

Na pewno inwestorzy indywidualni mają lepsze wyniki, jeśli rynek chodzi w ramach korytarza. Wtedy łatwo można wyjść z inwestycji, spready są niskie. Cały ostatni rok mieliśmy taką sytuację. Jednak byłbym nieuczciwy gdybym powiedział, że większość wygrywa na Forexie dla Bankier.pl tłumaczy Jakub Zabłocki, prezes X-Trade Brokers.
Jaki jest polski inwestor? XTB jest w wielu krajach europejskich, ma Pan dobre porównanie.
Może zabrzmi to paradoksalnie, ale polski rynek forexowy i kontraktów CFD jest jednym z bardziej zaawansowanych. Na pewno bardziej rozwinięty od naszego jest rynek brytyjski i niemiecki. Polska z kolei jest bardziej rozwinięta niż rynek francuski, hiszpański. Nie powinniśmy mieć kompleksów, poziom jest naprawdę wysoki.
Komisja Nadzoru Finansowego nie zostawia złudzeń marzycielom: 82 proc. inwestorów na rynku Forex przegrywa. Prawie modelowo działa zasada Pareto. Widać to wyraźnie wśród polskich inwestorów?
Według mnie w tej chwili jest trochę lepiej. Może 30-35 proc. zyskuje. Nie robiliśmy jednak dokładnych badań. Na pewno inwestorzy indywidualni mają lepsze wyniki, jeśli rynek chodzi w ramach korytarza(range trading). Wtedy inwestorzy maja dobre wyniki, łatwo można wyjść z inwestycji, spready są niskie. Cały ostatni rok mieliśmy taką sytuację. Jednak byłbym nieuczciwy gdybym powiedział, że większość wygrywa na Forexie.
Kampania reklamowa Ryzykować trzeba umieć idzie dokładnie pod prąd. Niczego nie obiecuje i sugeruje, że Forex to trudny rynek. Prztyczek w stronę konkurencji?
Kampanię zrobiliśmy, żeby uświadomić ludziom, że trzeba mieć wiedzę, żeby inwestować na tym rynku. Trzeba wiedzieć jak zarządzać ryzykiem, jak ustawić stop loss, take profit, jakie dane brać pod uwagę. Jeśli ktoś mi mówi, że e-book załatwi sprawę albo krótkie szkolenie z fajną panią, którą widzę w reklamie, to mnie to nie przekonuje. Szczególnie, iż widzimy, że poziom inwestorów w Polsce jest znacznie wyższy. Może 10 lat temu taka reklama - szukanie naiwniaków - mogła przekonać, ale nie teraz. Czy rynek jest ryzykowny? Tak. Czy da się zarobić? Tak, ale trzeba podjąć ryzyko. Mówienie, że wszystko jest łatwe i chodźcie wszyscy szybko zarobić jest bardzo nie fair wobec inwestorów.
Ale jeśli mówimy o marketingu to muszę zapytać o wydatki na Formułę 1. Dowiemy się w końcu ile X-Trade Brokers wydała na tę przyjemność?
A ja niestety jak zwykle nie mogę odpowiedzieć na to pytanie.
Czyli koniec z dawną strategią reklamową?
Trzeba się reklamować, trzeba mówić co się ma. Wydaje mi się, może się mylę i może stracę na tym, ale wydaje mi się, że inwestorzy zaczynają rozumieć, że to bardzo ryzykowny rynek i trzeba się na nim znać, ale trzeba mieć tez najlepszą technologię, narzędzia. Reklama mówiąca, że jestem sponsorem tego i tego to juz nie to. Jako inwestor chciałbym wiedzieć, jakie broker ma argumenty, żebym otworzył właśnie u niego rachunek. Rynek się zmienił.
Na rynku pojawia się coraz więcej nowych, mniejszych graczy. Jak będzie zmieniać się branża? Może w końcu konsolidacja?
Wydaje mi się, ze nie będzie jeszcze więcej graczy. Dochodzimy albo doszliśmy do maksymalnego poziomu. Na rynku polskim tego tak nie widać, ale np. na rynku włoskim czy niemieckim, widzimy, że gracze nie wytrzymują konkurencji i wycofują się z rynku. Ten rynek na pewno zacznie się konsolidować, jest również coraz więcej przejęć. Pozostaną gracze, którzy maja więcej do zaoferowania i mają solidną bazę kapitałową. Mogą po prostu dłużej przetrwać.
Mamy już za sobą boom na Forex?
Na bazie sukcesu firm forexowych, m.in. naszej, wiele nowych, małych firm weszło na rynek. Okazało się, że to ciężki kawałek chleba. Trzeba się rynku znać, żeby na nim zarabiać. Trzeba wydawać dużo pieniędzy na budowanie marki. To normalny wzrost: idziemy mocno do góry, później stabilizacja, spadek i teraz według mnie ten rynek się już trwale ustabilizuje. Stanie się rynkiem dojrzałym.
Oprócz małych firm mamy jednak banki, które chcą zaoferować swoim klientom dostęp do rynku Forex. Ostatnio ruszył BRE Bank, a już spekuluje się o kolejnych bankach.
Mikro-gracze już maja problemy, powoli znikają. Ja zawsze porównuje to do rynku snowboardowego. W pewnym momencie pojawiło się tam kilkadziesiąt firm produkujących deski snowboardowe, ale na początku było kilka firm, które to stworzyły i technologicznie poszły bardzo do przodu. Np. firma Burton pozostała. Później wielkie koncerny, jak np. Salomon, też zaczęły robić deski, ale cały czas nie są liderami, a Burton tak. Tak samo będzie na rynku Forex: duzi gracze jak
X-Trade Brokers, Saxo Bank, FXCM... zostaną na rynku, mniejsi znikną. A część biznesu, jak Pan zauważył, będzie kontrolowana przez duże, uniwersalne podmioty, gdzie jedną z działalności jest obsługa Forex. Częś
klientów tam zostanie, ale te podmioty nigdy nie będą tak wyspecjalizowane, jak firmy zajmujące się tylko tą usługą. Do klientów należy decyzja.
Zmienia się również technologia. Wprowadzacie usługi xSocial i xStore. Wierzy Pan, że będziemy śledzić inwestorów i kopiować ich transakcje? Da się zbudować społeczność inwestorów?
Myślę, że da się zbudować społeczność. Inwestorzy, którzy będą śledzeni mogą być anonimowi, a to że ktoś kopiuje ich transakcje, nie wpłynie negatywnie na ich wyniki. Operują na tak płynnych rynkach, że nie ma możliwości wpływania na ceny. Jeśli można poprawić swoje zyski, pokazując innym jak się gra, to czemu nie? xStore i xSocial to budowanie społeczności. Inwestorzy tworzą aplikacje dla inwestorów, a my damy im platformę, która im to umożliwi. Idziemy głównie w tę stronę. Mam nadzieję, że się nie mylę.
Rozmawiał Tomasz Jaroszek, Bankier.pl