

Jak informuje portal Lewy Brzeg, którego dziennikarz jest na miejscu, chcieli oni skorzystać z korytarza, który jakoby stworzyli separatyści.
Według portalu, będący w okrążeniu żołnierze starali się przerwać blokadę. Otrzymali informację, że separatyści umożliwią im wycofanie się w zamian za zwolnienie przez Ukrainę rosyjskich żołnierzy. Kolumna wojska została ostrzelana z moździerzy i broni automatycznej. Jeden z ukraińskich czołgów został zniszczony, ale dwa inne oraz cztery wozy bojowe przedarły się w kierunku Amwrosijiwki. Trwają walki. Z Iłowajska udało się wyjechać grupie czterech dziennikarzy. Ich samochód został ostrzelany, a oni zostali lekko ranni.
Separatyści zapowiadali wcześniej, że wypuszczą żołnierzy z otoczenia, ale pod warunkiem, że oddadzą broń i amunicję. O utworzenie korytarza poprosił w nocy prezydent Rosji Władimir Putin.
ReklamaZobacz także
Mariupol: mieszkańcy wspierają ukraińską armię
Z kolei telewizja 1plus1 informuje, że około 60 rosyjskich czołgów zauważono 20 kilometrów od półmilionowego Mariupola. Są one przemalowywane w barwy samozwańczej republiki Noworosji.
Rosyjskie wojska wzmocniły też swoje siły w Ługańsku. Miejscowy działacz społeczny Dmytro Sniehyriow informuje, że do miasta wjechały 3 kolumny ciężkiej techniki wojskowej, w tym czołgi, transportery opancerzone i wyrzutnie Grad, łącznie od 250 do 300 pojazdów.
Mieszkańcy Mariupola wspierają ukraińską armię. Jak powiedział Polskiemu Radiu przebywający w tym regionie polski dziennikarz Paweł Pieniążek, kilkudziesiąt osób zebrało się na wschodniej granicy miasta, w pobliżu którego toczą się walki między prorosyjskimi separatystami a oddziałami ukraińskimi. Cywile tworzą zapory, by w ten sposób pomóc armii Ukrainy. Na drodze do Nowoazowska, zdobytego przez Rosjan, kopią rowy przeciwczołgowe i okopy.
Przedstawiciele partii Batkiwszczyna mówią, że akcja ma przede wszystkim na celu wsparcie moralne żołnierzy, którzy bronią miasta. Wielu mieszkańców Mariupola, którzy wcześniej popierali prorosyjskich separatystów, teraz są za zjednoczoną Ukrainą.
ONZ: Prawie 2600 ofiar śmiertelnych konfliktu na Ukrainie
2593 osoby zginęły od kwietnia w konflikcie we wschodniej Ukrainie - wynika z raportu ONZ. Według tych danych, separatyści, walczący z ukraińską armią, łamią prawa człowieka, dopuszczają się porwań i tortur.
Wczoraj w Nowym Jorku odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Ambasador USA przy ONZ Samantha Power oskarżyła Rosję o to, że wywołała konflikt na Ukrainie, cały czas go podsyca i nie słucha wezwań społeczności międzynarodowej.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Piotr Pogorzelski /Kijów/dab





























































