Wysoka jakość piwa, niecodzienne połączenia smakowe, a nawet możliwość uczestnictwa w procesie warzenia. Browary niszowe zdobywają coraz większy udział w rynku i coraz różniejszymi metodami przyciągają do siebie konsumentów.


Jak wynika z opublikowanego pod koniec zeszłego roku raportu firmy KPMG, zaledwie 12% Polaków nie pije w ogóle piwa. Złocisty trunek, będący najczęściej wybieranym w naszym kraju napojem alkoholowym, zabiera blisko połowę naszych wydatków przeznaczanych na alkohol. Przeciętny Polak wypija rocznie ponad 120 litrów piwa, co daje nam wysoką pozycję na tle innych europejskich krajów. Podczas zakupów coraz większą uwagę zwracamy na jakość i użyte składniki, a coraz mniejszą rolę odgrywa cena.

Mimo że wielkie koncerny dalej kontrolują zdecydowaną większość rynku piwa w Polsce, to ich udział powoli się zmniejsza na rzecz browarów regionalnych i rzemieślniczych. O ile niektóre browary regionalne zaczynają produkować na coraz większą skalę, oferując produkty, których atutem jest raczej świeżość albo brak pasteryzacji, to walorem piw produkowanych w browarach niszowych wciąż jest smak. Browary te charakteryzuje duża elastyczność względem oczekiwań konsumentów i wysoka innowacyjność w kwestii tworzenia nowych produktów. Takich niewielkich zakładów jest już w Polsce ponad sto.
Gdzie w Polsce powstaje najwięcej browarów?
W samym roku 2015 na piwnej mapie Polski pojawiło się 14 nowych browarów. Zdecydowanie najwięcej tworzy się ich na Śląsku i w Małopolsce, gdzie już dzisiaj funkcjonuje łącznie 29. Najmniej natomiast jest ich na Podlasiu - 4, z czego tylko 2 to browary niszowe. Ta dysproporcja wynika głównie z otoczenia, w jakim browar się znajduje. – Wszelkie nowości usługowe powstają tam, gdzie są klienci, więc w dużych ośrodkach lub ośrodkach o dużym przepływie klientów – mówi w rozmowie z Bankier.pl Jan Jastrzębski z Browaru Stara Szkoła, usytuowanego w podlaskiej Osmoli. – Warmia, Mazury i Podlasie nie mają takich ośrodków.
Piwowarzy, którzy chcą warzyć swoje piwa na większą skalę, a nie posiadają środków na otwarcie własnego browaru, najczęściej są zmuszeni do korzystania z usług browarów już istniejących. Jednym z najbardziej znanych tzw. browarów kontraktowych w Polsce jest Pinta, będąca producentem takich piw jak np. Atak Chmielu albo Pierwsza Pomoc. Najczęściej jednak, z uwagi na duże koszty, warzenie „gościnnie” jest tylko pewnym etapem na drodze do otwarcia własnego browaru. – Aktualnie opłaca się inwestować we własny browar, bo kontrakty są bardzo drogie – mówi w rozmowie z Bankier.pl Michał Maciąg z Browaru Bazyliszek. – My w sumie warzyliśmy piwa kontraktowo w 5 różnych browarach, ale warzenie kontraktowe było dla nas od początku drogą do własnego browaru.
Sposoby na wyróżnienie się w branży piwnej
Browary niszowe konkurują między sobą głównie smakiem swoich produktów. W odróżnieniu od browarów koncernowych, stawiających na możliwie największą standaryzację, oferują piwa o zróżnicowanym składzie i smaku. Różnice w procesie warzenia zaczynają się na poziomie doboru słodu, po drodze dotyczą jakości chmielu, a kończą na procesie leżakowania. Ostatecznie piwo wyprodukowane w browarze niszowym oferuje wyższą jakość, ale kosztuje blisko trzykrotnie więcej.
|
Najczęstsze różnice w procesie warzenia piw koncernowych i niszowych |
||
|---|---|---|
|
|
Piwa niszowe |
Piwa koncernowe |
|
Słód
|
Stosowanie słodu jęczmiennego |
Stosowanie dodatków surowców niesłodowanych będących tańszymi zamiennikami słodu jęczmiennego |
|
Chmiel |
Stosowanie szyszek chmielowych |
Stosowanie granulatów, ekstraktów lub preparatów chmielowych |
|
Warzenie |
Warzenie w kadziach otwartych lub zamkniętych |
Warzenie w tankofermentatorach pozwalających skrócić cały proces kosztem smaku |
|
Utrwalanie |
Brak |
Poddanie procesowi pasteryzacji, który znacznie wydłuża okres przydatności do spożycia ale jednocześnie pozbawia piwo witamin i wartości odżywczych |
|
Leżakowanie |
Od dwóch tygodni w górę |
Ok. 5-12 dni |
|
Źródło: Bankier.pl – opracowanie własne |
||
Z uwagi na rosnącą konkurencję w niektórych regionach, browary zaczynają poszukiwać nowych metod konkurowania. Przykładowo Browar restauracyjny Złoty Pies, który planowo ma zostać otwarty na wrocławskim rynku w najbliższe wakacje, przewiduje umożliwienie klientom uczestnictwa w procesie warzenia. – Będzie można własnoręcznie, choć pod dyktando receptury, dorzucić słody i chmiele, odcedzić zacier słodowy lub sprawdzić, czy profil cukrów jest odpowiedni dla danego stylu piwnego. – mówi w rozmowie z Bankier.pl Michał Bukowski z Browaru Złoty Pies. – Nasi goście będą mogli wybrać spośród receptur przygotowanych przez piwowara, ale także zaproponować własne.
Wiele browarów w celu poszerzenia grupy docelowej podpisuje kontrakty z hurtowniami, sklepami i pubami usytuowanymi w całym kraju. Tak zrobił np. Browar Twigg, który pomimo, że znajduje się w Krakowie, to jego produkty dostępne są niemal w każdym większym mieście w Polsce. Można je dostać zarówno w restauracjach i pubach, jak i sklepach. Podobnie swoje produkty rozsiał po kraju Browar Reden, który na co dzień operuje w Świętochłowicach.
Wszystko wskazuje na to, że tendencja związana z coraz częstszym wybieraniem piw o wysokiej jakości i nietuzinkowym smaku będzie się utrzymywać. Ich producenci lepiej dostosowują się do gustu konsumenta i bardziej starają się go zadowolić, niż ma to miejsce w przypadku koncernów. Możemy się więc spodziewać, że w naszym otoczeniu w najbliższych latach pojawi się więcej browarów niszowych, które będą zabiegać o naszą uwagę. Jak na razie popyt stale rośnie, chociaż ze względu na wiele browarów, które operują wyłącznie na lokalnym rynku, trudno odnosić popyt krajowy do nich wszystkich. Niemniej jednak w najbliższej przyszłości z pewnością pojawi się jeszcze więcej piw, których głównym atutem będzie smak.

























































