- Nie godzę się na politykę "ciepłej wody w kranie" i podwyżek podatków - mówił Jarosław Gowin kilka tygodni temu. Sejmowe głosowania wskazują jednak, że były minister sprawiedliwości wiele razy przyłożył rękę do rozwiązań, które dziś krytykuje.
1. Za podwyżką VAT
29 października 2010 roku z inicjatywy rządu przyjęta została ustawa okołobudżetowa (nowelizująca ustawę o Vacie), podnosząca na trzy lata stawki podatku VAT. Na mocy nowego prawa od stycznia 2011 do grudnia 2013 stawki 22 proc. i 7 proc. wzrosły o jeden punkt procentowy. Nowelizacja wprowadziła także stawkę 5 proc. na produkty żywnościowe. Jarosław Gowin głosował za tymi rozwiązaniami.
2. Za zmianami w OFE
Propozycje zmian w OFE przesądziły o wyjściu Jarosława Gowina z PO. Warto jednak przypomnieć, że mówiący dziś o "skoku na kasę" poseł 25 marca 2011 głosował za pierwszymi zmianami w OFE. Sejmowa większość zdecydowała wówczas, że składki przekazywane do OFE zostaną zmniejszone z 7,3 proc. do 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. trafi na specjalne indywidualne subkonta w ZUS.
Reklama3. Przeciw dziennej kapitalizacji odsetek
Dwa miesiące po drugim zwycięstwie rządzącej partii Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową. Przyjęte w grudniu 2011 roku regulacje uniemożliwiały zakładanie lokat z dzienną kapitalizacją odsetek, których zyski nie podlegają 19-procentowej stawce podatku Belki. Z kieszeni oszczędzających zniknęło w ten sposób ok. 380 mln zł. Jarosław Gowin głosował za tym rozwiązaniem.
4. Za podwyżką składki rentowej
W grudniu 2011 roku sejmowa większość przegłosowała także podwyżkę składki rentowej z 4,5 % do 6,5%. Podniesienie o 44 proc. dotychczasowego obciążenia minister Rostowski tłumaczył "nadpłynnością polskich przedsiębiorstw". W ten sposób z kont firmowych na rachunek budżetu państwa trafiło rocznie około 7 mld zł. Według ekspertów wyższa składka rentowa doprowadziła do utraty pracy przez 150-200 tys. ludzi. Broniący dziś przedsiębiorców Jarosław Gowin głosował za podwyższeniem składki rentowej.
5. Za nierealnym budżetem na 2013 rok
- Nie godzę się na politykę dalszego zadłużania Polaków prowadzoną przez Jacka Rostowskiego - mówi dziś Jarosław Gowin. Krytyka ministra finansów wzmocniła się, gdy pojawiła się konieczność nowelizacji budżetu za rok 2013. Problem polega na tym, że przyjęty w grudniu 2012 projekt budżetu od początku bazował na wątpliwych założeniach. W roku 2012 wpływy podatkowe wyniosły 248,3 mld zł wobec założonych 264,8 mld zł. Zabrakło więc 16,5 mld zł, a mimo tego na rok 2013 zaplanowano dochody podatkowe wyższe od przyjętych (i niezrealizowanych) rok wcześniej. Nierealny budżet na rok 2013 spotkał się jednak z poparciem Jarosława Gowina w głosowaniu w dniu 12 grudnia 2012 roku.
Trudno nie przyklasnąć większości postulatów stawianych przez Jarosława Gowina. Na tle targanej konfliktami PO i skręcającego w lewo PiS jawi się jako jaskółka nadzei dla liberalnego elektoratu. Czas pokaże, czy były członek Platformy Obywatelskiej może liczyć na krótką pamięć wyborców.
Grzegorz MarynowiczBankier.pl