REKLAMA
»

Niezamknięty dach to wina PO? Dla wielu tak

Łukasz Piechowiak2012-10-17 09:59główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2012-10-17 09:59
Wczorajsza kompromitacja na Stadionie Narodowym to kolejny dowód na to, że nie radzimy sobie z najprostszymi sprawami. Anglicy zachowali się racjonalnie – która angielska gwiazda chciałaby złapać kontuzję na meczu z drużyną zajmującą 54 miejsce w rankingu FIFA. Takie rzeczy mogą zdarzać się na wiejskich imprezach w trakcie dożynek, ale nie na obiekcie za 2 mld zł.

Stadion Narodowy
Źródło: www.stadionnarodowy.org.pl

Cała Polska zadaje sobie pytanie, dlaczego dachu nie dało się zamknąć? Dachu, który był zaprojektowany i wykonany właśnie po to, aby nigdy nie dochodziło do takich sytuacji. Zdania są podzielone. Część komentatorów twierdzi, że nie można było tego zrobić ze względów technicznych, bo zbierająca się woda mogłaby doprowadzić do uszkodzenia „siłowników”. Z drugiej strony architekt Zbigniew Pszczulny powiedział, że w takich warunkach można było dach zamknąć. Dodał, że stan murawy był skandaliczny. Warstwa drenażu była niewystarczająca. Trawa po prostu nie miała szans.

To jednak nie ma najmniejszego znaczenia, bo nawet gdyby dach udało się szczęśliwie zamknąć, to i tak mecz nie mógłby się odbyć. Tak stanowią przepisy. Warunki mają być takie same jak na treningu, a na tym dach był otwarty. Zarządcy obiektu dodają, że nie zasunęli dachu na wyraźne życzenie organizatorów spotkania. Zarówno polscy, jak i angielscy delegaci, chcieli grać przy otwartym obiekcie. Prawdopodobnie wszyscy wspominali pamiętny mecz z Grekami w czasie Euro 2012. Upał podobno był nie do zniesienia. Rzeczywiście, bez dwóch zdań – w październiku sytuacja mogła się powtórzyć.

» Za skandal na stadionie polecą głowy?

Dla nas lepiej, aby potwierdziło się zdanie architekta i dach na Stadionie Narodowym można było zamknąć nawet w tak „trudnych” warunkach. Dlaczego? Bo przecież nie służy on tylko do oglądania spotkań drużyn piłkarskich. Docelowo mają być organizowane koncerty i inne wydarzenia kulturalne, które mogą przyciągnąć kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Możliwość zamknięcia dachu podczas koncertu w razie nagłej ulewy to duży atut tego obiektu. Pytanie, czy prawdziwy i czego jeszcze nie wiemy o naszej dumie i chwale za 2 mld zł?

Kto jest winny?


„Dach był zamykany, ale tylko raz”; „to największa markiza w Europie”; „idealne miejsce do rozgrywania mistrzostw pływackich”. Polacy mają poczucie humoru, ale w tej sytuacji nie powinni. Nic nie umiemy zbudować dobrze. Nie potrafimy przewidzieć prostych konsekwencji pewnych decyzji. Przecież ktoś zadecydował, że murawa ma mieć drenaż grubości tylko 3 cm. Skoro ktoś podjął taką decyzję, to nie trzeba być Nostradamusem, aby wiedzieć, że mżawka może uniemożliwić rozegranie spotkania i dach trzeba bezwzględnie zamknąć. Przecież organizatorom nie zależało na wyniku tylko na pieniądzach – wpływach z reklam, od sponsorów, od kibiców. Głupia oszczędność połączona ze skrajną nieodpowiedzialnością najprawdopodobniej doprowadziła do dużych strat.

» Co z biletami na mecz?

Najłatwiej jest napisać, że winni są wszyscy. Jednak bardziej do naszych polskich realiów pasuje stwierdzenie, że nikt nie ponosi odpowiedzialności. A skoro tak, to za dwa tygodnie nie będziemy o tym pamiętać. Wbrew pozorom takie podejście powoli traci rację bytu. Stadion Narodowy, PZPN i wszystkie spółki, zarządcy, itp., identyfikowani są przez przeciętnego kibica z władzą. Nie całą, ale jej częścią odpowiedzialną za sport, infrastrukturę, najprawdopodobniej także za korupcję, itd. To, o kim myślimy, widząc Stadion Narodowy, to sprawa indywidualna. W pamięci jednak pozostają nam obrazy z mediów – przecinanie wstęgi, foldery i pocztówki ekipy rządzącej. Zatem fakt, że mecz się nie odbył, to „niezaprzeczalnie” wina ekipy rządzącej. Prosta heurystyka, którą kieruje się większość obywateli. Nawet jeśli nie ma ona uzasadnienia w rzeczywistości, to i tak trzeba wysłać sygnał zwrotny i po prostu kogoś zwolnić, rozwiązać kontrakt. Wyciągnąć jakiekolwiek konsekwencje.

Czy możemy się gniewać na piłkarzy?


Jeszcze jak. Już wczoraj prezenterzy i goście zaproszeni do studia twierdzili, że taka sytuacja to olbrzymie obciążenie psychiczne dla piłkarzy. - Dla nich ten mecz to duże wydarzenie i rozgrywali go już w „głowach” - przekonywał prowadzący Włodzimierz Szaranowicz. W efekcie są zmęczeni tak, jakby naprawdę biegali/chodzili za piłką przez 90 minut. Czyli, nawet jeśli dzisiaj zagrają, co jest niestety mało prawdopodobne, to i tak przegrają. Wymówka jest już gotowa. Postawa niegodna, ale naśladowana.

Łukasz Piechowiak
Bankier.pl

Komentuje Szymon Matuszyński, redaktor Bankier.pl
OPIS

No to popłynęliśmy

Patrząc z boku na wydarzenia wczorajszego wieczoru, nie wiadomo już czy się śmiać, czy płakać. Choć od kilkunastu lat przyglądam się piłkarskim wydarzeniom, nie byłem jeszcze świadkiem tak kuriozalnej sytuacji. Wydawało się, że Stadion Narodowy ma wszystko co potrzebne jest do rozegrania meczu w trudnych warunkach i na każdą ewentualność jest przygotowany. Aż strach pomyśleć, co byłoby w sytuacji zamknięcia dachu podczas gigantycznej śnieżycy.

Szukanie winnych będzie pewnie trwało kilka ładnych tygodni, ale obarczanie winą minister Muchę chyba nie jest najlepszym pomysłem. Znając jej rozeznanie w sprawach sportowych, nie jestem do końca przekonany czy jej mocną stroną są kwestie dotyczące drenażu i meteorologii. Nie zapominajmy, że Pani Minister jest autorką pytania kto wybiera drużyny do meczu o Superpuchar.

Najsmutniejsze w całej sytuacji jest to, że niezależnie od tego, kto i co zawiodło, staliśmy się pośmiewiskiem w całej Europie. Szczególnie że media często i słusznie przypominają podobną sytuację z meczu Euro 2012 na Ukrainie. Wtedy mecz Ukraina – Francja przerwał nie deszcz, a prawdziwy sztorm, a stadion nie miał zasuwanego dachu. Mimo to, po kilkudziesięciu minutach, dzięki lepszej technologii i szybszej reakcji organizatorów, mecz został wznowiony. Niestety, gospodarze przegrali 0:2.
Źródło:
Tematy
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking

Komentarze (39)

dodaj komentarz
~j23
to wina Ks. Rydzyka i Prawa i Spawiedliwości !!! na pewno nie jest to wina kim ir von adolfa tuska i kim dzonk komo-ruskiego!!! na pewno nie jest to wina POrnola tuskowego ani POrnokota czy SLDlewizny - to przez PIS i Ks Rydzyka pada deszcz i nie ma dachu n na najnowoczesniejszym i najpięknijszym stadioni jaki zbudowano na cłaym to wina Ks. Rydzyka i Prawa i Spawiedliwości !!! na pewno nie jest to wina kim ir von adolfa tuska i kim dzonk komo-ruskiego!!! na pewno nie jest to wina POrnola tuskowego ani POrnokota czy SLDlewizny - to przez PIS i Ks Rydzyka pada deszcz i nie ma dachu n na najnowoczesniejszym i najpięknijszym stadioni jaki zbudowano na cłaym swiecie i który to wybódowwłą nasz wódz naczelny słonce Peru - goebels von tusk!
~DW
PZPN, organizatorzy, Mucha itd. istne LEMINGI!!!
~Antygłupota
Trening był rano, mecz miał być wieczorem – kilka godzin odstępu. Tym czasem rozłożenie i złożenie dachu trwa 20 minut. Gdyby organizatorzy umieli choć odrobinę myśleć, to by dach zamknęli po treningu i otworzyli przed meczem – z przepisami byłoby OK., a trawa nie namakałaby prze te kilka godzin i być może udałoby Trening był rano, mecz miał być wieczorem – kilka godzin odstępu. Tym czasem rozłożenie i złożenie dachu trwa 20 minut. Gdyby organizatorzy umieli choć odrobinę myśleć, to by dach zamknęli po treningu i otworzyli przed meczem – z przepisami byłoby OK., a trawa nie namakałaby prze te kilka godzin i być może udałoby się rozegrać mecz.
Pozdr.
~cyklotron
może niech bankier sie zajmie komentowaniem ekonomii, a sport zostawmy onetowi
~gf
glupie pytanie glupia odpowiedz. Oczywiscie ze wina tego ktore jzu oszukal tyle razy polaskow ze az dziw ze jeszcze ma jakiekolwiek poparcie spoleczne.
~xc
polska głupowatość tak jak w smoleńsku ...
~po wolność bez PO
11 listopada obalimy ten bandycki nierząd a jeśli by do nas strzelali to ich koniec będzie tym gorszy,
NAPRZÓD BRACIA POLACY, WOLNOŚĆ JEST JUŻ NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI!!
~polak
oby, oby, jak trzeba to będę z Wami
~polskadogorynogami
Nic się nie zmieniło! Kretyn na górze, kretyn na dole, ale swój z partii oszustów, prezesów i złodziei.
~polskadogorynogami
Oj gdybym nie musiał iść do roboty to z chęcią dałbym w kierownik jakiemuś rowerowi.
A najchętniej tym z Czerskiej i Wiertniczej.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki