REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

KPWiG: Brokerzy rynku forex do prokuratora

2005-03-17 06:00
publikacja
2005-03-17 06:00
Ubiegłoroczna nowelizacji ustawy Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi wprowadziła zamieszanie wśród firm działających na rynku walutowym. Brokerzy rynku forex nie wiedzą ani tego, czy powinni wystąpić o uzyskanie licencji na prowadzenie działalności maklerskiej do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, ani czy w przypadku braku takiego zezwolenia łamią prawo. Nie wie tego również sama KPWiG...

Wprowadzona 1 maja ub.r. znowelizowana ustawa wymienia w katalogu czynności podlegających nadzorowi KPWiG sklasyfikowanych jako działalność maklerska m.in obrót instrumentami finansowymi, których bazą są waluty. Żeby móc prowadzić działalność maklerską, trzeba wystąpić o licencję do KPWiG. Z blisko 300 firm rynku walutowego działających w Polsce takie zezwolenie posiadają tylko 2: TMS Brokers i Warszawska Grupa Inwestycyjna (ostatnia na razie tylko na papierze).

- To prawo, którego nie sposób wyegzekwować - mówi Jacek Maliszewski, analityk walutowy Efix Polska. - Jeśli obrót walutą podlega nadzorowi KPWiG, to czy właściciele kantorów muszą mieć licencję na prowadzenie działalności maklerskiej? Czy każdy człowiek kupujący i sprzedający walutę musi wystąpić o taką licencję?

Według interpretacji KPWiG, którą otrzymał TMS Brokers, transakcje typu spot na rynku walutowym rozliczane pieniężnie mieszczą się w definicji finansowych kontraktów terminowych i są działalnością maklerską. Ustawa nie precyzuje kwestii pośrednictwa w obrocie instrumentami finansowymi w przypadku firm rynku walutowego. Tymczasem największe firmy rynku forex w Polsce są pośrednikami, agentami firm zagranicznych, które najczęściej mają już licencję własnej instytucji nadzorującej.

W piśmie KPWiG sygnowanym nazwiskiem Mirosława Kachniewskiego, dyrektora sekretariatu Komisji, zamieszczonym w portalu waluty.com.pl można przeczytać, że: Pośrednictwo w obrocie instrumentami finansowymi, w tym instrumentami, których instrumentem bazowym są waluty (zgodnie z wyliczeniem zawartym w art. 30 ust. 2 pkt 1 ustawy), jak i nabywanie tego typu instrumentów na własny rachunek (w ramach prowadzonej działalności gospodarczej) bez względu na miejsce obrotu, stanowią działalność maklerską.
W tym samym dokumencie stwierdza się, że "możliwe jest wykonywanie przez polski podmiot ww. czynności na rzecz podmiotu prowadzącego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej działalność maklerską na podstawie umowy agencyjnej bez obowiązku uzyskiwania odrębnego zezwolenia".

W jakich przypadkach zezwolenie jest konieczne, a w jakich nie - tego pismo nie wyjaśnia. Jak przyznają sami przedstawiciele Komisji, przepisy są nieprecyzyjne.
- Pośredniczenie na rynku walutowym nie wymaga licencji, chyba że jest to działalność maklerska - mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KPWiG. - Najlepiej byłoby jednak, żeby wszystkie te firmy występowały o licencje.

Dajnowicz dodaje, że Komisja zachęca firmy do występowania o uzyskanie licencji. Słusznie, bo, jak się dowiedziała GF, KPWiG od kilku miesięcy przygląda się brokerom rynku walutowego i szykuje zawiadomienia do prokuratury z powodu prowadzenia działalności maklerskiej bez licencji.

Zarządzający pieniędzmi inwestorów brokerzy foreksowi nie podlegają żadnej kontroli. Chociaż większość z nich jest pośrednikami firm zagranicznych posiadających odpowiednie zezwolenia rodzimych instytucji nadzoru, w przypadku sporu, skargi lub reklamacji ich klient musi się zwracać do tamtejszej instancji kontrolującej. Brak licencji nie powinien stanowić problemu dla pośredników będących przedstawicielami firm z krajów należących do Unii Europejskiej. Wystarczyłaby notyfikacja wysłana do KPWiG informująca o podjęciu działalności transgranicznej na terenie Polski. Ale i tego obowiązku prócz pojedynczych przypadków (IG Market, IFX Market) dopełniło niewiele firm. Takiej możliwości nie mają firmy z siedzibą w USA, bardzo aktywne w Polsce. Należą do nich najbardziej liczący się na rynku gracze: Global Forex Trading (GFT), Capital Market Services LLC czy RefcoFX.

- Prowadzenie działalności w sytuacji niejasnych przepisów prawnych stwarza pewne ryzyko - mówi Jacek Maliszewski, którego firma Efix Polska jest przedstawicielem GFT. - Nie jestem pewien, czy Polska, udostępniając rynek firmom z UE, będzie chciała zamknąć granice dla firm amerykańskich, poddanych rygorystycznemu nadzorowi CFTC. (Commodity Futures Trading Commission - komisja USA ds. obrotu na giełdach towarowych i transakcji terminów - przyp. red.).

Bezpiecznie nie mogą się czuć także inwestorzy, którzy wybiorą niezależnych brokerów foreksowych posiadających własne zaplecze sprzętowe, obsługujących zlecenia i przyjmujących na rachunek firmy pieniądze klientów. - Firmy rynku walutowego nie są kontrolowane - przyznaje Łukasz Dajnowicz. - Jest wiele takich, które naciągają klientów. TMS Brokers, niezależna od podmiotu zagranicznego firma, wystąpiła o licencję do KPWiG również dlatego, by wzmocnić swoją wiarygodność. X-Trade jest jeszcze w trakcie postępowania licencyjnego. Żeby uzyskać licencję, trzeba spełnić szereg wymogów: przygotować regulaminy, także te dotyczące przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy, zobowiązać się do równego traktowania klientów i ochrony przepływu informacji poufnych.
- W przypadku sporu sądowego można w sposób wyraźny wskazać, które z zasad lub zwyczajów zostały naruszone - mówi Łukasz Paszkiewicz, konsultant prawny Kancelarii Fabrycki Dudzik.

Na uzyskanie zezwolenia na prowadzenie działalności maklerskiej może sobie pozwolić niewiele firm. Wymogi, które stawia Komisja, począwszy od kapitałowych - od 250 tys. do 4 mln zł kapitału założycielskiego - są dla mniejszych brokerów zbyt wygórowane.
- Gdyby KPWiG postawiła jako warunek prowadzenia działalności uzyskanie licencji, przenieślibyśmy się za granicę - mówi Kamil Jaros, zarządzający Intermarket Service. Opłata za udzielenie licencji wynosi 4,5 tys. euro. Ale na tym nie koniec: - Licencja oznacza budowanie biznesu od początku - mówi Paweł Flak, zastępca dyrektora generalnego DM TMS Brokers. - To zmiana struktury organizacyjnej, wyższe wymagania kapitałowe, odpowiednie kwalifikacje pracowników, raportowanie wskaźników do Komisji. Posiadanie licencji nie wyklucza możliwości wystąpienia w firmie nadużyć. Ale niejasne przepisy i brak jednoznacznego stanowiska KPWiG nie pomagają ani rzetelnym firmom, ani inwestorom.

Marta Chmielewska
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Waluty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki