REKLAMA
PROMOCJA CITI I BANKIER.PL

Nierówności doprowadzą do wymiany elit?

2015-03-06 08:38
publikacja
2015-03-06 08:38

Coraz częściej na świecie mówi się o nierównościach i ich wpływie na życie ludzi. Zintensyfikowała dyskusję wydana rok temu książka „Kapitał XXI wieku”, francuskiego ekonomisty Thomasa Piketty’ego. Krytyka Polityczna wyda wiosną 2015 tłumaczenie tego 700 stronicowego dzieła. Polski główny nurt bardzo podejrzliwie podchodzi do tez prezentowanych w tym dziele.

Nierówności doprowadzą do wymiany elit?
Nierówności doprowadzą do wymiany elit?
fot. Piotr Waniorek / / FORUM

Była też wydana w Polsce książka „Duch równości” (Kate Pickett, Richard Wilkins). Na świecie wokół tej pozycji toczyły się potężne dyskusje. Nic dziwnego – autorzy udowadniali, że bardzo wiele trapiących nasze społeczeństwa nieszczęść mają swoje źródła w nierównościach majątkowo – dochodowych. Czy mają rację? Czy rację ma też Thomas Piketty twierdząc, że jesteśmy na najlepszej drodze do stałego, dramatycznego wzrostu nierówności? Czy ma rację postulując wprowadzenie progresywnego podatku majątkowego? To fascynujące pytania, ale u nas dyskusja trwa gdzieś na obrzeżach mainstreamu.

Piotr Kuczyński (fot. Tomasz Adamowicz / FORUM)

Oczywiście, lewicujący ekonomiści książkę Thomasa Piketty’ego chwalą. Z pełnym zachwytem wypowiada się o niej noblista Paul Krugman. Nieco tylko bardziej krytycznie broniąc kapitalizmu pisze i mówi o niej inny noblista, Joseph E. Stiglitz.

Druga strona, ta bardziej rynkowo ukierunkowana (żeby nie powiedzieć neoliberalnie), jest bardzo krytyczna. Robert P. Murphy wyznawca austriackiej szkoły ekonomicznej, miażdży tezy zawarte w książce Piketty’ego. Bardziej życzliwy, ale nie mniej krytyczny jest Larry Summers, były główny ekonomista Banku Światowego i sekretarz Skarbu Stanów Zjednoczonych za prezydentury Billa Clintona.

Jak widać nawet z tych nielicznych przykładów dyskusja jest ożywiona i bardzo ostra. I bardzo dobrze, że taka jest, bo temat jest niezwykle ważny. Rosnące nierówności są według mnie wynikiem nie tyle narastania majątku w wyniku wolniejszego wzrostu gospodarczego i wysokich oszczędności, o czym pisze Piketty, ile stopniowej zamiany państw opiekuńczych na państwa rządzące się neoliberalnymi prawami. Lewica zbliżyła się do prawicy i razem wyprodukowały coś, co szkodzi społeczeństwu. Jak więc widać ja też nie do końca popieram tezy autora „Kapitału XXI wieku”, ale uznaję, że sam temat jest bardzo ważny.

Wyssali neoliberalne myślenie z mlekiem matki

W zeszłym roku „Gazeta Wyborcza” opublikowała tłumaczenie artykułu amerykańskiego biznesmena, miliardera Nicka Hanauera pod tytułem „Idą po nas z widłami”. Autor twierdzi, że rosnące nierówności muszą w końcu doprowadzić do rewolucji. Uważa, że ludzie z jego kręgów (prawdziwi krezusi) powinni robić wszystko, co w ich mocy, żeby nierówności zmniejszyć. Na przykład powinni popierać ustanowienie płacy minimalnej w wysokości 15 USD za godzinę (czyli około dwa razy wyższą niż obecne minimum).

