O 9:23 za akcję Aliora płacono 73,05 zł, czyli o 22,2% mniej niż na zamknięciu czwartkowych notowań. Handel walorami banku ruszył dopiero o godzinie 9:18 – 18 minut trwało równoważenie kursu na tzw. „widłach”.

Tak gwałtowna przecena Alior Banku jest reakcją na wczorajszy komunikat ze spółki, który ukazał się już po zamknięciu czwartkowej sesji.

„W wyniku odbytych spotkań oraz wymiany korespondencji z Urzędem Komisji Nadzoru Finansowego dotyczącej sposobu wykonania zaleceń KNF w zakresie księgowego ujmowania przychodów ze sprzedaży ubezpieczeń Zarząd Banku postanowił w najpełniejszy sposób wdrożyć oczekiwania KNF odnośnie metody rozpoznawania przychodów z bancassurance i tym samym zdecydował się wprowadzić pełną periodyzację tych przychodów przez Bank bez rozpoznawania jakichkolwiek przychodów upfront.” – można przeczytać w komunikacie Alior Banku.

Według zarządu spółki decyzja ta obniży wynik netto w trzecim kwartale o około 105 milionów złotych oraz obniży kapitały własne o około 330 mln złotych.

Na tę wiadomość błyskawicznie zareagowali analitycy JP Morgan, którzy obniżyli cenę docelową akcji Alior Banku ze 121 zł do 69 zł.

- W zeszłym kwartale bank dokonał korekty przychodów i stwierdził, że spełnił tym samym wymagania KNF-u. Dziś dowiadujemy się, że należy obniżyć zysk netto o 105 mln zł i kapitał własny o 330 mln zł. Widać więc, że coś jest nie tak z polityką informacyjną banku, gdyż w zeszłym kwartale było mówione, że rezerwa, którą utworzyli zadowala KNF - komentuje analityk jednego z domów maklerskich.

- Dodatkowo przed dwoma tygodniami część managementu sprzedała znaczną część akcji banku. Wszystko to sprawia, że inwestorzy stracili zaufanie do Alior Banku. Zarząd stracił w ich oczach wiarygodność. Ciężko będzie im ją teraz odzyskać, dlatego nie spodziewam się, że dzisiejsze spadki zostaną szybko w całości odrobione – dodaje nasz rozmówca.

Obok informacji o wdrożeniu zaleceń KNF, Alior wyemitował komunikat, w którym zapowiada zmianę terminu publikacji raportu za III kwartał z 7 na 14 listopada.

Bogusław Półtorak: zawiodła komunikacja banku z rynkiem

Banki pod presją

Poza Aliorem, pod presją znajdują się dziś także inne polskie banki. Po blisko godzinie notowań BZ WBK tanieje o 2,80%, Handlowy o 4,49%, BRE o 3,27%, Getin o 3,93%, a Millenium o 7,5%. Nad kreską znajdują się dwa największe banki na GPW - Pekao i PKO BP.

Rekomendację dla polskich banków z „przeważaj” do „niedoważaj” obniżyli dziś analitycy ING. Rekomendacje Alior Banku, Banku Millennium i Pekao zostały obniżone do "trzymaj" z "kupuj". Z kolei w przypadku BZ WBK i Banku Handlowego analitycy ING obniżyli rekomendacje do "sprzedaj" z "trzymaj”.

Jeszcze przed tygodniem atmosfera wokół polskich banków była diametralnie inna. Agencja ratingowa Moody's podwyższyła perspektywę ratingu dla polskiego sektora bankowego, twierdząc, że banki skorzystają z poprawy koniunktury gospodarczej nad Wisłą. Dodatkowo, w ciągu ostatniego tygodnia historyczne rekordy wyceny ustanawiały akcje BRE, BZ WBK, ING Bank Śląskiego, Aliora i Getin Noble.

Komentuje dr Michał Kisiel, analityk Bankier.pl

Sedno problemu: księgowanie optymistyczne Już w marcu tego roku KNF skierował do prezesów banków pismo, w którym wyjaśniał w jaki sposób należy księgować przychody ze sprzedaży produktów ubezpieczeniowych. Zdaniem nadzorcy przychody te należy odnotowywać wraz postępem świadczenia usługi, a jeśli wokół zestawu czynności związanych z usługą występuje niepewność (np. możliwość wycofania się klienta i konieczność zwrotu opłaty), to przychody powinny być zaliczane do wyniku równomiernie, liniowo w całym okresie umowy. Banki, które nazbyt optymistycznie zaliczyły przychody z dystrybucji ubezpieczeń do wyniku w danym okresie sprawozdawczym, teraz muszą dokonać korekty. Stąd nagła zmiana planowanych przychodów Alior Banku. To wiadomość ważna dla inwestorów, ale mniej istotna dla klientów. Dla deponenta liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo finansowe banku, a ono, mimo obniżenia wskaźników adekwatności kapitałowej, pozostaje na wysokim poziomie.

Źródło: