod uwagę brak komunikacji, płynności brak prognoz jest ceną obawiam się że wygórowaną. Obligatariusze będą chcieli co zrozumiałe otrzymać premię za ryzyko utraty kapitału a więc jeżeli do konwersji dojdzie to myślę że to będzie cena za akcję w przedziale 0,10-0,15. Moim zdaniem bliżej 0,10. Zgadzam się z autorem wątku że przy konwersji akcje spadną na 2 może 3 gr. Matematyka podpowiada jedno przy konwersji stracą wszyscy akcjonariusze i obligatariusze, jeżeli konwersji nie będzie obligacje są zabezpieczone, firma posiada majątek nieruchomości więc obligatariusze odzyskają myślę że spokojnie 60-70% kwoty obligacje. Odroczenie terminu spłaty. Gerwazy piszesz nawet o 2 latach.Liczyliśmy kiedyś ile w sumie mają obligacji . Z tym sternikiem 2 lata to trochę przykrótko. Ja pozbyłem się złudzeń. Kolejna firma położona przez nadęte ego pseudo prezesa. Pozdrawiam.
Upadlosc to bardzo zle rozwiazanie. Zaden obliga... nie dostanie 100%. Najlepsza opcja byloby przesuniecie splat lub raty. To by wyszlo nam wszystkim na dobre. Pozatym trzeba sie dowiedziec jaka jest perespektywa na ten rok odnosnie robot i kontraktow, czybedzie za co to splacac.
Konwersja pi 10gr nie wydaje mi sue sensowna. Nie bedzie odpowiedzialnego w firmie po tak duzej emisji. Zielinscy beda mieli po 10% i juz w nosie moga miec ten biznes. Mozecie nazekac na prezesa taka nasza mentalnosc, dlaczego niet nie pisal ze za duzo wygrywaja kontraktow ze moga przeinwestowac z akwizycja, kazdy chwalil prezesa za rozwoj. Teraz gdy w firmie jest walka o przetrwanie, macie pretensje ze nikt nie robi z wami konferencji raz w tygodniu i spowiada sie z sytuacji w firmie. Chcecie zobaczyc jak dziala firma, tak wam zalezy, wsiadac w auta i pod siedzibe i juz bedzieecie wiedziec ile tirow przyjezdza wyjezdza ile osob idzie dopracy czy zakladpracuje. Mozecie zagadac z jakims pracownikiem itp a nastepnie w samochod i do kolejnej firmy. Siedziec na czterech literach i oczekiwac to latwo
na przejęcie Drewexu i niewykupywanie obligacji serii G w pierwszej kolejności narzekaliśmy od dawna. W zasadzie to w Mieszkowice weszli chyba w najgorszym możliwym momencie. Po serii G uplasowali 20 milionów złotych w serii publicznej i prywatnych, a wykupili do tej pory tylko 2 sztuki. To ja pytam gdzie podziała się reszta pieniędzy, że po roku nie ma chyba już nawet na księgową skoro zawalają swój święty obowiązek publikacji raportu finansowego. Prawdy nie dowiem się raczej od pana Mietka pod bramą zakładu. Nikt nie rząda konferencji co tydzień, tylko nieukrywania prawdy i wypełniania podstawowych obowiązków spółki publicznej. Co mi da teraz jeżdzenie kilkaset kilometrów, jak może okazać się że od dawna uprawiali kreatywną księgowość a prawda wyjdzie dopiero jak w kasie pustka. W tym momencie powinna pojawić się jasna informacja ile pieniędzy należy im się od Intercoru i jakie są szanse na ich otrzymanie, oraz ile obligacji jest w stanie wymagalności bo od pół roku nikt już tak naprawdę nie wie co tutaj się dzieje.
Co do samej konwersji to pomijając już nieuczciwość wobec wszystkich nie chcę z nikogo ściągać również odpowiedzialności za doprowadzenie do utraty płynności. Prezes w tym momencie powinien wyjąć głowę z piasku i otwarcie wyspowiadać się w raporcie ze wszystkiego.