To, o czym pisze Hanauer i Piketty, widzą ludzie na całym świecie. Dlaczego w Polsce pisanie i mówienie o tym jest niezbyt popularne? Gdyby ktoś w Polsce powiedział o płacy minimalnej na poziomie 15 złotych, a nie dolarów, to uznany zostałby za oszołoma. Zakładam, że powodem takiego stosunku do nierówności jest historia. Polska weszła w orbitę świata kapitalistycznego 25 lat temu. W epicentrum neoliberalnej rewolucji. Można powiedzieć, że polscy biznesmeni i ekonomiści wysysali neoliberalne idee z mlekiem matki (a z pewnością z wyższych szkół ekonomicznych).

Ciężko się pozbyć skrajnie wolnorynkowego garbu

Po wypowiedziach Leszka Balcerowicza widać, jak ciężko jest się pozbyć skrajnie wolnorynkowego garbu, a przecież jest on jedynie przedstawicielem gatunku, który od 25 lat rządzi Polską. I nie ma znaczenia, jaka opcja polityczna rządzi. Leszek Miller szef SLD swego czasu chciał wprowadzić podatek liniowy, co dodatkowo zwiększyłoby nierówności, a rząd Jarosława Kaczyńskiego dawał zamożniejszym Polakom prezenty podatkowe. Ten ostatni posunął się nawet do tego, że zlikwidował podatek od spadków i darowizn w grupie najbliższych krewnych, czego nawet w USA nie ma.

Skoro lewica, prawica i centrum prowadzą do zwiększenia nierówności, to może media mogą przeciwdziałać temu trendowi? Problem w tym, że wielu dziennikarzy też wykształciło się podobnie jak ekonomiści. Dla nich związki zawodowe to prawie bandyci, podatki to zło wcielone, wydatki budżetu państwa to szkodliwa polityka gospodarcza. Owszem, coraz częściej pojawiają się dziennikarze z bardziej zróżnicowanymi poglądami (vide Rafał Woś i jego książka „Dziecięca choroba liberalizmu”), ale nadal mainstream uczy jak zwiększać nierówności.

Prawdą jest też to, że jeśli chodzi o książkę Piketty’ego to polskim autorytetom bardzo łatwo będzie ją atakować. Po pierwsze, 700 stron to jest wyzwanie, któremu nieliczni dadzą radę, więc można będzie wybrać fragmenty i się nad niemi poznęcać. Po drugie, pomysł z podatkiem dochodowym od majątku jest w obecnych czasach utopijny. Jak liczyć taki majątek? Jak go wyceniać? Jak szukać w krajach, które takiego podatku nie wprowadzą? Można postawić wiele pytań, na które nie będzie satysfakcjonującej odpowiedzi. Może kiedyś to się zmieni, ale ja nie widzę obecnie możliwości wprowadzenia tego postulatu w życie.

Jestem bardzo sceptyczny, jeśli chodzi o wypracowanie „pokojowych” metod zahamowania wzrostu nierówności. Obawiam się, że tak jak na początku XX wieku drogą mogłaby być wojna albo to, o czym pisał Simon Johnson, były główny ekonomista MFW w artykule „Quiet coup” w miesięczniku The Atlantic, czyli wymiana elit. Tego ostatniego też nie udałoby się przeprowadzić na drodze pokojowej…

Piotr Kuczyński

Źródło:
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (23)

