
Dziś Komisja Europejska podjęła działania zmierzające do przełamania bariery szklanego sufitu, który wciąż stanowi przeszkodę dla utalentowanych kobiet w zajmowaniu najwyższych stanowisk w największych spółkach europejskich.
Komisja zaproponowała nowe przepisy prawne, by osiągnąć cel minimalny w wysokości 40% udziału niedostatecznie reprezentowanej płci wśród dyrektorów niewykonawczych spółek notowanych na giełdach, z wyjątkiem małych i średnich przedsiębiorstw – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronach KE.
W przypadku remisu wygrywa kobieta
Swoją decyzję unijni urzędnicy argumentują tym, że obecnie zarządy zdominowane są przez mężczyzn. Według obliczeń KE kobiety stanowią tylko 15% liczby dyrektorów niewykonawczych i 8,9% dyrektorów wykonawczych. Nowelizacja prawa miałaby sprawić, że spółki, których kobiety mają mniejszy udział w obsadzeniu stanowisk dyrektorów niewykonawczych, będą zobowiązane do powoływania kandydatów na te stanowiska na podstawie analizy porównawczej kwalifikacji każdego z nich. W przypadku równych kwalifikacji pierwszeństwo będzie przypadać przedstawicielowi niedostatecznie reprezentowanej płci. W większości wypadków będzie to kobieta.
| »Parytety w firmach coraz bliżej |
W kwestii zatrudniania dyrektorów wykonawczych, unijne władze pozostawiają większą swobodę. Na tych stanowiskach spółki same będą deklarować planowany odsetek kobiet na kluczowych stanowiskach. Obowiązkiem firm będzie składanie sprawozdań z realizacji wyznaczonego celu.
Urzędnicy zadowoleni
Z projektu zmian dumni są unijni urzędnicy. „Dzisiaj, przedstawiając ten wniosek, Komisja Europejska odpowiada na skierowane do UE wezwanie Parlamentu Europejskiego do działania na rzecz wprowadzenia równości płci w zarządach spółek. Z mojej inicjatywy Komisja znacząco zwiększyła liczbę kobiet komisarzy − jedna trzecia komisarzy to kobiety” - powiedział José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej.
„We wniosku Komisji zagwarantowano, by w procesie wyboru na stanowiska niewykonawczych członków zarządu pierwszeństwo przyznawać kobietom – o ile są reprezentowane w niewystarczającym stopniu i równie wykwalifikowane jak mężczyźni starający się o to samo stanowisko” - dodała Viviane Reding, komisarz UE ds. sprawiedliwości.
Na dostosowanie się do nowego prawa spółki prywatne mają czas do 2020 r., przedsiębiorstwa publiczne mają na to 2 lata mniej. Z szacunków wynika, że wniosek KE będzie dotyczył ok. 5 tys europejskich spółek giełdowych.
Sektor publiczny ma mniej czasu
Małe i średnie przedsiębiorstwa oraz spółki nienotowane na giełdzie nie zostaną objęte przepisami dyrektywy.
Plany uregulowania tej kwestii na poziomie unijnym wzbudziły wcześniej wiele kontrowersji wśród komisarzy. Dlatego Komisja Europejska podjęła decyzję w tej sprawie z kilkutygodniowym opóźnieniem. Także niektóre kraje - Wielka Brytania, czy Szwecja, patrzą z podejrzliwością na decyzję. Teraz propozycjami Komisji zajmą się unijne rządy i Parlament Europejski.
/ MŻ


























