Upadłość kolego Media to złe rozwiązanie dla akcjonariuszy. Dla obligatariuszy na pewno lepsze niż konwersja. 100% nie odzyskają, ale z pewnością więcej i szybciej niż w przypadku konwersji. Tym bardziej że w przypadku upadłości nie prezes będzie zarządzał masą upadłościową tylko syndyk a to biorąc pod uwagę umiejętności naszego prezesa do zarządzania finansami smsami gwarantuje większy procent odzyskanych pieniędzy dla obligatariuszy. Gerwazy jesteś na giełdzie nie od wczoraj więc przypadek PBG jest ci na pewno znany. Tam też doszło do konwersji zadłużenia, tam też prezes z wysokim ego obiecywał wierzycielom jaki to będzie dla nich świetny interes, po cichu przegłosowano darmową emisję akcji dla prezesa żeby nie stracił kontroli nad spółką, w jeden dzień pojawiło się 800mln nowych akcji. Kurs oczywiście runął z 3 czy 4 zł na 0.05. Obecnie po półtora roku mają 0,11. Prezes swoją emisję otrzymał za darmo więc kto poza nim tam zarobił? Getback kolejny przykład nadmiernego zadłużenia i kreatywnej księgowości. Kurs od roku zawieszony. Z FKD nie mam złudzeń propozycja konwersji po 0,30 to nawet nie jest żenada, obligatariusze będą zgłaszać wnioski o upadłość żeby zabezpieczać swoje interesy. Nadętym ego prezesa który ma ich teraz w głębokim poważaniu nikt się nie będzie przejmował. Pozdrawiam.
Dlatego niech negocjują wygłużenie wykupu, ale na ludzkich warunkach.
Nie mam złudzeń, że w przypadku upadłości nie odzyskamy nawet połowy, a akcjonariusze już w zasadzie mogliby pogodzić się z utratą całości. Kawa na ławę i niech będą też ustępstwa ze strony posiadaczy obligacji 16%, bo inaczej kaplica. Jak dobrze się zabezpieczyli i nie będą skłonni do ugody to w zasadzie nie ma już o czym rozmawiać. Dlatego jestem delikatnie mówiąć niezadowolony przez kpinę z raportem.
Mam nadzieję, że nikt z nas nie ma zamiaru pogrzebywania interesu, którego owoce większość z nas pewnie widziała na żywe oczy. Za tym biznesem stoi też bodaj 150 miejsc pracy. Większość indywidualnych pewnie wyciągnie rękę ale co z finansowymi? Żądamy informacji.
Jestem ciekaw czy zarząd czyta forum bankiera...tak czy siak trzeba się jakoś skontaktować ze spółką... niech chociażby prezes zrobi czat z inwestorami jak to miało miejsce w latach ubiegłych - niech to będzie merytoryczna dyskusja. Zgadzam się w 100% z Gerwazym - polityka informacyjna jest aktualnie bardzo słaba. Powinni zagrać w otwarte karty - powiedzieć ile i jakie serii obligacji zostały już spłacone i ile rat. Co aktualnie robi spółka - gdzie i jakie prace aktualnie są wykonywane... itp. itd. Wspomniana seria akcji D też mnie zastanawia. Ogólnie trzeba rozmawiać ze spółką a nie my między sobą piszemy i się zastanawiamy gdzie cała kasa poszła.
Dla mnie brak kontaktu od strony firmy świadczyłby o tym, że rzeczywiście poszedł jakiś wałek, o którym nie wiemy. Jeśli jednak był to "tylko wypadek przy pracy" to oczekiwałbym dyskusji/negocjacji ze strony spółki. Nie można się zapożyczać po to żeby spłacać kolejne pożyczki bo to wywołuje efekt kuli śniegowej. Zwyczajnie "za gęsto" z terminami wykupu obligacji się zrobiło - spółka chciała za szybko i za dużo... porwali się z motyką na słońce
Dlatego oczekiwałbym ze strony spółki konkretnych informacji, działań i propozycji w najbliższym czasie.
