Kontrowersyjny szef kampanii republikańskiego kandydata na prezydenta Donalda Trumpa, Paul Manafort, ustąpił w piątek ze stanowiska. Trump przyjął jego dymisję I podziękował za współpracę.


Manafort zrezygnował po tym, gdy Trump powołał nowe kierownictwo swej kampanii, odstawiając jej dotychczasowego szefa na bok. Menedżerem mianował swą doradczynię Kellyanne Conway, a dyrektorem wykonawczym Stephena Bannona, redaktora prawicowego magazynu internetowego Breitbart News. Ten ostatni - według dobrze poinformowanych źródeł jest teraz faktycznym szefem kampanii.
Dymisja Manaforta była następstwem rewelacji o jego mętnych interesach na Ukrainie, gdzie był doradcą byłego prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza. Nastąpiła również po fali budzących krytykę szokujących wypowiedzi Trumpa w ostatnich tygodniach.
Tydzień temu media podały, że Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy znalazło dowody, że Manafort był na tajnej liście płac rządu Janukowycza, który przeznaczył dla niego 12,7 miliona dolarów w gotówce, wypłacanych w 22 ratach. Były szef kampanii Trumpa zaprzecza, jakoby dostał te pieniądze.
W środę agencja AP poinformowała, że Manafort skontaktował ukraiński think tank pracujący dla Janukowycza z dwiema amerykańskimi firmami lobbystycznymi, które miały przekonywać Kongres USA, aby nie wymierzać sankcji za uwięzienie ówczesnej przywódczyni opozycji Julii Tymoszenko.
Manafort był doradcą Janukowycza i jego Partii Regionów i pomógł mu w wygraniu wyborów w 2010 r. Wcześniej współpracował z ukraińskim oligarchą Rinatem Achmetowem. Doradzał także amerykańskim prezydentom i autorytarnym przywódcom zagranicznym, jak prezydent Filipin Ferdinand Marcos.
Trump mianował Manaforta szefem swej kampanii w kwietniu. Zastąpił on na tym stanowisku Coreya Lewandowskiego, mało znanego prowincjonalnego konsultanta politycznego, krytykowanego za wdawanie się w przepychanki z dziennikarzami, których wyrzucał z wieców kandydata.
Manafort miał wprowadzić ład i profesjonalizm do kampanii i sprawić, by Trump stonował swoją jątrzącą retorykę i przemawiał z telepromptera. Ostatnie wypowiedzi kandydata, np. oskarżenie Hillary Clinton, że jest współtwórcą Państwa Islamskiego (razem z prezydentem Barackiem Obamą), dowodziły jednak, że współpraca z Manafortem nie układała się dobrze.
Jak podał "New York Times", na dymisję szefa kampanii naciskał zwłaszcza zięć Trumpa, Jared Kushner. Trump bardzo liczy się z opinią rodziny, szczególnie swej starszej córki, Ivanki.
Po dymisji Manaforta Trump złożył kurtuazyjne oświadczenie, w którym stwierdził, że bardzo docenia "jego wspaniałą pracę, która pomogła nam zajść tam, gdzie dziś jesteśmy.
Notowania Trumpa w sondażach, rosnące od maja do lipca, w sierpniu spadły jednak i obecnie ustępuje on wyraźnie Hillary Clinton.
W czwartek Trump po raz pierwszy powiedział, że żałuje, że źle czasem dobierał słowa i obrażał rozmaite osoby.
Ukraina: biuro antykorupcyjne opublikowało dokumenty ws. Manaforta
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) opublikowało kopie 19 stron tzw. czarnej księgowości Partii Regionów b. prezydenta Wiktora Janukowycza, na których widnieje nazwisko dotychczasowego szefa kampanii Donalda Trumpa, Paula Manaforta.
Obecność nazwiska Manaforta na tych listach nie oznacza, że rzeczywiście wziął on te pieniądze. W rubryce z nazwiskiem osoby, która je otrzymywała, widnieją podpisy innych ludzi. Śledztwo w tej sprawie trwa - ogłosiło Biuro.
Według dziennika "New York Times śledczy w Kijowie prowadzący dochodzenie w sprawie korupcji w prorosyjskim rządzie obalonego w lutym 2014 r. Janukowycza znaleźli dokumenty z ręcznie spisaną ewidencją nielegalnych płatności dokonywanych przez jego współpracowników. Znajdują się tam m.in. wpisy o wypłatach dla Manaforta na łączna kwotę 12,7 miliona dolarów w gotówce.
Manafort zaprzeczył tym rewelacjom, wiadomo jednak, że pracował on dla Janukowycza w latach 2007-2012.
Deputowany do ukraińskiego parlamentu i były dziennikarz gazety internetowej Ukrainska Prawda Serhij Łeszczenko ujawnił tymczasem, że pieniądze dla Manaforta pobierali z kasy Partii Regionów znani politycy, którzy należeli do tego ugrupowania oraz obecni posłowie, którzy byli z tą partią związani.
Dziewięć razy pieniądze dla Manaforta otrzymał deputowany Partii Regionów Witalij Kalużny (). Odbierał on kwoty w wysokości 1 mln USD, 846 tys. USD i 750 tys. USD - poinformował Łeszczenko na konferencji prasowej w piątek w Kijowie.
Łeszczenko oświadczył również, że w czarnej księdze korupcji Partii Regionów znajduje się też nazwisko znanego amerykańskiego dziennikarza, Larryego Kinga. Otrzymał on z czarnej kasy Partii Regionów 225 tys. USD - powiedział.
Redaktor naczelna "Ukrainskiej Prawdy" Sewhil Musajewa-Borowyk wyjaśniła, że miało to być honorarium, które King otrzymał za przeprowadzenie wywiadu z b. premierem Ukrainy i bliskim współpracownikiem Janukowycza, Mykołą Azarowem.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)jjk/ kot/ ro/Informacyjna Agencja Radiowa / IAR / Marek Wałkuski / Waszyngton/em/ nyg
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ kot/ mc/