Możliwe, że za kilkanaście miesięcy Polacy stracą dostęp do tanich książek w ramach promocji w hipermarketach i dyskontach. Przecenione tytuły już na stałe wpisały się w krajobraz wielkich sieci handlowych, co niekoniecznie musi się podobać małym księgarniom. Cenowy prymat gigantów ma się jednak skończyć wraz z wprowadzeniem ustawy o książce.


Wydawcy książek walczą o wprowadzenie w Polsce tzw. jednolitej ceny książek. Ukrócenie wojny cenowej ma w zamyśle projektu ustawy nie tylko uratować małe i średnie księgarnie przed bankructwem, ale także obniżyć ceny książek. – Nie obawiamy się wzrostu cen – mówi w rozmowie z Bankier.pl Włodzimierz Albin – prezes Rady Polskiej Izby Książki. Czy jednak rzeczywiście popierany przez samych autorów i dziennikarzy projekt ustawy jest w stanie zagwarantować czytelnikom tańszą książkę?
Książki w tej samej cenie dla wszystkich
Polscy wydawcy, zachęceni doświadczeniami innych krajów europejskich, chcą wprowadzić ideę jednolitej ceny za książkę również na polski grunt. Zgromadzenie Członków Polskiej Izby Książki od 2010 roku badało, czy w Polsce takie rozwiązanie byłoby równie skuteczne w ochronie interesów mniejszych dystrybutorów. W październiku tego roku rozpoczęto zbieranie podpisów pod projektem ustawy, która funkcjonuje już od wielu lat m.in. we Francji i Niemczech.

Według polskiego projektu ustawy, książki miałyby mieć taką samą cenę przez rok od wydania, bez względu na to, gdzie byłyby dystrybuowane – księgarnia, stacja paliw czy dyskont. Zakończyłoby to erę wojen cenowych, gdzie na największe promocje mogą sobie pozwolić tylko największe sieci sklepów, powodując tym samym coraz gorszą sytuację finansową małych księgarni.
ReklamaCena z okładki już nie ma znaczenia?
Książki, które miały premierę zaledwie miesiąc temu, już teraz bywają przecenione o ponad 10 zł. To właśnie z takimi praktykami, utrudniającymi funkcjonowanie małych księgarni, chce walczyć Polska Izba Książki.
Ceny nowych książek w różnych kanałach dystrybucji |
||||
---|---|---|---|---|
Tytuł |
Data premiery |
Cena z okładki |
Cena w Biedronce |
Cena w Empik.pl |
A. Chylińska – "Labirynt Lukrecji" |
15 listopada 2014 |
36,90 zł |
28,99 zł |
26,90 zł |
J. Clarkson – "Świat wg Clarksona", cz. 5 |
12 listopada 2014 |
39,99 zł |
28,99 zł |
26,90 zł |
A. Lewandowska "Żyj zdrowo i aktywnie z Anną Lewandowską" |
22 października 2014 |
39,90 zł |
28,99 zł |
33,49 zł |
Źródło: Bankier.pl na podstawie stron wydawnictw, biedronka.pl, empik.pl |
Twórcy ustawy uważają, że wprowadzenie regulacji rynku książkowego wpłynie pozytywnie nie tylko na prowadzenie biznesu przez małych przedsiębiorców, ale także odciąży kieszeń czytelników. Argumentują to tym, że wydawcy przestaną zwiększać ceny książek w obawie o wprowadzane tuż po premierze promocje. – Jeśli wydawcy chcieliby podwyższać ceny (katalogowe, bo tylko nad tymi panują), nic by nie stało na przeszkodzie i teraz. Jest przeciwnie – wydawcy według naszego doświadczenia, utrzymują ceny na wyższym niż wymaga tego rynek poziomie, bo wiedzą, że na skutek walki cenowej dystrybutorów i handlu detalicznego, cena i tak będzie niższa – tłumaczy Albin. Jeśliby wyeliminować takie praktyki, cena książek powinna się obniżyć, gdyż nie będzie już elementem konkurencji na rynku. – Nie spodziewamy się wzrostu cen książek, a raczej ich obniżenia i większą dostępność cen książek starszych niż 1 rok – dodaje prezes PIK.
E-booki nadal pozostaną poza regulacją
Zwolennicy elektronicznej formy książki pozostaną z wysokimi cenami. Brak wzmianki o regulacji tego rynku PIK tłumaczy innym reżimem podatkowym. W przeciwieństwie do 5-procentowego podatku na książki drukowane oraz audiobooki, e-booki obłożone są 23-procentowym obciążeniem podatkowym. Ta różnica wynika z zakwalifikowania ich do usług świadczonych drogą elektroniczną.
Według informacji Bankier.pl, PIK ciągle walczy o obniżoną stawkę podatku na książki elektroniczne, jednak póki co bezskutecznie, gdyż jest to ustalone przez prawo europejskie (dyrektywom unijnym w tym zakresie udało się przeciwstawić we Francji i Luksemburgu). Na próżno więc można spodziewać się szybkiego obniżenia opodatkowania e-booków. Albin zgadza się jednak z twierdzeniem, że tego typu książki również powinny być objęte ujednoliconym VAT-em oraz ustawą o książce.
Co miałoby się zmienić po wprowadzeniu ustawy o książce w życie?
- dystrybutorzy nie będą mogli oferować przecen i promocji (np. 2 książki w cenie 1) przez rok od premiery tytułu
- brak możliwości konkurowania ceną przyczyniłby się do zahamowania wzrostu cen książek, a w dalszej perspektywie nawet do ich obniżenia
- klienci mieliby zagwarantowaną dostępność każdego tytułu w każdym punkcie sprzedaży (sprzedawca miałby obowiązek sprowadzić dla niego egzemplarz po zapłaceniu za niego z góry)
- większy dostęp klientów do mniej popularnych książek
- uratowanie małych i średnich księgarń przed upadłością
W Europie zachodniej wprowadzenie tej ustawy faktycznie przyniosło pozytywny skutek dla branży księgarskiej. Są jednak kraje, które wycofały się z regulacji tego rynku (np. Wielka Brytania po prawie 100 latach). Według wyliczeń i prognoz PIK, wprowadzenie ustawy o książce ma być zbawienne dla polskiego rynku. O prawdziwości tych badań czytelnicy i mali przedsiębiorcy przekonają się jednak dopiero wtedy, gdy taka ustawa wejdzie w życie – a pod tą inicjatywą podpisuje się już coraz więcej Polaków.