

Rosyjskie służby fitosanitarne zakwestionowały jakość dwóch partii polskiego mięsa. W stosunku do firm, z których pochodzi mięso wprowadzono nadzwyczajne rygory kontroli laboratoryjnych. W opinii niezależnych komentatorów polscy producenci żywności powinni mieć się na baczności, bowiem Moskwa może wykorzystać każdą okazję, aby odpowiedzieć ograniczeniami w handlu na unijne sankcje.
Polska jako pierwsza odczuła skutki sankcji nałożonych na Rosję. Jak twierdzą niezależne źródła - Moskwa w odpowiedzi na zachodnie restrykcje wprowadziła embargo, na polskie owoce i warzywa. Teraz Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego może wykorzystać przypadki złej jakości polskiego mięsa, jako pretekst do kolejnych ograniczeń. Rosyjscy inspektorzy twierdzą, że znaleźli mikroorganizmy w partii polskiej wołowiny i salmonellę w mięsie indyczym.
Na celowniku rosyjskich służb znalazły się także owoce i warzywa z Ukrainy, Serbii i Grecji a także amerykańskie kurczaki.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/mcm/



























