Powtórzę się tutaj: na początek najlepszy by był czat z prezesem w najbliższym czasie
Jednym słowem skoro nie ma kontraktów, nic się nie dzieje w Fabryce to i nie ma perspektyw w przyszłości że coś się zmieni. To lepiej ogłosić upadłość i podzielić masę. Wiem straszna wizja dla wszystkich ale reanimowanie trupa do nikąd nie zaprowadzi a jedynie generuje dodatkowe koszty. Problem braku przepływu informacji ze spółki, odnośnie ich wizji ratowania spółki, chyba że się pogodzili z bankructwem i upadłością?
Bo to jest błędne koło. Nie ma kasy - nie ma kontraktów, nie ma kontraktów - nie będzie kasy. Tutaj tak naprawdę wszystko jest w rękach wierzycieli czyli obligatariuszy i trzeba być maksymalnie TRANSPARENTNYM w tym momencie, żeby wynegocjować wydłużenie spłat a dostajemy taki pasztet. No to co o tym myśleć? Powtarzam raz jeszcze. Stracić nikt nie chce więc na pewno dużo osób będzie elastyczna ale do jasne cholery muszą być ku temu podstawy i coś co będzie napawać optymizmem a nie prezes który zawala wszystko co można. Niech się opamięta, bo to jest ostatnia chwila na to.
Wysłałem wczoraj późnym wieczorem email do Prezesa w sprawie przesunięcia terminu wykupów obligacji, obecnej sytuacji spółki jak i jej planów, akcji serii D oraz czatu z inwestorami i otrzymałem odpowiedzieć:
"Spółka prowadzi rozmowy na wielu frontach, również z Obligatariuszami w celu wynormowania sytuacji. Na dzień dzisiejszy, pomimo przejściowych kłopotów, zarząd nie widzi podstaw do składnia wniosku o upadłość i nie mam takich zamiarów. Musimy się zmierzyć z obecnym stanem rzeczy i to też cały czas robimy. Przewiduję czat z Inwestorami na początku marca. Do tego czasu powinno rozwiązać się już część problemów, które spółka posiada. Spółka rozpoczęła pracę na kilku budowach co również w niedługim czasie powinno odzwierciedlić się korzystnie w jej przepływach"
W Paproci już prawie nie ma nikogo...... w Dome to samo.....pracownicy na budowach siedzą bo nie ma pieniędzy na materiały o wynagrodzeniach nie wspomnę....a Zieliński narazie ukrywa się w Drewexie bo tam jeszcze się na nim nie poznali ale już niedługo.
roni2017 - widzę, że jesteś dobrze zorientowany w temacie. Potwierdzam wszystko co napisałeś. Z jednym wyjątkiem - w Drewexie już się poznali na Zielińskim. Z tego co wiem tam też dużo pracowników odeszło, bo nie płacił im na czas. Jak wszystkim innym pracownikom obecnym i byłym z z FKD, Dome i innych spółek. Albo płacił pensje z opóźnieniem, albo WCALE...
Głupoty wypisujesz ale widać masz w tym jakiś interes. Ja byłem wczoraj pod firmą i mam inne wrażenie. Produkcja była na jednej o drugiej hali. Trzeba poczekać czy jutro będzie raport, jeśli tak to znaczy że jest światełko na poprawę.
Up - nie wiem dlaczego mnie obrażasz, że niby piszę głupoty i mam w tym interes. Nie mam żadnego interesu - nie mam akcji ani obligacji spółki. Z pewnych względów jestem natomiast zainteresowany dalszym losem spółki. I posiadam wiedzę na temat FKD i spółek powiązanych, choć oczywiście wiedzę ograniczoną. NIe mam zamiaru się wdawać z Tobą w pyskówki. Ale jeśli byłeś wczoraj pod firmą, to niestety Twoje wrażenie jest błędne. Tam są dwie hale - na jednej rzeczywiście moze się coś dziać, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Druga hala to praktycznie w całości linia do klejenia drewna, która w ostatnich miesiącach jest nieużywana. Nie wiem więc jaką "produkcję" widzialeś na tej hali. A tak w ogóle trudno o jakąś sensowną produkcję jeśli się nie płaci dostawcom, pracownikom, odsetek posiadaczom obligacji, no i nie wykupuje się obligacji, których termin wykupu minął. Smutne, ale prawdziwe...