![]() |
![]() |
Samsung Galaxy Tab; foto: Samsung.com | iPad; foto: Apple.com |
Samsung już zapowiedział, że się odwoła od wyroku, jednak sytuacja jest poważna. Dowodem jest paniczna wyprzedaż akcji koreańskiej spółki, która traci dzisiaj ponad 7%.
Półroczny wykres notowań Samsunga, źródło: Bloomberg
Patentowe wojny budzą spore kontrowersje, a batalia pomiędzy Samsungiem i Apple'em stała się w USA gorąco komentowanym wydarzeniem. Patrząc z boku na całe zamieszanie, można dojść do wniosku, że świat zwariował. Bo patenty, które według przysięgłych naruszył Samsung, to:
- efekt odbicia przy przesuwaniu stron,
- powiększanie dokumentów przez dotknięcie ekranu,
- rozróżnienie pomiędzy pojedynczym dotknięciem ekranu a podwójnym,
- design iPhone'a (chodzi o kolory czarny i biały),
- ikony w kształcie kwadratu z zaokrąglonymi rogami.
Czy można opatentować koło?
Czy rzeczywiście można opatentować charakterystyczne kolory czy kształty? Jeżeli tak, to naszą „innowacyjną” gospodarkę czekają ciężkie czasy. Wystarczy sobie wyobrazić, gdzie byłaby nasza cywilizacja, gdyby pierwsi ludzie opatentowali koło (niemniej dokonano tego w 2001 roku) i zakazali jego używania wszystkim innym. O ile naruszone przez Samsunga patenty wydają się właściwie kosmetyczne, o tyle cała sprawa jest bardzo poważna, bo niektóre produkty koreańskiej firmy być może zostaną całkowicie wycofane z rynku amerykańskiego. Zmniejszyłoby to wybór na rynku i doprowadziło do sytuacji, w której cierpią konsumenci - podkreślił Samsung w komentarzu do werdyktu.
»Apple dostanie gigantyczne odszkodowanie od Samsunga |
Trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Jeżeli użycie tego samego koloru czy kształtu w urządzeniu elektronicznym codziennego użytku, którego głównym celem nie jest przecież epatowanie wyglądem zewnętrznym, może doprowadzić do wycofania danego produktu z rynku, to wypada zadać pytanie o granicę patentów.
Podatek Apple'a: 24 dolary od sztuki
Alternatywą dla Samsunga było zapłacić największej notowanej spółce świata 24 dolary „licencji patentowej” od każdego sprzedanego tabletu czy smartfona. Taki układ zaproponowany przez Apple'a został jednak odrzucony. Jak obliczyli analitycy, bazując na sprzedaży Samsunga w USA, do tej pory Koreańczycy zapłaciliby połowę kary, którą orzekł kalifornijski sąd - 545 milionów dolarów. Wynik procesu może stać się precedensem, przez który inne firmy będą się godziły na tzw. „podatek Apple'a”.
Kolejna wielka batalia toczy się pomiędzy Google'em a Apple'em o system Android. Steve Jobs, zmarły CEO i wizjoner Apple'a, mówił swojemu biografowi Walterowi Isaaconowi: „Będę walczył do ostatniego tchu i wydam każdego dolara z kasy Apple'a, jeśli będzie trzeba, żeby naprawić to zło. Zniszczę Androida, bo to złodziejski produkt. Jestem gotów wypowiedzieć im wojnę termojądrową”.
Dobra mina do złej gry
Szef Apple'a Tim Cook napisał w mailu do swoich pracowników, komentując wynik procesu: „Dla nas w tym pozwie od początku chodziło o coś więcej niż patenty czy pieniądze. Chodziło o wartość. Cenimy oryginalność i innowację i poświęcamy nasze życia, by tworzyć najlepsze produkty na ziemi. Robimy to, by zadowolić naszych klientów, a nie dla naszych konkurentów, by mieli co kopiować”. Wydaje się, że odbieranie możliwości wybrania alternatywy nie jest najlepszą formą troski o klientów, tym bardziej, że szkodliwe skutki monopolu są powszechnie znane.
»Biznesowy test iPada |
Nie można natomiast firmie Apple odmówić ogromnego udziału w prawdziwej rewolucji technologicznej, którą przeżywamy. To nie Apple wyprodukował pierwszy tablet, ale to właśnie dzięki amerykańskiemu gigantowi na rynku zaistniały pierwsze smartfony i tablety, które były wygodne w użytkowaniu i funkcjonalne. To on doprowadził do powstania rynku mobilnego w obecnym kształcie i niewątpliwie Samsung i inne firmy technologicznie inspirowały się dziełami Apple'a. Jednak czy można nazwać to kradzieżą?
Półroczny wykres notowań Apple, źródło: Bloomberg
Samsung, odpowiadając na oskarżenia Apple'a, zarzucił naruszanie własnych pięciu patentów, między innymi ulepszonego zarządzania baterią, metody pozwalającej na uruchamianie różnych programów podczas równoczesnego odtwarzania muzyki czy pakowania i transmitowania danych w bardziej efektywny sposób. Roszczenia koreańskiej firmy zostały odrzucone i przysięgli stwierdzili, że jedynie patenty Apple'a zostały naruszone.
Wojny patentowe, które rozgrywają się pomiędzy działami prawniczymi olbrzymich korporacji, trwają już od jakiegoś czasu. Przykład Samsunga, jeżeli rzeczywiście dojdzie do wycofania produktów tej firmy z Stanów Zjednoczonych, pokazuje, że w bezpośredni sposób mogą one dotknąć zwykłego szarego konsumenta i blokować rozwój technologiczny.