dodaj komentarz
~RównanieZziemia
Wojujacy lewacy z panującym ( wskutek lewactwa) biurokratyzmem doprowadzi do rewolty. To wszechwładna banda Urzedasów " dogadana na szczeblach zarzadzania Ludem ( patrz PO i PiS w Polsce). To nie kapitaliści są winni choremu systemu władzy bardziej zbliżonemu do sovieckiej mafii CCCP niz do 19 wiecznego kapitalizmu. skutek marksistowskiej Wojujacy lewacy z panującym ( wskutek lewactwa) biurokratyzmem doprowadzi do rewolty. To wszechwładna banda Urzedasów " dogadana na szczeblach zarzadzania Ludem ( patrz PO i PiS w Polsce). To nie kapitaliści są winni choremu systemu władzy bardziej zbliżonemu do sovieckiej mafii CCCP niz do 19 wiecznego kapitalizmu. skutek marksistowskiej ideologii wyzwolił takie kwiatki jak hitleryzm, stalinizm, polpotyzm obecne Panstwo Islamskie, w Unii jest podobnie juz nie mordują tylko kradną na skale niebywałą w historii. Podstawa władzy jest odebranie ludziam władzy nad ich majatkiem i za ich pieniadze niewolnicza presja i pozbawienie wolnosci i bezpieczenstwa. Ludzie zatracili poczucie wolności, już nawet nie wiedzą co to takiego!!!. także lewacy( wiekszość urzedasów to lewacy) sie zdziwią, bo razem z bankierami zawisna na drzewach
~incognito
Sprawa jest prosta. W Polsce żyjemy w tzw. "postkomuniźmie". Nie da się tego stanu zmienić w ciągu jednego pokolenia, czyli, powiedzmy, 25 lat. Przecież, propaganda leninowsko-stalinowska zatruwała ludzkie (polskie) umysły przez 45 lat. A jak wiadomo, na podstawie starego powiedzenia: "czym skorupka za młodu nasiąknie,Sprawa jest prosta. W Polsce żyjemy w tzw. "postkomuniźmie". Nie da się tego stanu zmienić w ciągu jednego pokolenia, czyli, powiedzmy, 25 lat. Przecież, propaganda leninowsko-stalinowska zatruwała ludzkie (polskie) umysły przez 45 lat. A jak wiadomo, na podstawie starego powiedzenia: "czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci". I dalej trąca.
Dla osób w miarę młodych, powiedzmy, poniżej pięcdziesiątki, pojęcie tego postkomunizmu wydaje się anachroniczne, niezrozumiałe. Nie chodzi mi tu o politykę, ale o tzw. "makroekonomię", która zresztą nazywała się wcześniej "ekonomią polityczną".
Nie odczuli oni na własnej skórze ani "cudu gospodarczego" Gierka, po upadku Gomułki, za pożyczone ( i stracone) pieniądze, ani zmarnowanej dekady po stanie wojennym Jaruzelskiego. Ani też odrodzenia w Polsce kapitalizmu, albo, jak kto woli "gospodarki (pseudo)rynkowej" po roku 1990.
W każdym razie, dla rozwoju gospodarczego jest potrzebna w Polsce tzw. "silna konkurencja", która jest u nas wypaczona, oraz... wieloprogowe podatki progresywne od dochodów. Nie pomoże tu juz starzejąca się Platforma Obywatelska, być może więcej energii wykaże PiS, o ile wygra wybory.
Demokracja nie jest idealnym ustrojem społecznym. Wystarczy, aby sprawna marketingowo partia zadowalała np. 60% wyborców, reszta dla nich to niestety "hołota". jk

~Biedak
Te durne elity ... i tak prędzej czy później ich krwią spłynie bruk ... nie znają historii?
~żart
Nierówności są złe (dobre w krótkim okresie czasu).
Nierówności prowadzą do buntu (rewolucja, wojna,itd...).
Krajem powinni rządzić bogacze (z głową na karku) - nie pobierający haracz od Obywateli, jak robią to biedaki z Sejmu,Senatu,Rządu, itd.... (chcący się wzbogacić na Obywatelach).
Już to istnieje (wielkie banki,
Nierówności są złe (dobre w krótkim okresie czasu).
Nierówności prowadzą do buntu (rewolucja, wojna,itd...).
Krajem powinni rządzić bogacze (z głową na karku) - nie pobierający haracz od Obywateli, jak robią to biedaki z Sejmu,Senatu,Rządu, itd.... (chcący się wzbogacić na Obywatelach).
Już to istnieje (wielkie banki,korporacje,itd...) - mają rządzących za "parobków" (chłopów pańszczyżnianych,niewolników).
W/g mnie demokracja to zły ustrój polityczny, prowadzący do przekupstwa.
Kapitalizm (jest przejściowy) na dzień dzisiejszy dobry - co będzie jutro.
Pierwsi właściciele kopalń (niemieccy hrabiowie-von) budowali domki jednorodzinne dla pracowników,familoki,itd..)- aby zatrzymać pracowników przy kopalni.
Socjalizm próbował to samo (miasto Jastrzębie- Zdrój (nie wyszło).
Wszystkiemu winne państwo (matołki w Rządzie).
Ludzie to pobudowali, a szachraje (złodzieje) to sprzedali-taka Konstytucja.



