Groclin zakłada, że w ciągu 3 lat segment inżynieryjny będzie tak duży jak poszyciowy, m.in. dzięki akwizycjom na zachodzie Europy. Spółka do końca 2017 r. zdecyduje, czy sprzeda biznes poszyciowy. Gdyby tak się stało, część środków z transakcji może wypłacić jako ekstradywidendę dla akcjonariuszy.


"Jeśli chodzi o przyszłość segmentu poszyć, jesteśmy w trakcie rozpoznania rynku. Decyzja w tej sprawie powinna zapaść do końca bieżącego roku” – powiedział PAP Biznes prezes Groclinu, Andre Gerstner.
Dodał, że w grę wchodzi zarówno sprzedaż całego biznesu, jak i jego części, przez pozyskanie inwestora. Możliwe jest też pozostawienie segmentu w grupie, jak to było dotychczas.
"W ostatnim czasie udało nam się przywrócić zyskowność w segmencie poszyć. Perspektywy dla branży automotive na ten rok i najbliższe lata są dobre. To dobry moment, by rozważać tego typu scenariusze” – powiedział prezes.
"Zainteresowanie ze strony rynku jest” – zapewnił.
Spodziewa się on w najbliższym czasie fali konsolidacji wśród dostawców dla branży automotive.
W piątek pojawiła się informacja, że Volkswagen podpisał z Groclinem i jego największymi akcjonariuszami porozumienie, w ramach którego uzyskał prawo pierwokupu akcji polskiej spółki lub części jej aktywów w przypadku gdyby firma podjęła decyzję o sprzedaży segmentu poszyć. Niemiecki koncern ma również możliwość wskazania innego podmiotu, który kupi akcje w jego zastępstwie.
"Volkswagen współpracuje z nami, chce mieć jasność, kto będzie udziałowcem firmy” – wyjaśnia Gerstner.
"Niektórzy producenci poszukują dostawców wśród globalnych firm. To w tej chwili nas ogranicza. Pozyskanie takiego partnera jak Volkswagen rozwiązałoby ten problem. Nadałoby nam status globalnego gracza, pozwoliłoby rozszerzyć portfolio oferowanych przez nas produktów i umożliwiło pozyskanie kolejnych dużych kontraktów” – poinformował Gerstner.
Groclin jest w trakcie procesu wydzielania biznesu poszyciowego do spółki zależnej, będącej w 100 proc. własnością firmy.
"Ten proces potrwa jeszcze 3-4 miesiące. Sądzę, że zakończy się w trzecim kwartale” – szacuje prezes.
Gerstner ocenia, że przy transakcjach kupna/sprzedaży biznes poszyciowy wycenia się na rynku z reguły między 5xEBITDA a 8xEBITDA.
Gdyby zapadła decyzja o sprzedaży biznesu poszyciowego, większa część środków z transakcji trafiłaby na rozwój w obszarze inżynieryjnym. Pozostała kwota mogłaby zostać rozdysponowana pomiędzy akcjonariuszy Groclinu w postaci ekstra dywidendy.
"Chcemy rozwijać segment projektowo-inżynieryjny zarówno organicznie, jak i poprzez akwizycje” – powiedział prezes.
Spółka posiada jeden oddział inżynieryjno-projektowy w Polsce, w Krakowie oraz dwa w Niemczech – w Stuttgarcie i Hanowerze.
"Otwieramy drugi oddział krajowy, we Wrocławiu, myślę też, że do końca roku powstanie w ramach rozwoju organicznego jeszcze jedno biuro w Niemczech, w Monachium” – poinformował Gerstner.
"Niezależnie do tego zwiększamy zatrudnienie w istniejących oddziałach” – dodał.
Zapowiedział, że jeszcze w tym roku możliwe są przejęcia firm inżynieryjnych, niezależnie od decyzji o przyszłości segmentu poszyciowego. Zakupy możliwe są zarówno w kraju, jak i za granicą. Groclin ma już upatrzone cele.
"Jeśli chodzi o zakupy poza Polską, interesują nas takie kierunki jak Niemczy czy Anglia” – powiedział.
Prezes nie wyklucza dokonania więcej niż jednej akwizycji w tym roku.
"Byłyby to spółki małej i średniej wielkości, które następnie integrowalibyśmy z naszą dotychczasową działalnością” – powiedział.
Obecnie segment ten rósł w tempie 30 proc. rocznie. Gerstner zapowiada, że dzięki przejęciom tempo to istotnie wzrośnie.
"Chcielibyśmy, by w perspektywie trzech lat biznes inżynieryjny doszedł pod względem wielkości do aktualnych rozmiarów biznesu poszyciowego” – zapowiada prezes.
W 2016 roku przychody ze sprzedaży w segmencie poszyć wyniosły 223,1 mln zł, a w segmencie projektowym 37,7 mln zł. Zysk operacyjny wyniósł, odpowiednio, 4,8 mln zł i 0,26 mln zł.
Monika Borkowska (PAP Biznes)
morb/ osz/