Kryptowaluty od samego swojego początku były porównywane i konfrontowane ze złotem. Z jednej strony łączyła je niezależność od banków centralnych czy (w większości) deflacyjna natura, z drugiej zaś różniła sama postać: elektroniczna lub materialna. Jedna z amerykańskich firm chce połączyć kryptowalutę ze złotem.


W wywiadzie dla „Business Insider”, Anthem Blanchard, prezes handlującej złotem firmy Anthem Vault, ogłosił uruchomienie nowej kryptowaluty, która oparta ma być właśnie o królewski metal. Nowa waluta nazywać ma się „Hayek” (wcześniej w mediach pojawiała się też nazwa „HayekCoin”), od nazwiska Friedricha Augusta von Hayeka, austriackiego ekonomisty, laureata Nagrody Banku Szwecji im. Alfreda Nobla.
Premiera nowej waluty ma odbyć się 25 maja. Jej cena w każdym momencie ma być sztywno powiązana z aktualną ceną jednego grama złota. Podobnie jak inne kryptowaluty, Hayek ma stanowić alternatywę dla systemu płatności opartego o waluty firmowane przez banki centralne.
W celu nabycia złotej kryptowaluty najpierw trzeba będzie kupić złoto w Anthem Vault (firma zajmuje się handlem metalami szlachetnymi od 2011 r.), które następnie będzie można wymienić na wirtualną walutę. W przeciwieństwie do czysto elektronicznych walut, teoretyczny limit podaży waluty Anthem Vault nie będzie sztywno ustalony, lecz ograniczany podażą złota.
Losy złota i bitcoina w szczególny sposób splotły się już raz – pod koniec listopada 2013 r. jeden bitcoin po raz pierwszy (i jedyny, jak się potem okazało) był droższy od uncji złota. Obecnie sytuacja wygląda zgoła inaczej – bitcoin wyceniany jest na 233 dolary, uncja złota zaś ponownie podchodzi pod 1200 dolarów.
W tym samym wywiadzie dla „BI”, prezes Anthem Blanchard zapowiedział, że nie widzi przeszkód, aby w przyszłości uruchomić podobne waluty oparte o inne metale. Fizyczna dostawa uranu czy plutonu będzie oczywiście niemożliwa, lecz wymianie podlegać mogą prawa własności do porcji tych metali.
Michał Żuławiński



























