~roger45
Nie ma sprawiedliwosci na swiecie- to podstawowe zalozenie.
Jedni sie rodza zdrowi , drudzy odwrotnie, jedni w Szwjacarii-drudzy w Donbasie, jedni utalentowani-inni beztalencia, jedni w narodzie wybranym-inni jako indianie, jedni piekni, drudzy brzydcy............
~wert
alez Marks,Lenin i Stalin pisali to samo. Marks - nieswiadomie
~sss
ludzie nie są równi od urodzenia - jedni mają super inteligencję wrodzoną, a inni nie, większość natomiast jest przeciętniakami - dodatkowo dochodzi czynnik przypadku, czyli szczęścia lub nieszczęścia - to wszystko powoduje, że nierówności między ludźmi były, są i będą ... a dorabianie do tego ideologii to pseudointelektualny bełkot ...
~azet
Jedni są mądrzy a drudzy głupi, jedni pracowici a inni lenie, wreszcie po prostu jedni mają farta a inni pecha. Równość panuje dopiero na cmentarzu. Nawet komuchy dobrze o tym wiedzą, ale na powtarzaniu bredni atrakcyjnych dla mas od lat kręcą swoje lody.
~Grzechu_comeback
EUREKA!!! Ale panie ekspert, gdzie ten liberalizn? W Eurokołchozie? A może w innych landach, gdzie rządzi ręczne pobudzanie gospodarki przez śmieciowe waluty??? Doszło do sytuacja, gdy już prawie każdy znaczący gracz drukuje.... I jaki efekt może przynieść takie masowe jednokierunkowe działanie? ŻADEN! Będzie to samo co przed włączeniem EUREKA!!! Ale panie ekspert, gdzie ten liberalizn? W Eurokołchozie? A może w innych landach, gdzie rządzi ręczne pobudzanie gospodarki przez śmieciowe waluty??? Doszło do sytuacja, gdy już prawie każdy znaczący gracz drukuje.... I jaki efekt może przynieść takie masowe jednokierunkowe działanie? ŻADEN! Będzie to samo co przed włączeniem drukarki, tylko waluty będą warte mniej niż papier na którym zostały nadrukowane.... Liberalizm już zdechł a zastąpił go KORPORACJONIZM... A w koloniach, nazywanych krajami rozwijającymi się, rządzą pojedynczy oligarchowie, którzy mogą mieć całe partie w kieszeni, swojsko brzmi prawda?
Zmowy cenowe korporacji banksterskich na poziomie rynków globalnych-to ma być ten "liberalizm" w wersji "neo"?
~abc
To jest właśnie liberalizm w wersji "neo". Pracę wyeksportowano do Chin. W Europie nie ma rządów tylko zarządcy masy upadłościowej decydujący o losach biedniejących społeczeństw mających coraz mniej pracy. Dlatego najprościej jest włączyć drukarkę. Bajka o wolnym rynku zastąpiła bajkę o walce klas, o tym w którą stronę To jest właśnie liberalizm w wersji "neo". Pracę wyeksportowano do Chin. W Europie nie ma rządów tylko zarządcy masy upadłościowej decydujący o losach biedniejących społeczeństw mających coraz mniej pracy. Dlatego najprościej jest włączyć drukarkę. Bajka o wolnym rynku zastąpiła bajkę o walce klas, o tym w którą stronę płyną pieniądze i kto na tym zarabia się nie mówi. To że rządzą pojedynczy oligarchowie tylko może ułatwić wymianę elit. Zmowy cenowe korporacji banksterskich to jest kwintesencja wolnego rynku. A tak naprawdę liczy się tylko to, kto kogo wydyma.

Powiązane: Bieda w Polsce

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki